Piątek
02.12.2005
nr 124 (0124 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Czy postapiłem etycznie.  (NOWY TEMAT)

Autor: ajwa  godzina: 22:12
Na jednym z moich polowań na strzał wyszły mi dwa jenoty.Obserwowałem je kilkanascie minut zanim zblizyły sie na skuteczny strzał.Teren równy,płaski bez zakrzaczeń,jenoty powoli sprawdzając każdą kępke trawy zblizają się do mnie,ida jeden za drugim bardzo powoli.Od dłuższego czasu mam mozliwość 100%strzału ale nie wiedzieć dlaczego odłozyłem broń i obserwuję je uważnie.Są bardzo zajęte poszukiwaniem żeru,czasami któryś coś tam znajdzie,nie bardzo wiem nawet co,może jakiś korzonek,ślimaka,bo zatrzymuje się i cos tam gryzie.Po około półgodzinnej obserwacji decyduję się na strzał,jeden z jenotów pada w ogniu 30 merów odemnie.Natychmiast przeładowałem i czekam czy nie bedzie uciekał.Drugi jenot odskakuje na kilka metrów i po chwili wraca do leżacego bez ruchu towarzysza.Obwąchuje go z każdej strony trąca i poszturchuje,odchodzi na kilka metrów i znów wraca i wydaje po chwili odgłos jakby płaczu lub cichy skowyt.Trwało to ponad dwie godziny.W międzyczasie pojawił się lis ale jenot szybko go odpędził.Zresztą nie było to trudne bo wystarczył tylko jakby pozorowany atak w kierunku lisa aby ten zrejterował.Ale co mi nie daje spokoju to to że pozostały przy życiu jenot przez cały ten czas wydawał te dzwieki płaczu lub skamlenia.Kilka razy składałem się do niego ale jakoś nie miałem siły nacisnąć spustu.W końcu zacząłem hałasować i jenot mnie usłyszał,pomimo że oddalił sie na kilka metrów to nadal kręcił się w pobliżzu towarzysza.Zszedłem z ambony i w tym czasie jenot pozostały przy życiu oddalił się cicho nadal popłakując.Jeszcze przez kilkanascie minut słyszałem jego popłakiwanie w odległości 200-300 metrów. Do dziś sie zastanawiam czy postąpiłem etycznie pozostawiając go przy życiu czy należałoby strzelić oba aby nie cierpiał straty towarzysza. DB.

Autor: Patek  godzina: 22:20
Takie zachowanie jenotów jest normalne,jak byłyby trzy to oglądałbyś "pogrzeb",co do strzału to trzeba było oba.

Autor: Łowny  godzina: 22:23
Doskonale Cię rozumiem...to jest właśnie ten najmniej przyjemny moment w łowiectwie...miałem identyczną sytuację przy strzeleniu koźlaka, koza stała przy nim i nie chciała odejść nawet jak się zbliżyłem na kilkanaście metrów....odskoczyła dopiero gdy krzyknąłem, jednak obserwowała patroszenie z odległości ok. 150 - JAKIEGO MIAŁEM WTEDY MORALNIAKA, kozy jednak nie strzeliłem i nie żałuję tego, Ty też moim zdaniem dobrze zrobiłeś, każdy zwierz jakiego pozyskamy ma jakiegoś towarzysza i niestety tego nie unikniemy....(chyba że stosujemy podejście, że jenot to szkodnik, którego chcemy wyeliminować, ale w takich przypadkach to już decyduje indywidualne podejście każdego mysliwego) D.B. Łowny

Autor: tomek99  godzina: 22:30
Powinieneś strzelić oba albo odpuścić ale że lisa nie strzeliłeś to tego nie rozumiem DB Tomek.

Autor: Cyzio  godzina: 22:40
Witam. Miałem podobny wypadek. Strzeliłem a była to para rodziców. Po pewnym czasie dołączył jeszcze jeden ale jak zacząłem chałasować uciekł do lasu. A czy postapił Kol tak a nie inaczej . Ja odstrzeliłbym drugiego. Jenot jest nam obcym gatunkiem i ,,dobrym,, rabusiem. Jenoty polują parami. Pozdrawiam.

Autor: ajwa  godzina: 22:41
Ad tomek99 Lis załapał ołowicę następnego dnia. DB.

Autor: ajwa  godzina: 22:46
Ad Cyzio Z tym obcym gatunkiem to niezbyt sie zgadzam.Zwierzęta nie znają granic a ludzie od nich też powoli odstępują. DB.

Autor: LDormus  godzina: 23:13
ad Ajwa mam jedno pytnie jesli chodzi o tytul pstu ,,co ma piernik do wiatraka,, Czy chciales tym opisem cosa przekazas???? DB

Autor: Luki_81  godzina: 23:41
myśle , że ja strzelił bym oba i liska bym nie pogardził- alee tak mi sie wydaje, DB Łuki

Autor: adam rozmus  godzina: 23:42
Ad.I.Dormus popieram Ajwę a,Ty kolego chyba nie zrozumiałeś rozterki mysliwego,zadał pytanie,a Ty piszesz co ma piernik do wiatraka.Wydaje mi się,że własnie na tym polega mysliwstwo:problem etyczny(czy zrobiłem dobrze?????) i moralny(co jeszcze mogłem zrobić???????????)I własnie tym opisem przekazał bardzo wiele,tylko po prostu trzeba to zrozumieć.DB

Autor: majk  godzina: 23:43
Ja strzeliłbym oba.Nie przeżywał bym później takich rozterek moralnych,jakie przeżywasz teraz Ty. Zgadzam się z LDormusem.Nieetyczne to jest strzelenie np.lochy prowadzącej pasiaczki,nawet gdyby kalendarz na to pozwalał.A dublet jenotów...pogratulowałbym! Pozdrawiam!

Autor: adam rozmus  godzina: 23:44
Ad.Ajwa pytanie czy postapiłeś etycznie sam sobie musisz odpowiedziec i niechciał bym byc sędzia w takiej sprawie.Może Ci głupio ,ale po przeczytaniu postu mnie tez jest troche głupio i dlatego od wielu lat nie strzelam sarny.DB.A może moja taka maniera?????? sam,juz nie wiem.

Autor: majk  godzina: 23:49
Ad.Adam Rozmus Na zbiorowym polowaniu "wyjeżdża" na Ciebie locha i dwa warchlaki.Robisz dubleta warchlaków.Czy rozpatrujesz to później tak,że pozbawiłeś matkę dwójki potomstwa? Etyczne jest strzelenie jednego jenota,a dwóch to już nie?!Nie bardzo rozumiem1 Pozdrawiam!