Poniedziałek
04.06.2007
nr 155 (0673 )
ISSN 1734-6827
Redaktorzy piszą
Normalność po lubelsku... (cz. I) autor: Stanisław Pawluk
W środowisku lubelskich myśliwych mówi się, że Zarząd Okręgowy podejmie każdą decyzję jakiej spodziewa się pełniący „od zawsze” funkcję łowczego okręgowego Karol Cichowski. K. Cichowski wrósł w pejzaż nie tylko lubelskiego łowiectwa, ale i życia społeczno-politycznego tak głęboko, że dzisiaj nikt nie wyobraża sobie, aby za sznurki wszystkich dziejących się w ZO Lublin przedsięwzięć mógł pociągać ktoś inny.

Myśliwi lubelscy o sprawach poważnych mówią jedynie w gronie zaufanych kolegów. Krytyczne uwagi mogą dotykać wyłącznie tych, których nie zalicza się do „swoich”. Przekonali się o tym ci, których broniłem w swoich artykułach. Członkowie, którzy ośmielili się krytycznie wytknąć nieprawidłowości w kole zostawali z niego usuwani z naruszeniem prawa, również między innymi z koła, w którym poluje Karol Cichowski. W takich sprawach Zarząd Okręgowy nie dopatrywał się żdnych uchybień i dopiero Zarząd Główny musiał uchylać zarówno uchwałę koła jak i zatwierdzającą ją uchwałę ZO w Lublinie.

Naturalnym więc jest, że sposoby podejmowania decyzji przez Zarząd Okręgowy, zwłaszcza w sprawach ważnych mogą interesować myśliwych, którzy mogą obawiać się zadawania pytań, mogących dać sygnał władzom łowieckim, że „coś im się nie podoba”. Ponieważ nie należę do ludzi lękliwych zadałem kilka pytań w sprawach, o których pisałem i o których szepcze się przy różnych okazjach. Treść pisma do ZO PZŁ w Lublinie przytaczam w całości niżej:


Lublin, 18 luty 2007
Stanisław Paluk
xx-xxx Lublin,
ul. xxxxxxxxxxxx
Dziennik Łowiecki
www.lowiecki.pl
Polski Związek Łowiecki
Zarząd Okręgowy
ul. Wieniawska 10,
20-071 Lublin

W związku z pracą nad materiałem prasowym o nieformalnych powiązaniach osobowych w strukturach PZŁ oraz jego ewentualnego wpływu na ocenę działalności kół łowieckich odmienną od oceny opinii publicznej wydarzeń mających miejsce w Kole Łowieckim nr 3 „Jeleń” na podstawie przepisów prawa prasowego uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
1. Jaką powierzchnię mieszkaniową wynajęto panu Błasiak i jakie korzyści ma z tego tytułu związek?
2. Na jaki okres zawarta jest umowa najmu tego mieszkania?
3. Z jakie optymalne argumenty przemawiają za tym, iż pan Błasiak jest systematycznie powoływany do komisji oceniającej stan gospodarki łowieckiej w KŁ nr 3 „Jeleń” i KŁ nr 8 „Łoś”?
4. Dlaczego ZO w Lublinie niezgodnie ze stanem faktycznym poinformował Starostę Łęczyńskiego, iż prowadzenie podwójnej ewidencji polowań nie stanowi naruszenie prawa?
5. Jakie merytoryczne powody zadecydowały, iż łowczy okręgowy Karol Cichowski odmówił kontroli obwodu 142 w chwili wywalenia w nim przez KŁ „Jeleń” olbrzymiej ilości cuchnącej substancji?
6. Jakie były powody kontroli i jaki był jej wynik w lutym br na obwodzie 142?
7. W jaki sposób zamierza ZO w Lublinie reagować na szkodzący opinii myśliwych łamanie prawa i norm łowieckich w Kole Łowieckim nr 3 „Jeleń” niejednokrotnie bulwersujących środowisko społeczności województwa lubelskiego?

Z poważaniem
(-)


Liczyłem, że otwarty i nie mający nic do ukrycia przed swoimi członkami Zarząd Okregowy, kierowany przez wieloletniego łowczego okręgowego odpowie wyczerpująco i z zachowaniem zagwarantowanego ustawą Prawo Prasowe terminu. Po miesiącu zadzwoniłem do Karola Cichowskiego i usłyszałem, że -odpowiedzi nie będzie! Zapytany o powody nie udzielenia odpowiedzi Karol Cichowski poinformował mnie, że taką uchwałę podjął Zarząd Okręgowy w Lublinie. Poprosiłem o wgląd do treści tej uchwały.

Karol Cichowski skrzętnie zakrywając dłońmi pozostałą część protokołowanego przez siebie posiedzenia ZO z dnia 6 marca br. pokazał mi fragment w którym zapisano: ....„Na wystąpienie Stanisława Pawluka z dnia 18 luty 2007 postanowiono nie udzielać odpowiedzi.”...

Zainteresowały mnie przyczyny dla których Zarząd Okręgowy w Lublinie kolokwialnie mówiąc, „olał” tysiace swoich członków interesujących się życiem organizacji i chcących o tym przeczytać na łamach swego dziennika. W tym celu znając już stanowisko łowczego okręgowego Karola Cichowskiego, odbyłem rozmowy z pozostałymi biorącymi udział w podjęciu tej uchwały członkami ZO.

Tomasz Kaczanowski stwierdza, że nie wie czy głosował „za” czy „przeciw” tej uchwale. Twierdzi, że sposób głosowania na posiedzeniu jest tajny. Zapytany jakie jest jego zdanie w tej sprawie zasłania się kolegialnością decyzji i chowa się za całym zarządem, na wzór legendarnego VOLF-a ze „Stawki większej niż życie”.

Andrzej Gaweł umawia się ze mną na świetlicy w siedzibie ZO. Sąsiedni stolik przygotowany jest do Wielkanocnego jajeczka. Nakryty białym obrusem, niewielką zastawą i kieliszkami do nalewek sygnalizuje, że ciężar obchodów świątecznych przesunięto na okresy świąt religijnych zastępując ostre popijawy z przeszłości, z okazji 1-go Maja, 22-giego lipca i podobnych. Zaledwie kilka krzeseł świadczy, że zaplanowano spotkanie kameralne w wąskim gronie.

A. Gaweł interesuje się szczególnie sprawami hodowlanymi, o których potrafi opowiadać sporo i z pasją. Wyjaśnia, że zebrania zarządu okręgowego prowadzi przewodniczący Karol Cichowski. Na jednym posiedzeniu rozpatrywanych jest od kilku do kilkunastu pism. Ich treść, dla sprawnego przebiegu obrad, referuje prowadzący zebranie. Nie pamięta jak głosował za odmową odpowiedzi, ale zapewnia, że miało to miejsce po wysłuchaniu argumentów i zgodnie ze swoim sumieniem.

Jerzy Miłkowski długo pozostaje nieosiągalny. Dzieje się tak dlatego, że jedyny numer telefonu jaki rzekomo posiada ZO w Lublinie to numer pod którym systematycznie odzywa sie sygnał faksu. Po kilku tygodniach starań rozmowa staje się możliwa.
- Pamiętam głosowanie, aby nie udzielać odpowiedzi na postawione pytania, głosowałem za nieudzielaniem odpowiedzi - stwierdza J. Miłkowski.
- Nie jest to żadna kara dla pytającego, a raczej niechęć do rozmowy z powodu tendencyjnosci opisów - stwierdza.
-Czy brak odpowiedzi zainteresowanym członkom na nurtujące ich pytania zalicza Pan do norm cywilizacyjnych stosowanych przez taką instytucję jaką jest Zarząd Okręgowy?
-Tak - stanowczo odpowiada J. Miłkowski.

A mi przychodzi na myśl zasada stosowana także w sądach powszechnych, w których brak wyjaśnień drugiej strony skutkuje daniem wiary tej stronie, która wyjaśnienia składa. I nie mogę się oprzeć wrażeniu, że chowanie głowy w piasek przez Zarząd Okręgowy w Lublinie wynika z faktu, że zadawane pytania dotykają zagadnień, o których łowieckie władze lubelskie wolą milczeć, nawet za cenę lekceważenia ustawy Prawo Prasowe. Lubelskie władze łowieckie dobrze wiedzą, że prawo jest dla maluczkich - a ONI są wielkimi!

Tak więc w Zarządzie Okręgowym w Lublinie wszystko odbywa się "normalnie". "Swoje" koło zostanie "skontrolowane" przez "niezależną" komisję, która uprzejmie nie zauważy skandalicznych efektów gospodarki. Karol Cichowski "obiektywnie" zreferuje zarządowi, ten w "tajnym" głosowaniu podejmie "właściwą" decyzję.

c.d.n.