Poniedziałek
23.03.2009
nr 082 (1331 )
ISSN 1734-6827
Redaktorzy piszą
Stanowisk bronimy we wszystkich okręgach autor: Piotr Gawlicki
W ubiegłym tygodniu przedstawiłem uchwały okręgowych rad łowieckich w Koszalinie i w Gorzowie Wlkp., które w oparciu o szeroką konsultację wśród myśliwych w okręgach uchwaliły gorący sprzeciw wobec informacji prasowych, że senator Stanisław Gorczyca przygotowuje nowelizacje ustawy łowieckiej, za czym mają pójść zmiany w Statucie PZŁ, między innymi dopasowujących liczbę okręgów do liczby województw. Wprawdzie oprócz enuncjacji prasowych, że senator zbiera propozycje, żaden oficjalny dokument opisujący jakiekolwiek zmiany w ustawie nie powstał, to jednak wyszło z Nowego Światu polecenie, żeby okręgi zaangażowały się w sprzeciw, co miało pokazać absolutnie negatywny stosunek wszystkich myśliwych do jakichkolwiek zmian w prawie, a w szczególności w Statucie PZŁ. Obiecałem prezentację następnych tego typu uchwał, co czynię poniżej.

Jako pierwszą prezentuję najkrótszą z nich, przyjętą przez ORŁ w Słupsku. Tutaj działacze nie bardzo się wysilili, bo poparli stanowisko ORŁ w Koszalinie i zaapelowali do myśliwych w swoim okręgu do przyłączenia się do protestu.



Okręg gdański, który w przypadku zmniejszenia liczby okręgów przejąłby Słupsk, też jeszcze nie wykazał się specjalnie w sprawie sprzeciwu, bo ograniczył się do wysłania kołom w okręgu uchwałę ORŁ w Koszalinie, dołączając do niej arkusz do wpisania imienia, nazwiska, numeru legitymacji członkowskiej, koła łowieckiego i okręgu tej osoby, która popiera sprzeciw ORŁ z Koszalina. Własnej inicjatywy nie przejawiono, ale to jeszcze może się zmienić, jak np. zagrożone zostaną premie przyznawane przez ZG PZŁ.

Żeby poinstruować koła jak powinien wyglądać taki protest, Zarząd Okręgowy w Skierniewicach zwołał naradę łowczych kół, na której obecność była obowiązkowa, choć kompetencji do takich żądań nie ma. Tylko dwa koła w okręgu "Partyzant" z Żyrardowa i "Przyszłość" z Sochaczewa śmiały nie przysłać swoich przedstawicieli i teraz muszą się tłumaczyć. Pewnie jak usprawiedliwienia nie będą satysfakcjonujące, okręgowy rzecznik dyscyplinarny przywoła członków zarządów tych kół do porządku. W ślad za naradą do kół okręgu skierniewickiego trafiła gotowa deklaracja sprzeciwu, w której wystarczyło wpisać nazwę koła łowieckiego, dołączyć listę z podpisami myśliwych z koła i odesłać do biura zarządu. Termin na zebranie tych podpisów określono z góry i to ledwo na trzy tygodnie, ale nie ma chyba wątpliwości, że zdyscyplinowane koła okręgu dotrzymały tego terminu, tak że Zarząd Okręgowy w Skierniewicach wykonał polecenie otrzymane z góry w wymaganym terminie. Komunikat ZO PZŁ w Skierniewicach i przygotowany przez niego tekst protestu można zobaczyć niżej.




Widać z w/w pisma ZO PZŁ w Skierniewicach, że koła trzymane są krótko, bez oglądania się na obowiązujące prawo. W swoim komunikacie Zarząd Okręgowy zażądał, żeby wraz z inwentaryzacją dostarczać zagęszczenie zwierzyny drobnej na 100 ha. Nie wymaga tego żaden akt prawny, tak samo zresztą jak dostarczania jakiejkolwiek inwentaryzacji, więc żądanie to pozbawione jest jakiejkolwiek postaw, ale to nie stanowiło przeszkody, żeby ZO nakazał to kołom.

Kielce też zdecydowanie przyłączyły się do protestu, uzupełniając go o nowe zagrożenia. Przewodniczący Zarządu Okręgowego Jarosław Mikołajczyk odkrył główny zamiar senatora Stanisława Gorczycy, pisząc do kół:

..."Pan Senator Gorczyca dla większości naszych członków niezasobnych w finanse przewidział udział w polowaniu w charakterze .... naganki."...
Po wybraniu wersji do wydruku można zapoznać się całym pismem Jarosława Mikołajczyka do kół w okręgu. Tekst uchwały ORŁ w Kielcach, podpisanej przez prezesa ORŁ w Kielcach dr Tadeusza Fatalskiego poniżej, gdzie można m.in. przeczytać powielane za ORŁ w Koszalinie kłamstwo, że dziennik "Łowiecki" udostępnił tezy do zmian prawa łowieckiego, z którymi ORŁ w Kielcach polemizuje i którym się sprzeciwia. Tyle, że jak już pisałem wcześniej, nie publikowaliśmy jakichkolwiek tez do zmiany prawa łowieckiego i tezy takie jeszcze nigdzie formalnie nie powstały, więc z czym ta polemika?

dokumenty z Kielc

Działacze w Częstochowie poszli jeszcze dalej, bo postraszyli myśliwych w swoim okręgu, że zapowiedziano już przekazanie propozycji zmian w prawie łowieckim do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa Sejmu RP i przeciwko tym zmianom zaprotestowali. To nic, że ta komisja sejmowa nic nie wie, o jakichkolwiek propozycjach zmian, ważne, że należy protestować. W Częstochowie protest ten miał wymiar podwójny, bo uchwałę protestacyjną podjęły wspólnie ORŁ i ZO PZŁ. To bardzo nowatorski pomysł, stojący w jawnej sprzeczności ze Statutem PZŁ, rozdzielającym kompetencje organów i określającym ich podległość instancyjną i sposób nadzoru. Jaki organ jest organem odwoławczym w sprawie wspólnej uchwały ORŁ i ZO? No, ale nie dzielmy włosa na czworo, jeżeli te dwa organy połączyły się w tak szczytnej sprawie. Wspólna uchwałę podpisali zgodnie Ireneusz Chłąd, przewodniczący ZO oraz Waldemar Paweł Sobala, prezes ORŁ w Częstochowie. Tekst tej wspólnej uchwały poniżej.

uchwała w wersji do wydruku

Podobne wspólne działanie podjęły ORŁ i ZO w Warszawie. Tutaj myśliwych jest więcej niż w Kielcach i można się narazić trzeźwiej myślącym i mającym wpływy myśliwym, więc ORŁ i ZO nie odważyły się na podjęcie wspólnej uchwały, dla której nie ma podstaw w statucie. Wymyślono więc nowe pojęcie, bez związku z działaniem organów PZŁ i przegłosowano/przyjęto/uchwalono/napisano/podpisano (niepotrzebne skreślić) stanowisko, którego chyba specjalnie taktycznie nie podpisano i takie udostępniono kołom.

Podobnie bez podpisu trafiła do nas uchwała ORŁ w Zielonej Górze. Treść podobna do innych cytowanych wyżej, ale znalazł się w niej nowy zapis, do wykorzystania przez inne okręgi. Obrona stanowisk w likwidowanych okręgach nazwana została obroną ..."niepodważalnych pryncypiów polskiego systemu łowieckiego"... Cała uchwała poniżej.

protest w wersji do wydruku

Jak widać z przytoczonych dokumentów, organa okręgowe PZŁ zadziałały "spontanicznie" i dały odpór zagrożeniom, które jakoby sprowadza na Związek senator Stanisław Gorczyca. Szkoda tylko, że propozycji czy to senatora, czy to jakiejkolwiek grupy posłów lub rządu, po prostu nie ma. Jeżeli może kiedyś będą, to na pewno opiszemy je i skomentujemy w dzienniku i portalu "Łowiecki", ale wtedy jakich armat użyją organy Zrzeszenia, kiedy całą amunicję w obronie zagrażonym posadom działaczy, już teraz wystrzelały?