![]() |
Czwartek
04.09.2008nr 248 (1131 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: preparowanie oreza dzika Autor: zoil godzina: 01:14 Kol. marco - nie słuchaj starych wyjadaczy, którzy uznają oręż tylko leciwego odyńca, bo możesz na takiego nieprędko trafić. Ja nie wybieram tylko oręży warchlakom, bo i ciężko tu mówić o orężu, ale z przelatkami i lochami już się bawię (siekacze też ciekawie się prezentują na ścianie). Jak odbić oręż znajdziesz w podręczniku natomiast zaproponować mogę alternatywny do podręcznikowego czy przedstawionego przez kol. Sitna sposób wyjęcia szabel. Otóż nie rozcinaj żuchwy na pół - w przypadku starszych dzików szable i tak wydobędziesz z zębodołu bez większych problemów po prostu wyciągając je (tak jak opisał to Stin). W przypadku dzików młodych (wycinki, przelatki, młode odyńce) szabla ma nieco inną budowe niż u starych sztuk, rozszerza się bardziej w części tkwiącej w zębodole więc i wyciągnąć ją w ten sposób będzie trudno. Szable taką wydobędziesz wpychając ją do środka - zaczynasz od miejsc cięcia żuchwy. Poniżej zębów widoczy jest kanał wypełniony białawą galaretowatą substancją. Wkładasz weń suwmiarkę tak by zaparła się na przegodzie która oddziela ów kanał od zębodołu w którym tkwi szabla i sprawdzasz jak głęboko w kanale jest ta przegroda. Uzyskany pomiar powiększasz o ok. 4 mm, zaznaczasz go z boku na żuchwie i w tym miejscu przeprowadzasz cięcie (piłką oczywiście) - przed cięciem podciągnij tylko maksymalnie szablę do góry aby jej nie przyciąć. Po odcięciu ukazać się powinna podstawa szabli (jako bordowa miazga zębowa) - wpychasz szablę do środka i wyskakuje ci ona do ręki. Zadałem kiedyś T. Sokołowskiemu pytanie odnośnie przyczyn pękania oręża i przeciwdziałania tejże przypadłości. Odpowiedział, i słusznie, że rad będzie zawsze o jedną więcej niż wypowiadających się specjalistów (to o przeciwdziałaniu). Co do przyczyn, to opisał to w ten mniej więcej sposób, że w partii iluś tam preparowanych przez niego szabel, X pęka a Y nie pęka, choć przygotowywane są przecież w tych samych warunkach. Jako środek zapobiegawczy smaruję oręż wazeliną techniczną (może by jakiekolwiek inne tłuściwo - mój kolega zachwalał oliwę z oliwek). Nie wiem czy pomaga to trofeum, ale pomaga myśliwemu który wie, że zrobił wszystko aby pęknięciom zapobiec. Obficie natłuszczoney oręż czeka u mnie na wypełnianie ok. pół roku, bo tyle mniej więcej czekam aż uzbiera się nieco większa ich ilość. Popękanych szabli mam może za 3 szt. Jakoś nie utożsamiał bym vicolu z czynnikiem wywołującym pękanie - zapełniałem sporo szalelek i faj tym klejem i raczej na niewielkiej części z nich są rysy. Skoro już stosowałem vicol - rozcieńczałem go wodą, tak aby można go było dawkować przy użyciu strzykawki z igłą. Uzupełniałem to wypełninie w malutkich dawkach tak aby nie powstawały w środku przestwory wypełnione powietrzem (robiłem to podświetlając szablę żarówką - widać wówczas dokładnie stopień wypełnienia). Niewątpliwą wadą vicolu jest fakt, że jest on dość niewdzięczny w obróbce (choćby przy wierceniu - marze się). Poza tym sposób w jaki go stosowałem trwał ładnych parę miesięcy (jedna mała porcja kleju to parę dni czekania na pełne stwardnienie i odparowanie wody, pośpiech niewskazany). Jak piszą koledzy doskonały jest distal. Rozpropagowany przez B. Jasiewicza klej to raptem tydzień czasu licząc od wypełnienia do pełnego stwardnienia. Jedynym jego mankametem jest to, że nawet porządnie podgrzany jest wystarczająco gęsty aby w małych orężach nie wypełnić całkowicie wnętrza "zębu". Dlatego osobiście nawiercam od tyłu szablę ok. 2 mm wiertełkiem (trzeba najpierw naruszyć szkliwo np. kamieniem szlifierskim lub multiszlifierką z ferezem, gdyż wiertło będzie się po twardym szkliwie ślizgać, pokonawszy je natomiast łatwo przebije się przez zębine) mniej więcej w miejscu w którym kończy się kanał zęba - uchodzi przezeń powietrze wskutek czego klej wypełnia dokładnie cały kanał nawet tak małej szabli jak szabla przelatka (można też po prostu wyssać ustami to powietrze). Bardz dobra jest stearyna ale silikon odradzam. Biel cynkowa czy tytanowa to farby malarskie i w sklepach z art. malarskimi szukać ich należy - sprzedawane są w tubkach za ok. 15 zł (no, chyba, że ktoś woli farby dla zawodowców, cena idzie w górę). Kolegom z Olsztyna podpowiem, że zaopatrywać się w nie można w centrum miasta (sklep "Joko" vis a vis ratusza). Niezależnie od miasta można zasięgnąc języka u studentów malarstwa - będą wiedzieli gdzie są najtańsze farby a uczynniejsi może i załatwią zniżkę studencką). 2 uwagi na koniec: siekiera precz od oręża (co najwyżej można użyć dłuta i młotka ale nie ma to jak piła); po odcięciu żuchwy spójrz od razu na widoczny na przecięciu kanał: jeśli wypełniony jest wspomnianą galaretowatą substancją cięcie jest prawidłowe, gdy w kanale widać bordową zębinę, albo dziabnąłeś tuż przy podstawie szabli albo potrąciłeś szabli punkty za długość (to drugie jest niestety częstsze). Darz Bór! Autor: bok240 godzina: 18:00 Ad Jurek123 stearyna jest najlepszym srodkiem do wypelnienia oreza D.B |