![]() |
Wtorek
10.02.2009nr 041 (1290 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: dokarmianie wiosenne dzików (NOWY TEMAT) Autor: Nemrod3 godzina: 16:15 Chciałbym kupić młóto / odpady z browaru / czy koledzy mają jakiś rozeznanie w tym temacie? interesuje mnie rejon Sląska za informacje dziękuje. Pozdrawiam. Autor: jurek123 godzina: 16:30 Młóto powiadasz kolego.Dlaczego wybrałeś akurat tą paszę dla dzików bo to typowa pasza dla przeżuwaczy. Świeże ma wartość niższą niż ziemniaki,no i kłopty z transportem a suszyc chyba niewiele zakładów to robi.Przy obecnych cenach zboza nie ma co wymyslać sobie mało znanych odpadów produkcyjnych które zazwyczaj odbierane są przez rolników w zasięgu komina. Pozdrawiam Autor: Nemrod3 godzina: 16:51 Kolego Jurku 123. Poluję w obwodzie b.słabym w tym roku pokazało sie dosyć dzików i chciałbym je zatrzymać oraz w okresie dla nich trudnym pomóc przetrwanie jeśli masz jakąś inną radę chętnie wysłucham. Pozdrawiam Autor: jurek123 godzina: 17:30 Jednym ze sposobów bardzo prostych jest poprosić jakiegoś rolnika który ma bydło i karmi kiszonką najlepiej z kukurydzy. Mozna nie zjedzone resztki które i tak ida do obornika wywieżć na pryzmę w lesie tak z 500kg..Następnie co kilka dni na tej popsutej kiszonce wysypywac np ziarno kukurydzy. Dziki ciagną na fetor kiszonki a znalazłszy ziarno w niej powodują buchtowanie .No i tak na okrągło. Pokazałem to naszemu koledze w kole który ma krowy i był mocno zdziwiony że dziki tak biorą. Kiedyś w ten sposób wywożono zgoniny lub resztki słomy takiej strachciałej i w to sypano zboże .Dziki też to przewracały na okrągło jesli tam było ziarno. Pozdrawiam Autor: Jurek Ogórek godzina: 17:38 nie jestem pewny ale wytłumaczcie mi jak to młóto ma sie do Ustawy o odpadach ?? Autor: jurek123 godzina: 17:43 Kolego Jurek Ogórek .Młótno to pasza przemysłowa nie żaden odpad. Pozdrawiam Autor: Kazimierz Szumski godzina: 17:59 Zgodnie z załącznikiem do Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 21 kwietnia 2006 r. w sprawie listy rodzajów odpadów, które posiadacz odpadów może przekazywać osobom fizycznym lub jednostkom organizacyjnym niebędącym przedsiębiorcami, oraz dopuszczalnych metod ich odzysku: "20. ex 02 07 80 Wytłoki, osady moszczowe i pofermentacyjne, wywary R10 lub R14 Do poprawy fizycznych, chemicznych lub biologicznych właściwości gleb w celu dostarczenia roślinom składników pokarmowych lub zwiększenia żyzności gleb zgodnie z wymaganiami określonymi w przepisach odrębnych (niezawierające części mineralnych) dotyczących procesu odzysku R10 lub do skarmiania zwierząt" Dobrze mieć od przekazującego kod. Pozdrawiam Autor: Nemrod3 godzina: 18:02 Jurku 123. dobrze mi radzisz widzę że masz wiedzę w tym temacie ,ale ja mam problem gdyż mieszkam w aglomeracji miejskiej jak mój obwód jest położony gdzie brak dużych gospodarstw , chętnie kupiłbym kiszonkę tylko gdzie w obrębie mego łowiska?.Pozdrawiam Autor: albatros godzina: 18:48 Ad. Nemrod3 Nie zawracaj sobie głowy młótem, jako karmą dla dzików. Moje Koło w przeszłości, z racji sąsiedztwa browaru, robiło kiszonkę z młóta z przeznaczeniem dla płowej. Dziki omijały ją, uznając widocznie, że jest dla nich mało atrakcyjną. Sytuacja zmieniła się, gdy zaczęliśmy robi kiszonkę z kukurydzy, w fazie jej mlecznej dojrzałości. Kiszonkę, robimy w dołach rozmieszczonych w miejscach bytowania zwierzyny, jesienią. Unikamy w ten sposób kłopotliwego rozwożenia jej zimą. Dziki gdy tylko "dowiedziały" się o tej karmie, robiły nam duże szkody, zmuszając nas do solidnego grodzenia tych dołów. Potwierdza to, co napisał jurek123. Jeśli nie masz kiszonki z kukurydzy, to moim zdaniem, najprostszym sposobem zatrzymania dzików jest utworzenie w obwodzie pasów zaporowych i regularne posypywanie ich kukurydzą. Ziarno kukurydzy, jako bardzo atrakcyjne dla dzików, powinno je zatrzyma w łowisku na dłużej. Z zakupem ziarna nie powinno byc większych problemów. Pozdrawiam, albatros. Autor: GP godzina: 19:01 ad. jurek123 tak jak napisałeś faktycznie dobry sposób, zawsze tak robię nęcisko. wywożę kiszonkę kukurydzianą, a później prawie wszystko(chleb, ziemniaki, ziarno kukurydzy, peluchę, wszelkie ziarna) dodatkowo posmaruję smołą bukową dziki trzymają się cały czas. ad.albatros pasy zaporowe są bardzo dobre jeśli chcemy zatrzymać dziki przed wyjściem w pola, myślę, że w tej sytuacji powinni bardziej zainwestować w poletka śródleśne. Posiać kukurydzę czy posadzić topinambur, kilka takich poletek powinno je zatrzymać.Problem w tym że poletka obrodzą za jakiś czas a Nemrodowi3 potrzeba zatrzymać je już teraz. Od siebie polecam wywozić cały czas ziarno wszelkiego rodzaju i zainwestować w poletka to z czasem się opłaci. Jak napisał Nemrod3 obwód b.słaby więc trzeba mu troszkę pomóc. D.B Autor: Nemrod3 godzina: 22:26 Moi mili koledzy dziękuję za dobre rady ,wywołałem ten temat gdyż myślałem że ktoś z kolegów którzy polują w słabych obwodach gdzie niema nawet dobrych miejsc na założenie poletek żerowych czy zaporowych pomoże dobrą radą na poprawienie jej stanu poprzez dokarmianiu zwierzyny w sposób racj0nalny i ogólnie dostępny .Jestem w dalszym ciągu wysłuchać waszych dobrych rad. Pozdrawiam. Autor: Nemrod3 godzina: 22:32 Albatros opisz jak robicie kiszonkę w dołach i jakie rozmiary dołów i termin . W ogóle ten proces. Pozdrowienia. Autor: albatros godzina: 23:50 Ad. Nemrod3 Proces uzyskania kiszonki z kukurydzy wydaje się dosyć prosty. Wiosną obsiewamy kilka hektarów dzierżawionych pól kukurydzą. Pomijam tutaj cały proces agrotechniczny. Jesienią, gdy kukurydza wchodzi w fazę dojrzałości mlecznej ziarna, przy użyciu sieczkarni zaagregatowanej do ciągnika ścinamy ją. Ważne jest, aby uchwycić właściwy moment dojrzałości ziarna kukurydzy, by zawartość w nim cukru była jak najwyższa. Ma to znaczenie w późniejszym zakiszaniu i jakości kiszonki. Przyczepami transportujemy ją w łowisko, w miejsca bytowania zwierzyny, do wcześniej przygotowanych dołów, spełniających rolę silosów. W naszym przypadku są to doły o wymiarach ok. długość 4 m, szerokość 1,2 m, głębokość 0,8 m. Po wykopaniu dołów wyścielamy je szczelnie folią i wsypujemy w nie ściętą kukurydzę, ubijając ją. Z góry nakrywamy folią i obsypujemy ziemią z wykopanego dołu. Odcina to dostęp powietrza z zewnątrz i powoduje zakiszenie kukurydzy. Tak jak wspomniałem poprzednio, doły grodzimy solidnie, uniemożliwiając w ten sposób, swobodny dostęp do nich zwierzynie, szczególnie dzikom. Po zakiszeniu, w warunkach zimowych, odsłaniamy kiszonkę i ręcznie, przerzucamy ją poza ogrodzenie, gdzie jest pobierana przez zwierzynę. Miejsca odsłonięte w dole szczelnie zamykamy, aby niedopuścić do psucia się kiszonki w wyniku dostępu powietrza. Ważne jest, aby doły ogrodzić. Swobodny dostęp do nich zwierzyny, powoduje duże straty w kiszonce. Zwierzyna samodzielnie pobierając kiszonkę, robi to chaotycznie, niszczy folię. Do kiszonki dostaje się powietrze i gnije. Raz wykopane doły wykorzystujemy przez kilka lat. Moim zdaniem ten sposób wykonania kiszonki z kukurydzy jest w miarę prosty i nie wymaga posiadania dużych specjalistycznych silosów. Kukurydza po ścięciu jest bezpośrednio wywieziona do łowiska. Korzystając z sieczkarni, nie mamy problemy z załadunkiem, gdyż ta wprost wylatuje na przyczepy. Rozwiezienie do łowiska jesienią, też skutkuje tym, że zimą nie musimy rozwozić kiszonki. Wystarczy tylko regularnie odwiedzać doły z łopatą, a to jest już zadaniem w miarę prostym. albatros. |