Środa
30.11.2005
nr 122 (0122 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Dziki w Kołobrzegu  (NOWY TEMAT)

Autor: Wiesiek K  godzina: 20:03
Witam Wiadomość z dzisiejszego Głosu Koszalińskiego: "Dziki mieszkaniec bloku Chwilę grozy przeżyli mieszkańcy bloku przy ul. Chodkiewicza w Kołobrzegu. Na klatkę schodową w poniedziałkowe popołudnie wpadła rozwścieczona locha z dwoma warchlakami. O zdarzeniu natychmiast poinformowano kołobrzeską Straż Miejską. -Trudno było nam uwierzyć w to zgłoszenie, ale... było prawdziwe - opowiadają strażnicy. - Czegoś takiego w życiu nie widziałem. Rozwścieczona locha po prostu staranowała drzwi. Powybijała szyby zarówno w jednych jak i drugich drzwiach wejściowych. Było niebezpiecznie... baliśmy się wejść do środka, a na dworze stała już piątka przestraszonych dzieci. Całe szczęście, że nie stanęliśmy na drodze losze, bo by nas mocno poturbowała - relacjonuje Wiesław Sierant, świadek zdarzenia. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kiedy na miejscu pojawiła się Straż Miejska i członkowie Koła Łowieckiego "Rybitwa" locha z małymi uciekła w stronę lasu. Po zdarzeniu pozostały ślady szkła z wybitej szyby i ślady krwi po zranionej losze." Darz Bór

Autor: greg  godzina: 20:06
A chciała pomieszkać po ludzku. I wiadomo czarni nie dali

Autor: Adico  godzina: 20:16
Gdyby to sie w lublinie zdarzyło to żywa by z tego nie wyszła, pomimo oczywiście starań straży miejskiej... Pozdrawiam. DB

Autor: Pieter_81  godzina: 21:11
Strażników zobaczyła i czym prędzej udała się do lasu - forsy na mandat przy sobie nie miała... DB!

Autor: Luki_81  godzina: 22:00
a moze w bloku mieszka jakiś mięsiaż i przyszła po dzieci ?????? hehehhe smutne ale prawdziwe oby tak nie bywało DB koledzy

Autor: Łowny  godzina: 22:26
Koło Rybitwa stara się zaradzić temu problemowi i to skutecznie. Dzisiejszy głos Koszaliński poinformował, że Koło odłowiło lochę i cztery warchlaki, które zostały wywiezione i wpuszczone w ich naturalne środowisko (czyli do lasu) na terenach OHZ Dretyń. Oby tak dalej!!!! Może dzięki nagłaśnianiu takich akcji niektórzy "anty łowieccy" przejrzą na oczy i zobaczą, że myśliwy nie tylko "ugania się z flintą po lesie i strzela do zwierzątek" D.B. Łowny

Autor: Rafał J.  godzina: 23:40
A tak na poważnie, to wiemy dobrze, że chodzi o to, iż my ludzie nachalnie wchodzimy z buciorami w środowisko zwierząt, zabieramy im spokój w ich ostojach, przepędzamy je z miejsca na miejscec - to gdzie te biedactwa mają się podziać? Przyjmijmy to jako protest naszych niższych braci przeciwko naszej bezwzlędnej ekspansji.