Czwartek
07.05.2015
nr 127 (3567 )
ISSN 1734-6827
Redaktorzy piszą
Z bykami na irokeza czy na jeża? autor: Ryszard Adamus
Co jakiś czas wraca ten temat. Co zrobić, aby postarzyć populację byków. Są proste zasady demograficzne, ale nie są one tak na pierwszy rzut oka widoczne. Brak zrozumienia tych prostych matematycznych zależności powoduje, że dyskusja przypomina rozmowę niewidomych o kolorach.

Postaram się jeszcze raz, korzystając z podpowiedzi kolegi Jurkela, to wytłumaczyć.
Założenie - włosy rosną 1 cm miesięcznie i strzyżenie co miesiąc.

Przypadek 1
Na hipisa
Mamy włosy 12 cm. Co miesiąc ścinamy 1cm. Stale mamy długie włosy. Ścinamy do 11cm. Do następnego cięcia włosy nam odrosną do 12cm i sytuacja się powtarza. Ścinamy tylko 8% wszystkich włosów. Tak jest w wybranych łowiskach gdzie ograniczono na kilka lat odstrzał i wzrosła ilość byków a odstrzał pozostał mały w stosunku do ilości byków. Ale w większości łowisk jest trudniej. Bo narzucany jest wyższy procent odstrzału byków z populacji.

Teraz wyobraźmy sobie taką wypasioną populację, która zostanie poddana wyższemu 25% odstrzałowi co spowoduje nieuniknione zmiany.

Przypadek 2
Na jeża
Mamy już te długie włosy 12 cm. Nadleśnictwo każe ściąć 25% włosów czyli 4cm. Zostaje 8cm. Za miesiąc włosy urosną do 9cm ale znów trzeba ściąć 25% włosów z 9cm tym razem o 2,25cm i zostaje 7,75cm. P kilku miesiącach strzyżenia na 25% dojdziemy do włosów ścinanych na wysokości 4cm o 1cm do 3 cm, które po miesiącu znów urosną do 4cm i tak w kółko. Ta metodą szerokiej podstawy przy mocnym strzyżeniu otrzymamy tylko fryzurkę na jeża. Autorzy książek łowieckich piszą o nieprawidłowej strukturze polegającej na braku osobników dojrzałych. Pod dostatkiem jest za to młodzieży. Oszczędzamy ją przecież.

Przypadek 3
Na irokeza
Też mamy fryzurę 12cm i też mamy ściąć 25% włosów. Tym razem jednak ścinamy wszystkie na 11 cm co daje nam tylko 8%. Resztę ścinamy w ten sposób, że golimy kawałek powierzchni głowy do gołej skóry. W ten sposób zostawiamy sobie kawałek powierzchni na której ocaleją długie włosy. Niestety te rygorystyczne 25% będzie powodować zmniejszanie się ilości włosów na głowie co miesiąc i konieczność golenia coraz większej części głowy., aż dojdziemy do stanu ustalonego gdzie co miesiąc będzie podobnie. Może to być tak, że 27% powierzchni głowy będzie miało długie włosy, a reszta będzie regularnie golona do skóry. Można też zastosować różne schodki. Ale zasada jest taka, że im bliżej skóry golimy w jednej części tym dłuższe włosy w drugiej.

Tak powstanie model zalecanej struktury odstrzału "na irokeza". Wtedy mamy stare byki w populacji, więcej dojrzałych byków na rykowisku, ale też mniej młodych. Tu oszczędzamy byki w średnim wieku.

I mamy zależności:
1. Jak jest mniejszy odstrzał to starych byków jest więcej.
2. Im więcej młodych byków poświęcimy i im młodszych, tym więcej pozostałych byków dożyje do III klasy.


Inaczej patrząc metodą klockową mamy tak. Jeśli jakieś łowisko ma dostarczać nam 10 byków do odstrzału to wyobraźmy 10 słupków z klocków. Każdy klocek to byk. Jak mamy np. wg inwentaryzacji 40 byków to mamy tylko 40 klocków i możemy je różnie poustawiać. Jak chcemy mieć jednego byka w 10 głowie do odstrzału to już nam odpada 10 klocków i zostaje 40-10=30 klocków. 30 klocków zostało do ustawienia w 9 słupkach. A jak chcemy jeszcze jednego to zostanie 20 byków z których mamy 8 słupków ustawić. I nie ma zmiłuj. Choćby najlepsi praktycy mówili co innego, to matematyka i jelenia demografia są nieubłagane. Poprzez strukturę odstrzału i procent odstrzału układamy sobie naszą strukturę wiekową. A jak zapragniemy oszczędzać młode w nadziei, że kiedyś nam urosną, to te zaoszczędzone młode zostaną odstrzelone zanim osiągną moc w porożu, bo plan musi być wykonany, a one są starsze przecież niż te szpicaki, które oszczędzamy. Tylko zwiększenie ilości kloców byków może nam wtedy pomóc, albo w sytuacji konkretnego łowiska, to raczej zmniejszenie ilości odstrzelonych byków. Wtedy po kilku latach się poprawi.



Inna sprawa. Często jeleni jest więcej niż myślimy, co pozwala osiągać lepsze rezultaty niż to, co by wynikało z inwentaryzacji i planów. Na szczęście, ale jak jeszcze długo?

Celem artykułu nie jest nakłanianie myśliwych do jakiegoś konkretnego sposobu odstrzału, np. eliminacji szpicaków. Celem jest uświadomienie tych prostych zasad, aby działanie kół łowieckich i samych myśliwych było bardziej świadomie. Aby rozumieli konsekwencje swoich decyzji i świadomie wybrali właściwą dla siebie drogę.


PS
Właśnie mamy kolejny ogłupiający artykuł w ŁP nr 2015/5 „Medalowa strategia”. Świetnie się go czyta. Jest zgrabnie napisany. Znajdujemy tam informację o słusznej nakreślonej linii i o drodze do sukcesu poprzez oszczędzanie najmłodszych. Nie umiem zrozumieć jak taka nieprawda może tak długo trwać i być wbijaną myśliwym do głów i to przy wsparciu Komisji Hodowlanej NRŁ. To znaczy rozumem, bo poprzednie zasady odmłodziły populację i nie ma chętnych, aby się do tego przyznać.

Ostatnie okresowe zasady zaleciły zmniejszenie odstrzału, co poprawiło sytuację byka, ale pogorszyło sytuacje całej populacji, która jest redukowana zwiększonym odstrzałem łań. Prawie każdy naukowiec związany z łowiectwem twierdzi przeciwnie do tezy tego artykułu w ŁP. Mogę sypnąć przykładami. Tylko dr Marian Flis kilka lat temu w artykule w ŁP grzmiał na myśliwych, że za dużo strzelają młodzieży i stąd nie ma III klasy, ale nie wiem, czy teraz też by tak napisał. Natomiast zdanie o słusznej linii mają tylko redaktorzy ŁP i wybrani przez nich myśliwi. Krótko mówiąc. Taką wiedzę znajdziesz tylko w Łowcu Polskim.

Jest kilku aktywnych profesorów. Dlaczego oni się nie włączą swym naukowym autorytetem. Niedawno chcieli bronić bieszczadzkich jeleni, a w takiej sprawie się nie wypowiedzą?

Poprawę przy oszczędzaniu młodych możemy osiągnąć tylko przy modelu na hipisa. Ale model na hipisa zawdzięczamy tak naprawdę tylko zmniejszeniu odstrzału, a jeśli nawet strzelamy tyle samo w niektórych rejonach kraju, to mamy tam po prostu więcej klocków, czyli więcej jeleni niż myślimy.

Tu mi się jeszcze raz przykład z innej dziedziny nasuwa.
Gdyby wziąć dwa kraje. Jeden z Europy zachodniej,a drugi jakiś z tych afrykańskich rozwijających się i porównać długość życia oraz ilość samochodów na jednego mieszkańca. Uzyskamy wtedy prostą zależność. Im więcej samochodów tym dłuższe życie. A jak porównać zużycie frytek i hamburgerów na jednego mieszkańca to mamy też niby receptę na dłuższe zdrowsze życie. Kupować jak najwięcej samochodów i nimi jeździć, a jeść tylko hamburgery i frytki. Tak jest z jeleniami. Jak wziąć skrawki wiedzy, a jeszcze takie jakie pasują do tezy i wybrać informacje z odpowiednich miejsc, to można udowadniać nieprawdy i mieć na to niezbite dowody.