![]() |
Sobota
03.12.2005nr 125 (0125 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Zapach choinki....... (NOWY TEMAT) Autor: Leon godzina: 13:08 Witam Koleżanki i Kolegów Dwa dni temu pojechałem do Nadleśnictwa na terenie,którego poluję. Byłem tam umówiony z Leśniczym Panem Zygmuntem,żeby pojechać na plantacje i wybrac sobie kilka choinek do mojego miejsca pracy.Wybrałem 2 choinki powyżej 4metrów,piękne i rozłożyste i 7 takich do 3 metrów również bardzo pieknych. Od wczoraj prezentują się bardzo pięknie w mojej pracy,choć nie tak pieknie jak na łonie natury! U mnie w domu od kąd tylko pamietam,zawszę była żywa choinka na Boże Narodzenie i nie wyobrażam sobię,żeby w domu nie pachniało świeżo wyciętą choinką z lasu....... Jak to jest u Was ????????? Pozdrawiam serdecznie... DARZ BÓR Leon Autor: fotogamrat godzina: 13:49 U mnie jak co roku można znaleźć tu i ówdzie kikuty swierków, scietych w połowie. Wszystko po to, by cieszyc oko ludzkie przez ten krótki czas,a potem i tak wszystko idzie do kosza. Autor: tomek99 godzina: 13:49 Od kąt pamiętam święta to ten zapach zawsze był obecny w moim rodzinnym domu ale w zeszłym roku kupiłem u leśniczego jodłę może nie pachnie tak intensywnie ale jest trwalsza i nawet ładna. DB. Tomek Autor: nonqsol godzina: 14:01 Żywa, ale te plastikowe mają jednak parę zalet. Pozdrawiam! Autor: Jenot godzina: 14:23 Z moich dziecinnych lat pamiętam że zawsze mieliśmy w domu żywą choinkę. Ojciec a pózniej brat przynosił ją z lasu ( chyba nie było jeszcze wtedy obowiązku kupna choinki u leśniczego ) krótko przed świętami i ustawiał w domu. Ja pózniej też to praktykowałem dopóki nie było w starym domu centralnego ogrzewania. W nowym domu chyba tylko raz czy dwa postawiliśmy żywą choinkę. Od wielu lat już tego nie robimy.Mamy sztuczną choinkę.Kiedyś zrobiło mi się żal tych drzewek które pózniej i tak trzeba wyrzucić.Przekonałem moją żonę że nie warto przykładać ręki do takiego marnotrastwa. Dawniej przynajmniej wyrabiano z nich na wsi trzepaki do kuchni. Kobiety miały przynajmniej po świętach nowe narzędzia : ) A dziś wszystko idzie na śmietnik. Na dworze, na podwórku mam jak w lesie.Tam posadziłem przed laty kilka świerków i zawsze jeden lub dwa z nich są przyozdabiane na święta. A co dostaniecie pod choinkę : ) ??? Jak tam zamówienia ? Pozdrawiam DB Autor: Leon godzina: 14:39 AD Jenot My z żoną zrobiliśmy sobię prezent na Święta nowe mieszkanko :-) Chciałem oczywiście serdecznie wszystkich Forumowiczów zaprosić na parapetówe do nas!!! Termin już wkrótce !!!! DB LEON Autor: Kłysz godzina: 15:00 Ja co roku kupuję choinkę u Kolegi, który jest leśniczym. Drzewka pochodzą z robionych w lasach prześwietleń i są zazwyczaj samosiejkami świerkowymi, więc i tak musiałyby być wycięte. Od kilkunastu lat, za namową mojego przyjaciela po strzelbie drzewko wstawiam do węgla. Wygląda to technicznie tak, że do plastikowej ogrodowej donicy wstawiam choinkę, na dno wkładam kamienie jako stabilizator, a następnie okładam dość ściśle bryłami węgla i obficie podlewam starając się na bieżąco uzupełniać wodę. W ciągu tego czasu tylko 1 raz choinka nie wypuściła "świeczek" w połowie stycznia. Rozbieramy ją zawsze pod koniec stycznia lub na początku lutego, i tak oto skracamy sobie trochę czas do następnego Bożego Narodzenia. W ten sposób traktowane drzewko nie gubi zbyt wielu igieł i zachowuje dobrą formę. Polecam ten sposób tym wszystkim, którzy mogą go zastosować. Uprzedzam jednak, że w przypadku wywrotki na dywanie jest "czarna rozpacz" ( Raz piesek mi wywalił choinkę, bo po powrocie do domu zahaczył obrożą o kabelek od lampek - przestraszył się i pociągnął drzewko, ale znaleźliśmy środek, który po zastosowaniu doprowadził wykładzinę do stanu "funkel nówki" :-)) Pozdrawiam Przedświątecznie - Kłysz Autor: Leon godzina: 15:08 AD Kłysz Również praktykuję takie zastosowanie,żeby przedłużyć żywotnosć choinki w domu!!! Sposób sprawdzony i bardzo dobry na 100% :-) DB Leon Autor: jerzyd godzina: 15:38 Witam U mnie w domu zawsze jest taka prosto z lasu . Zapachu świeżego drzewka nic nie zastapi ! Tworzy to jakiś magiczny klimat przywodzacy na pamięć lata dzieciństwa. Wieczerza wigilijna,prezenty, kolędy ... Piękne święta ! Pozdrawiam i Darz Bór Autor: raróg godzina: 15:57 Barbarzyński i głupi zwyczaj z tymi "żywymi"drzewkami w domach na parę dni czy tygodni,potem do pieca lub do śmieci!Nie piszcie ,że to z plantacji czy planowych cięć.W większości nadleśnictw tnie się tzw.pcl,(po całym lesie ),to co ładniejsze,(żeby się sprzedało),na plantacjach rosną z reguły same "szakłaki"Pisanie o pozyskaniu z plantacji,czy innych planowych cięć służy tylko do moralnego usprawiedliwienia tej zbiorowej głupoty!! DB Autor: Rzecznik Prasowy godzina: 16:13 Od zapachu choinki ważniejsze są dla mnie zapachy z kuchni. Wolę posiedzieć sobie przy plastyku a drzewa wąchać w lesie, przynajmniej cos z nich wyrośnie... Już dawno stwierdzono, że odkrycie nowej potrawy bardziej cieszy ludzkosc niz odkrycie nowej planety.... Autor: Jan Minosora godzina: 16:20 Większość zKolegów ma racje tylko żywa, taka była u mnie w domu rozinnym od zawsze i chciałbym aby taką choinke pamietały moje dzieci. Wprowadziłem jednak udoskonalenie choinka jest żywa ale nie cieta, jest poprostu w doniczce. Troche jest drożej ale stoi długo a jak się ociepli to wysadzam ją ziemi y tym sposobem mam juz nieżły zagajnik na moim "ranczo". Jest tylko jedno ale co jaiiś czas ktoś życzliwy wycina sobie przed świętami jedną z tych wysadzonych przeze mnie ale co tam może go nie stać na kupienie sobie choinki. D.B Autor: Ira (Botang Team) godzina: 16:32 Aleeee milusi temacik ..... Od razu czuje się ten niepowtażalny świąteczny klimat no i ....zapach ...bez którego "ANI RUSZ" ;)...przynajmniej u mnie w domku :) Nie przeszkadzaja nawet igiełki które czasem baaaardzo skutecznie "wczepiają" się w dywan ;)....a sposób Kłysza i Leona na przedłużenie żywotności drzewka jak najbaaaaaardziej skuteczny ;) Mój Dziadek tak robił zaaaaaawsze ;) A Gwiazdorek mógłby pod tą choineczką zostawić mi jaiegoś śliczniastego szczeniaczka ;) Byłabym niezmieeeernie zobowiązana hihi ;) Leon wspominałeś coś o parapetówie hihihi ;) Zgłaszam się na liście obecności :) Pozdrawiam Ira Autor: raróg godzina: 16:47 Zobaczcie sobie jak wygląda las zaraz po świętach.Ile wala się choinek ściętych przez miejscowych i porzuconych przy drogach ,bo po ścięciu okazało się jednak,że im się je nie podoba.A ile stoi drzew ogołoconych z samych wierzchołków swierków ,jodeł.Aż serce boli jak się na to patrzy,co kolejne swięta to to samo, zgroza w lesie! Prawdziwym problemem i to całorocznym jest pozyskiwanie gałęzi jodłowych (stroiszu) na wieńce itp.Całe wsie wyspecjalizowały się w obcinaniu gałęzi jodłowych piłkami ręcznymi po wejściu na jodły,od samej góry do dołu lecą gałęzie i na samochody i do miasta.Po takim "zabiegu pielęgnacyjnym"stoją same ogołocone jodły i już obumierające! Autor: Kłysz godzina: 16:48 Nie wiem, czy zauważyłeś raróg, że najładniejsze choinki rosną w najgorszych siedliskach ? Wynika to z faktu że na marnych glebach przyrosty roczne są małe, a co za tym idzie drzewka gęste i ładnie wyglądające, niestety, zanim osiągną wiek rębny minie o wiele więcej lat, niż na odpowiedniej glebie więc gospodarczo jest to raczej tak sobie uzasadnione. A ponieważ używasz tak uroczego, bepośredniego języka to, aby się utrzymać w konwencji, poradzę Ci żebyś przed zabraniem głosu poużywał trochę twardziela w bańce. Bo w miarę upływu lat coraz więcej ludzi będzie mówiło, że chrzanisz dyrdymały . . . . . . . Bez odbioru Autor: jerzyd godzina: 16:53 wolność dla choinek! raróg na prezydenta ! :-) :-);-) Autor: wsteczniak godzina: 19:09 Czy tak trudno jest zauważyć, że najlepiej chowa się kwiatek, winorośl, sadzonka czy rozkosz - kradziona. Ja nie mam skrupułow i przyjmę wyroki sprzed prekluzji. Świętuję przy choince żywej i świeżo kradzionej. Upatrzonej i wyciętej na wigilijnym. Tym bardziej, że nie przekracza ona 1,0 - 1,2 m. Lasów i drzrewek w swoim żywocie posadziłem parę akrów, więc myślę, że rozliczający - zbilansuje. Nie cierpię zapachu marży i eurooznaczeń. W tym roku metodę "kłysza" zastosuję. Zobaczę czy nie buja. Choinkę wyprowadzam zazwyczaj, po wizycie farorza, nie zawsze w nastoju jakiego się spodziewałem, na co to drzewko wpływu mieć nie może . Ostatnio, dla przykładu, kropidło - w pół drogi swój bieg zatrzymało, gdy wzrok koloratkowego napotkał portret aktualnego Prezydenta RP pod najokazalszym, moim trofeum kozła - ósmaka. Rozpoczęta wymiana poglądów - pod siejącą woń lasu choinką - zakończyła się moją informacją, że Wielebny wszedł do domu katolickiego, w którym drzwi są w obie strony otwarte. Wymiana "obrazków" z wyrażnym wskazaniem na korzyść Wielebnego - dyskusję tą zakończyła. I chyba tak trzeba (?) ! Niech "biedny" czuje się usatysfakcjonowany. W obfitym roku dobrze żyje i gazda i złodziej. Ot to tyle. A może i za dużo. - wsteczniak Autor: młody łowca godzina: 20:02 U nas jest tak: Tato, trzeba wyciąc choinkę. Bierzemy piłe motorową i wybieramy sobie z trawnika która nam sie podoba i już jest:) Autor: wilus godzina: 21:21 Sie tak ckliwie zrobiło...... Co roku wybieram na targu choinkę, 2,5m wysokości, gęstą, taką "rysunkową". Najlepiej jeśli jest to jodła, ale świerk srebrzysty też może być. Uwielbiam te chwile, kiedy stawiam ją w pokoju a zapach lasu wypełnia całe mieszkanie. |