Poniedziałek
12.04.2010
nr 102 (1716 )
ISSN 1734-6827
Redaktorzy piszą
Afera zajęcza, cz.4 autor: Stanisław Pawluk
Plany łowieckie zatwierdzane przez nadleśnictwa jako reprezentanta Skarbu Państwa nie były powodem szczególnej troski władz i organów zrzeszenia. Kontrolą ich realizacji w zakresie pozyskiwania większej niż dozwolona ilość zwierzyny nie zajmowały się komisje rewizyjne kół łowieckich, nie były przedmiotem uwag pokontrolnych okręgowych komisji rewizyjnych, jak też nie wywołały czujności Głównej Komisji Rewizyjnej. Nie były także powodem reakcji zarządów okręgowych PZŁ i nadleśnictw w obwodach, w których przekraczanie planów występowało.

Prokuratury Rejonowe działające na Lubelszczyźnie otrzymały szereg doniesień o przekroczeniach planów łowieckich. Z licznych informacji otrzymanych z poszczególnych jednostek prokuratury wybrałem kilka, kierując się kryterium podstawowym: świadomość i obowiązek wyjątkowo dobrego realizowania zadań gospodarki łowieckiej. Uznałem, że taka zapewne ma miejsce w kołach w sposób szczególny cieszący uznaniem i zainteresowaniem osób wpływowych oraz takich, gdzie członkami są osoby pełniące wysokie funkcje zwłaszcza w Polskim Związku Łowieckim i instytucjach szczególnego zaufania społecznego.

Stało się oczywistym, że wybór padł na kilka kół łowieckich z okręgu Biała Podlaska. Uzasadnieniem dlatego wyboru był min. fakt, że właśnie tutaj swe łowieckie uczucia i poetycki talent ulokowała druga, a być może niebawem pierwsza co do ważności osoba w państwie, Marszałka na Sejm i kandydat na Prezydenta państwa Bronisław Komorowski, dla którego w tym właśnie okręgu organizowano polowania, na którym obok dzików na pokocie znalazł się pies, rzekomo zastrzelony przez swego pana, myśliwego naganiającego dziki na Marszałka. W tym także okręgu funkcję łowczego okręgowego pełni Roman Laszuk twierdzący, że jest jedynym w Polsce myśliwym zawodowym. Z okręgu tego wywodzi się szef Głównej Komisji Rewizyjnej PZŁ mgr Ryszard Gierliński, fachowiec wyjątkowo znający się na zasadach gospodarki łowieckiej, co wyraźnie można wyczytać z jego tekstów w „Łowcu Polskim”, zwłaszcza tych, kwestionujących ustalenia Prokuratury Okręgowej w Warszawie ośmielającej się negatywnie wyrażać o zasadach stosowanych przez ZG PZŁ. Tu także członkiem jest szef Kapituły Odznaczeń Łowieckich Aleksander Witt Kompa. Także w tym okręgu prezesem koła i członkiem ORŁ jest bodajże najbardziej rozpoznawalna w kraju osoba: Antoni Sacharuk. Prezesem koła opiewanego przez poezję Bronisława Komorowskiego, goszczącym na swych „tajnych” polowaniach Marszałka jest znany, zwłaszcza rolnikom, Ryszard Mączyński, a członkiem zarządu znany (jak sam o sobie pisze) działacz PO, prezes OSŁ Stefan Karasiński adwokat, ten sam co lisy zwalcza nawet w sezonie ochronnym, nie widząc w tym nic złego. W kole wymienionym niżej, łowczym odpowiedzialnym m.in. za plany łowieckie był do niedawna Jan Czarnecki wówczas i dziś będący członkiem zarządu okręgowego. Prokuratura w innej sprawie skierowała wniosek o „rozpatrzenie” do ZO w Białej Podlaskiej, ale nie należy spodziewać się „ścięcia” jego głowy.

Skupiające „takie” nobliwe i światłe kadry oraz wybitne osobistości środowisko, szary członek zrzeszenia postrzega jako ośrodek wyjątkowo rzetelnego przestrzegania prawa, etyki i zasad łowieckich. Nie ukrywam, że chciałbym w tym środowisku widzieć postawy godne naśladownictwa i promieniujące wiedzą łowiecką i przestrzeganiem prawa na całe łowieckie środowisko. A jak jest rzeczywistości? Popatrzmy więc jak ocenia te nadzieje szarych członków prokuratura, która na wniosek dowodzonej przez Stefana Kowalewskiego Państwowej Straży Łowieckiej prowadziła postępowania w sprawach o przekroczenie planów łowieckich przedstawionych cytatami z pism Prokuratora Rejonowego w Białej Podlaskiej obrazującymi zaledwie kilka z całej gamy postępowań:

..."1. Dochodzenie wszczęte przez Komendanta Posterunku Państwowej Straży Łowieckiej w Lublinie dotyczyło przekroczenia planu pozyskania zwierzyny łownej w sezonie 2006/2007 w obwodzie łowieckim nr 39 Koła Łowieckiego nr 15 „Ostoja” w Białej Podlaskiej w postaci 2 szt. kaczek, tj. o czyn z art. 52 pkt 5 ustawy Prawo Łowieckie. Postępowanie umorzono na podstawie art. 17 § 1 pkt 1 kpk wobec braku znamion czynu zabronionego. Z analizy akt wynika, ze przekroczenie planu łowieckiego wynikało ze złej organizacji polowań oraz weryfikacji planów pozyskania zwierzyny w danym sezonie łowieckim. Wystosowano stosowne pismo do Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Łowieckiej o usprawnienie organizacji polowań celem uniknięcia przekraczania planu łowieckiego pozyskania zwierzyny.

2. Dochodzenie wszczęte przez Komendanta Państwowej Straży Łowieckiej w Lublinie dotyczące przekroczenia planu pozyskania zwierzyny łownej – 2 lisów w obwodzie łowieckim nr 12 koła łowieckiego nr 63 „Dąbrowa” w Białej Podlaskiej w sezonach łowieckich 2005/2006, tj. o czyn z art. 52 pkt 5 ustawy Prawo Łowieckie. Postanowieniem z dnia 19.10.2009 r. postępowanie umorzono na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk wobec znikomej społecznej szkodliwości czynu. Z analiz akt wynika, że przekroczenie limitów mogło nastąpić wskutek niezamierzony (polowanie przez kilku myśliwych oraz zbyt późne powiadamianie o ilości pozyskanej zwierzyny).

3. Dochodzenie, dotyczyło zaistniałego w okresie od 2004 r. do 2006 r. w Białej Podlaskiej przekroczenia pozyskania zwierzyny w postaci zajęcy przez Koło Łowieckie nr 15 „Ostoja” o łącznie 12 sztuk tj. o czyn z art. 52 pkt 5 ustawy Prawo Łowieckie. Postępowanie umorzono na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk z uwagi na znikomą szkodliwość czynu. Przekroczenie planu było skutkiem braku komunikacji miedzy myśliwymi, nie było znaczne i nie doprowadziło do zachwiania równowagi populacji zajęcy.

4. Dochodzenie dotyczyło zaistniałego w okresie od marca 2005 roku do kwietnia 2007 roku w obwodzie nr 24 przekroczenia w sezonie łowieckim 2005/2006 , 2006/20007 i 2007/2008 w obwodzie nr 11 i 14 koła łowieckiego nr 18 „Ponowa” w Białej Podlaskiej w postaci 1 sztuki jenota, 2 sztuk borsuka, 2 sztuk kuny, 1 sztuki tchórza, 5 sztuk słonek, 35 sztuk lisów, 40 sztuk dzikich kaczek, 11 sztuk gołębi grzywaczy oraz 10 sztuk dzików, tj. o czyn z art. 52 pkt 5 ustawy Prawo Łowieckie. Postępowanie umorzono na podstawie art. 17 § 1 pkt 1 kpk – wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego.
Materiał dowodowy wykazuje, że upadki zwierzyny spowodowane były zasadniczo czynnikami niezwiązanymi z odstrzałem (działanie innych zwierząt drapieżnych, potrąceń komunikacyjnych, porażeń prądem na liniach wysokiego napięcia). Odnośnie dzików stwierdzono przekroczenie planu o 3 sztuki, jednakże brak było podstaw do uznania, że czyn ten wyczerpywał dyspozycję art. 52 pkt 5 Prawa Łowieckiego.”...


Złośliwi twierdzą, że w KŁ nr 18 „Ponowa” prezes Ryszard Mączyński powinien co rychlej polikwidować linie wysokiego napięcia, bo jak się te wszystkie dziki o te druty prądem porażą to poeta Bronisław Komorowski wiersze na cześć „Ponowy” klecić przestanie, a Marszałek Bronisław Komorowski na polowania utajniane „ze względu na bezpieczeństwo państwa” przyjeżdżać przestanie, przez co ranga działacza PO, adwokata, prezesa OSŁ Stefana Karasińskiego znacznie podupadnie.

Czytając uzasadnienia prokuratorskie jawi się obraz myśliwych nie potrafiących zliczyć dwu kaczek, nieudolnie organizujących polowania, na których nie są w stanie policzyć odstrzelonej zwierzyny. Także po tym jak emocje z polowania opadną, nie są w stanie zweryfikować swoich myśliwskich dokonań a zdaniem prokuratora PSŁ winna nauczyć myśliwych organizacji polowania.

I nie sposób zapytać: a co przez te lata robiły "nasze" władze PZŁ? I dlaczego doprowadzono do sytuacji w której ci, od których należało by oczekiwać wzorowej postawy jawią się tak, jak wynika z opisów prokuratorskich?