Sobota
03.12.2005
nr 125 (0125 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Bigosik

Autor: Pieter_81  godzina: 01:45
na samą myśl aż ślinka leci... Smacznego! DB!

Autor: Leon  godzina: 08:07
AD Kubas Ciekawe,czy sam deptaleś kapuchę ??? :-) Przeczytałem Twój post i zrobiłem się taki głodny,że szok!!! Szkoda,że mieszkasz tak daleko,bo przyjechał bym do ciebie na śniadanko :-) choć najlepszy smak bigosu jest po 5 dniu grzania!!! Życzę Tobie smacznego i napisz jak wyszedł bigosik?!! P.S Czekam na listonosza z zawekowanym słoikiem :-)))))))) DB Leon

Autor: nonqsol  godzina: 12:18
Na samą myśl, że miałbym jeść DEPTANĄ kapustę, robi mi się nieswojo. Jak sięgam, pamiecią, zawsze do tego celu używalismy w domu specjalnego tłuczka. Ale na ten bigosik chętnie bym sie pisał...nawet z pierwszego gotowania... Pozdrawiam!

Autor: Leon  godzina: 12:25
AD Nonqsol Nie wiem,czy załapałeś,ale z tym deptaniem kapuchy to miał być mały zarcik??!!! :-) DB Leon

Autor: wsteczniak  godzina: 13:21
Ludziska - co wy prawicie. Jedyną, najsmaczniejszą w świecie deptaną kapustę u Lachów skiszano. Deptać jej nie mogły białogłowe (!). (Już wtedy był porządek). Wyjątkowo dopuszczona do deptania mogła być ... taka jeszcze sama nie podeptana. Ale, że ze stwierdzeniem tego zawsze były kłopoty, więc deptali parobki w świeżo pranych gaciach. Dzień wcześniej musieli gnój z całej obory, koniecznie na bosaka wyrzucać, a przed deptaniem nogi w szafliku trzy klepsydry pzrzyć wodą warzoną, gęsto z cebra polewaną. Do kadzi z drobiem kapusty niesieni byli na recach. Czy ich wyjmowano, czy sami wypadali - nie doczytałem, bo dla ciężkości zwiększenia, po dzbanuszku okowity wypić musieli, a że w koło chodzić musieli, różne mogły być końce. ....Co proszę ? SANEPID ? Smakiem go niszczono. nonqsol coś niechybnie z pierwszym "tłuczeniem" poputał. Okazyjny bigosiarz - wsteczniak

Autor: KuBas  godzina: 20:01
Tak na prawdę, to najważniejsza jest kapustka - musi być kiszona na soli a nie kwaszona (czytaj - zakwaszana kwasem) i nie jest aż tak ważne kto ją deptał ;) (a bigosik otrzymał własnie porcje czerwonego wina - postarza go - i zaraz będzie degustacja DB

Autor: nonqsol  godzina: 20:52
Odnośnie pojęć "kiszona/kwaszona", to obecnie obowiązuje technologiczne pojęcie "kwaszona" co mnie osobiście doprowadza do szału bo u mnie w domu mama ogórki i kapustę KISIŁA i ja też KISZĘ. A co do tej kupnej, to też czasami się zastanaiwam, czy ta kapusta nie jest rzeczywiście 'kwaszona" jak pisze Kubas. Pozdrawiam!

Autor: Patron  godzina: 21:06
ad kubas Napisz do Desperado to mistrz rondla i patelni.Rada nic nie kosztuje a przynosi efekty. DB