![]() |
Piątek
28.11.2008nr 333 (1216 ) ISSN 1734-6827
..."przewinieniem łowieckim nie będzie również pomawianie (...) Czyny te i im podobne należy ścigać w postępowaniu przed sądem powszechnym"..., organa dyscyplinarne naszego Zrzeszenia upodobały sobie dochodzenia, w których za pomówienie, w właściwie hipotetyczne pomówienie, bo nie poparte wyrokiem sądu powszechnego, ścigają członków. Przykładu nie trzeba było nam szukać daleko, Okręgowy Rzecznik Dyscyplinarny w Siedlcach Kazimierz Nowosielski wszczął 5 maja br. postępowanie przeciwko Stanisławowi Pawlukowi, dziennikarzowi dziennika "Łowiecki", za tekst napisany w dzienniku, w którym autor poinformował, że prezes Koła Łowieckiego Nr 18 "Ponowa" w Białej Podlaskiej, Ryszard Mączyński, był organizatorem zbiorowego polowania, w którym udział wziął Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wraz z synem. Według artykułu, polowanie odbywało się poza planem polowań dla członków koła i nie powiadomiono o nim nadleśniczego oraz wójtów gmin Łomazy oraz Tuczno, na terenie, których polowanie to miało miejsce. ORD w Siedlcach Kazimierz Nowosielski zarzucił Stanisławowi Pawlukowi naruszenie § 11 pkt 3 Statutu PZŁ nakazującego dbanie o dobre imię łowiectwa polskiego i Zrzeszenia, bo miał swoim artykułem pomówić prezesa i KŁ "Ponowa" pisząc nieprawdę. Choć zarzut rzeczywiście 'z grubej rury', to postępowanie rzecznika jakoś dziwnie się toczyło, bo wezwania do Stanisława Pawluka w celu przesłuchania w charakterze obwinionego, rzecznik wysyłał na nieistniejący w Lublinie adres, chociaż równocześnie pisma w innej sprawie wysyłał do niego na adres prawidłowy. Ponieważ dziennikarze dziennika "Łowiecki" nie zamierzają się ukrywać, Stanisław Pawluk, kiedy dowiedział się o postępowaniu przeciwko niemu, sam skontaktował się z rzecznikiem i umówił na spotkanie w Siedlcach. Został przesłuchany i teraz pozostaje mu tylko czekać na decyzję rzecznika, czy popełnił zarzucany mu czyn, czyli czy informując czytelników dziennika "Łowiecki" o dodatkowym polowaniu zorganizowanym dla Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego naraził na szwank dobre imię łowiectwa polskiego i Zrzeszenia, a więc czy sporządzony zostanie przeciwko niemu wniosek oskarżycielski do OSŁ, czy też rzecznik umorzy postępowanie. Gdyby wniosek oskarżycielski powstał, byłby to kolejny dowód, na niekompetencję ludzi działających w organach łowieckiego postępowania dyscyplinarnego, którzy w interesie prominentnych działaczy gotowi są przymykać oko na istniejące w Polsce prawo, lub, co nie mniej kompromitujące, prawa tego nie znać albo nie rozumieć. Dlaczego? A dlatego bo:
Jak widać, pomimo tego, że do ORD zawiadomienie o popełnieniu przewinienia złożyło KŁ Nr 18 "Ponowa" w Białej Podlaskiej, o czym rzecznik informuje w postanowieniu o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego, to z wyżej zacytowanego uzasadnienia przygotowanego przez Kazimierza Nowosielskiego wynika, że zamierza on rozliczyć Kulwapa za ..."liczne artykuły w witrynie internetowej www.lowiecki.pl".... Można byłoby postawić naiwne pytanie, w czyim interesie działa rzecznik? Wystarczy spojrzeć, z jaką atencją wymienia ..."Organy Okręgowe PZŁ w Białej Podlaskiej pisząc je z dużej litery, czego nawet Statut PZŁ nie stosuje, a przecież w artykule nt. KŁ Nr 18 "Ponowa", w ogóle nie pojawia się okręg w Białej Podlaskiej lub jakiekolwiek jego organy. Należy więc przyjąć, że zawiadomienie z w/w koła to tylko pretekst, żeby rozliczyć dziennikarza dziennika "Łowiecki" za wszystko to, co o organach okręgowych w Białej Podlaskiej napisał. A to, że pisał prawdę i tylko prawdę potwierdza brak choćby jednego sprostowania, które nadeszłoby na adres redakcji z organów PZŁ w Białej Podlaskiej. Przesłuchując Stanisława Pawluka rzecznik wydawał się ustalać, czy prawdą było, że polowanie w którym udział wziął Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wraz z synem, odbywało się poza planem polowań dla członków koła i nie powiadomiono nadleśniczego oraz wójtów gmin Łomazy oraz Tuczno, na terenie których polowanie to miało miejsce. To, że o polowaniu nie poinformowano członków nie ulega wątpliwości i może o tym zaświadczyć większość członków tego koła, których Kazimierz Nowosielski może na te okoliczność przesłuchać. Nie ma też żadnej wątpliwości, że o polowaniu nie powiadomiono wójtów w gminach. Mam przed sobą pisma wójta gminy Łomazy Waldemara Droździuka i wójta gminy Tuczna, podpisane w jego imieniu przez Kazimierę Waniek, z których wynika, że od KŁ Nr 18 "Ponowa" w Białej Podlaskiej wójtowie nie otrzymali w ogóle informacji o jakichkolwiek polowaniach zbiorowym organizowanych przez koło, nie było więc i informacji o tym jednym szczególnym polowaniu. A co do poinformowania nadleśniczych, to dowodem w materiałach postępowania dyscyplinarnego są podobno dwa pisma złożone do nadleśniczych lub leśnictw na 1 dzień przed polowaniem, do których dołączona jest uchwała zarządu o dodatkowym polowaniu. Teraz pisma te znalazły się w aktach sprawy, ale jeszcze przed opublikowaniem informacji o tym polowaniu, pytany przez Stanisława Pawluka, nadleśniczy Nadleśnictwa Biała Podlaska Paweł Ligaj, nic nie wiedział o tym, że takie polowanie się odbywało. Piszę wyżej "podobno", bo prowadzący postępowanie Kazimierz Nowosielski, nie chciał pokazać akt sprawy obwinionemu twierdząc, że zrobi to na koniec postępowania. A na marginesie, czy słyszał ktoś o dostarczaniu do nadleśnictw uchwał zarządu koła o jakiś polowaniach zbiorowych? Redakcja wystąpiła z pytaniem do Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, czy został poinformowany przez prezesa Koła Łowieckiego Nr 18 "Ponowa" w Białej Podlaskiej, Ryszarda Mączyńskiego lub przez samo koło, albo dowolną osobę trzecią o postawieniu zarzutu dziennikarzowi Stanisławowi Pawlukowi w postępowaniu dyscyplinarnym o naruszenie dobra łowiectwa polskiego i Zrzeszenia oraz czy uważa za właściwe, żeby zastępując zapisy ustawy 'Prawo prasowe' lub 'Kodeks cywilny', organa dyscyplinarne PZŁ ścigały w wolnej Polsce dziennikarza za krytyczną notatkę prasową o postępowaniu w jednym kole łowieckim, tylko dlatego, że polował w nim Marszałek Sejmu. O tym jak zakończy się to postępowanie ORD W Siedlcach oraz jaką odpowiedź otrzymamy od Marszałka Sejmu poinformujemy oczywiście naszych czytelników. |