Środa
25.02.2009
nr 056 (1305 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Zabilimipsa.pl  (NOWY TEMAT)

Autor: specjall  godzina: 09:10
Witam, nie żebym reklamował ale... zabilimipsa.pl (zabilimipsa.pl/)

Autor: Bear  godzina: 09:23
wcale się nie dziwię.....się paru kretynów z naszych szeregow popisało i efekt mamy a i jeszcze wielu sie popisze głupotą. sam bym nie darował......

Autor: Piastun  godzina: 09:44
Bear Jestes najlepszym przykladem tego co napisales DB

Autor: leff  godzina: 09:50
Pewniebyłnasmyczyiwkagancu.pl

Autor: Bear  godzina: 09:57
Piastun, albo Ty nie rozumiesz albo ja? chyba wniosek z mojego textu zbyt pochopny sam bym nie darował jak zastrzeliłby mi ktoś psa -- wystarczająco jasne?

Autor: wojteks83  godzina: 10:08
... ale wszyscy powinniśmy się dobrze zastanowić zanim oddamy strzał. są sytacje sposoby i (które normalny myśliwy powinien znać) mniej lub bardziej dokładne które pomagają rozróżnić psa szkodnika od psa przyjaciela, oczywiście nigdy nie będzie 100% pewności ale spróbować zawsze trzeba bo strzał to ułamek sekundy, ale jego następstwo może trwać o wiele dłużej... DB.

Autor: Apschik  godzina: 10:33
@leff a te sarenki ganiał po polu dla zabawy nie po to żeby je "zjeść" ...

Autor: MARS  godzina: 10:54
Przy odstrzale psów trzeba przede wszystkim MYŚLEĆ. Ten z linku na zdziczałego nie wygląda, bardziej na zadbanego samojeda. Doxa z Czarnego Dworu - WNK ktory jest tam w jednym z linków, też chyba na zdziczałą nie wyglądała. Wyżeł weimarski o którym było TUTAJ (forum.lowiecki.pl/read.php?f=13&t=52031&i=52031) też chyba na zdziczałego nie wyglądał. Ale kulkę od jakiegoś buraka dostały.

Autor: Mortalcombat  godzina: 10:58
Bear a widziałes jak pieski jedzą sarne która jeszcze dycha bo ja tak i do dzis to widzę i słyszę.

Autor: Bear  godzina: 11:03
Mortalkombat pitolisz, poczytaj co Mars napisł - nie bede a piać pisał tego samego (bezpańskie kłusujące psy sobie strony nie założyły)

Autor: Mark - 2  godzina: 11:18
Panowie - zaraz się "pozagryzacie" tylko po co. Trochę opanowania, by się przydało - szczególnie w tak drażliwej sprawie. I Bear a szczególnie Mars - maja 100 % racji - to my sami, swoim czasami bezmyślnym postępowaniem, działając pod wpływem chwili oraz nie potrafiąc przewidzieć konsekwencji - wystawiamy sobie jako myśliwym, świadectwo niestety. Czym innym jest strzał do psa jedzącego "na żywca" sarnę, a zupełnie czym innym okoliczności strzelania do psów, opisane na tej stronie. Nawet jak założymy, że w relacjach poszkodowanych jest tylko 50 % prawdy, stanu faktycznego w momencie strzału - to i tak chluby nam te opisane sytuacje chyba nie przynoszą - czyż nie ?. Dlatego, więcej rozwagi przed podjęciem takowej decyzji życzę - a i wstydzić się nie będzie czego i spraw sądowych ubędzie - ponadto wizerunek w oczach społeczeństwa też nam się poprawi - więc jest o co walczyć, przynajmniej takie jest moje zdanie w tym trudnym dla nas myśliwych temacie. DB.

Autor: Basior 1  godzina: 11:25
Zgadzam się totalnie z Marsem. Żeby nacisnąć spust do pasa to trzeba mieć jakieś podstawy, i wypadało by się przy tym wcześniej 2 razy zastanowić czy warto. W zeszłym sezonie w moich okolicach myśliwy zastrzelił Haskiego który uciekł dzieciakom na spacerze i odskoczył od nich 50 m. .Jak mają o Nas pisać w takich przypadkach????? Wyobrażam sobie co te dzieci musiały tam przeżyć!!! D.B

Autor: Karol25  godzina: 11:32
Witam tak naprawde chyba jest zakaz wyprowadzania psów do lasu a potem ma ktos do kogoś pretensje. Wiadomo jakie moga być konsekwencje spuszczenia takiego zwierzęcia ze smyczy. Ale to jest też troche wina myśliwych to tak jak napisał Mark- 2 działa się pod wpływem chwili emocje idą górą a potem sie dzieją takie sytuacje. Pozdrawiam.

Autor: leon  godzina: 11:36
Trochę z innej beczki. Żródło wirtualna polska W Szczecinie sześciomiesięczne dziecko zostało pogryzione przez psa. Maluch trafił na stół operacyjny - informuje RMF FM. Zwierzę poraniło dziecku twarz. Matka natychmiast po zdarzeniu zamknęła agresywnego amstafa w pokoju. Na miejsce udał się weterynarz. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną ataku. Pozdrawiam Darz Bór.

Autor: Basior 1  godzina: 11:44
Kolego Karol25 To że pies urwał się ze smyczy nie oznacza że ma być od razu zastrzelony! D.B

Autor: Szort  godzina: 11:53
cóż prawo daje nam możliwość regulowania zdziczałych psów lub psów które ewidentnie kłusują osobiście z tego prawa korzystam ale z rozwaga nie na przysłowiowe 200metrów ale jak mam pewność ze zwierz wykonuje co innego jak prace gospodarskie np pilnuje krów itp czy tez leci za gospodarzem, mając 12 lat widziałem jak psy zagryzły kozę która się kociła nie mogłem zrobić nic ba nawet sam musiałem zwiewać teraz staram się nie dopuszczać do takich sytuacji a gdy widzę kogoś w lesie spacerującego z psem proszę aby miał chociaż kaganiec a najlepiej był prowadzony na smyczy, a gdy jest to okres wychowu przez zwierzynę małych kategorycznie smycz jeśli ktoś się nie słucha informuje ze z miejsca powiadomię policję czasem trzeba być nie uprzejmym a czasem wystarczy przetłumaczyć ale tez i czasem strzał jest wyjściem koniecznym.

Autor: RR-11  godzina: 12:00
Problem jest - tylko możnowładcy go nie widzą. A rasowy i z rodowodem to już taki mądry, że nie gania saren ? A jak ma obrożę to znaczy że mu wolno ganiać ? Bo jak ma "oznaki" rasowości to można go w d..e pocałować. W jednej wsi zaczęęły zdychać te co łaziły poza ogrodzeniem - POMOGŁO !!! Zaczęli nie wypuszczać. Jak zaczną to się zaieg powtórzy. :>) mawiają co niektórzy mieszkańcy tej wsi - bo słowa nie pomagały.

Autor: Karol25  godzina: 12:06
Basior 1 no nie i masz racje. Ale osobiście wolał bym się 100 razy zastanowić niz pociągnąc za spust. Wiadomo to jest drażliwy temat i z tym trzeba być ostrożnym. Pozdrawiam cię kolego.

Autor: Szort  godzina: 12:10
i ciekawostka z lat 60 w moim kole

Autor: MARS  godzina: 12:10
Ad RR-11 Czy jak na zbiorówce psy (nieważne czy to łajki, GP czy foksy) pójdą za dzikami nieco dalej i trafią do sąsiadów jak blisko, to znaczy że oni mogą je zastrzelić?

Autor: Kapsel  godzina: 12:23
Sam kiedyś znalazłem sarnę, zagryzioną i nadjedzoną przez psy i rozumiem każdego, kto po czymś takim ma zamiar odstrzelić każdego "obcego" psa w łowisku, ale róbmy to z głową. MYŚLMY!!!! Bo szybkie pociągnięcia za spust prowadzi do przykrych konsekwencji. Dzika w lipcu też kazdy ogląda 10 razy zanim strzeli, tak samo powinno byc z psami. Nie dziwmy się, ze ludzie patrzą na nasze środowisko jak na bandę żądnych krwi sadystów. Dochodzą do tego jeszcze rożne ciekawe ksiązki, o których była mowa w innych wątkach. Chociaż z drugiej strony czasem kusi mnie, żeby "szczepić" psy sposobem RR-11, szczególnie jak widzę na polach puszczone luzem owczarkopodobne psy.

Autor: Basior 1  godzina: 12:34
Mars Wczoraj wieczorem siedziałem na liska. Była już mocna szarówka. Nagle z lasu wybiegł mały pies. Ujadał jak głupi, i po chwili uciekł z powrotem do lasu. Mogłem go śmiało strzelić. Co by było gdyby się okazało że jest to pies Kolegi myśliwego który poluje 1 rewir dalej, i mu uciekł??? U mnie teraz jest plaga psów. Zagryzają nam sarny dziki , co się da. Próbujemy walczyć z nimi wszelkimi środkami z użyciem broni włącznie. Tylko trzeba pamiętać że nie każdy pies napotkany w łowisku stanowi zagrożenie dla zwierzyny. Masz Kolego słuszną rację - odrobinę rozwagi, nigdy nie zaszkodzi. D.B

Autor: Vadera  godzina: 12:50
Mortalcombat Ja widziałem, jak psy jedzą żywą sarnę. Było to na polowaniu zbiorowym, psy z naganki.

Autor: artur_bstazysta  godzina: 13:00
Może kiedyś przesadzano w druga stronę (dane SZORTa), ale na pewno było to zdrowsze dla środowiska niż zupełny bezruch w tym temacie jaki teraz zafundowali nam zieloni.. Jakoś nie mogę uwierzyć, że mając "znajomych" i "znajomych znajomych" w różnych ministerstwach nasze władze od tylu lat nie mogłyby coś w temacie choćby odstrzału krukowatych zrobić. Co do piesków i kotów to oczywiście, że najważniejszy jest zdrowy rozsądek polującego - gdy go brak, żadna ustawa nie pomoże... pozdrawiam DB

Autor: Piastun  godzina: 13:12
Najwieksza glupota jest chyb po stronie mysliwych. Znaja prawo a kagancow nie stosuja i pies biega samopas. Jakby mysliwemu psa zastrzelili to by wtedy byl winny ten co strzelal bo to byl przeciez pies mysliwski. Natomiast wlasciciel znajacy prawo uchodzilby za poszkodowanego DB

Autor: Pieni chłopisko  godzina: 13:26
Ad szort Ja tych czasów nie pamietam, ale Kolega opowiadał, jak to się padlinę po drogach zbierało, żeby punkty kasować!!! :) Dobre czasy - nigdy nie wrócą...

Autor: tumak_10  godzina: 13:33
Komentarze do tej strony jak zwykle ciekawe. "Może powinni to robić leśniczy, policja albo wręcz nowa służba...". W kraju kryzys a tam piszą żeby powstała nowa służba zajmująca się odstrzałem zdziczałych psów i kotów. Ciekawe skąd się wezmą na to pieniądze i na jakiej zasadzie będzie ta "nowa służba" działać?

Autor: ULMUS  godzina: 13:51
dostałemmandatzapuszczaniepsaluzemwlesieipolucogozabilktośzkarabinu.pl

Autor: Mortalcombat  godzina: 14:14
Bear z Marsem zgadzam się w 100% a tobie najetyczniejszy i wszystko wiedzący zadałem tylko pytanie i w pytaniu nie było nic o pitoleniu .

Autor: Bear  godzina: 14:24
chyba odpowiedziałem, jeżeli nie jesteś usatysfakcjonowany to mi przykro - wiesz Mortalkombat nie lubie tlumaczyc oczywistych oczywistości a najbardziej nie lubię osobom które je powinny znać. chyba nie jest to forum przedszkolaków? dziekuje za komplement

Autor: kurp45  godzina: 14:29
Mysle ze w wielu przypadkach zasadne byloby skladanie skarg ,zazalen,na podmioty prawne majace obowiazki wykonawcze wobec walesajacych sie zwierzat domowych, zagrazajacych pogryzieniem lub przeniesieniem chorob na ludzi lub inwentarz a uchylajacych sie od wykonania ich..Prawo powinno byc prawem wykonywalnym przez wszystkich..bezradnosc nie powinna byc tolerowana..Pozdrawiam..

Autor: Mortalcombat  godzina: 15:03
Bear jeżeli odpowiedz twoja to jest pisanie ze ja coś pitole to jesteś zwykłym pieniaczem :)

Autor: KROGUL  godzina: 15:08
Puszczanie psa luzem na terenie leśnym, poza czynnościami związanymi z polowaniem, to wykroczenie z art.166 kw a nie powód do jego zabicia. Wystrczy użyć wyobraźni i nie będzie problemu. Pies zdziczały jest łatwy do rozpoznania (niekoniecznie za pierwszym wyjściem). A te opowieści o zagryzanych zwierzętach... pies to drapieżnik i poluje jak drapieżnik, tak jak wyposażyła go natura (w kły i pazury). W przyrodzie takie zachowania są normalne (szczupak zjada płotkę, jaskółka owady itd.). A tak na marginesie, co czuje sarna postrzelona na szynki czy miękkie? często kona wiele godzin, bo myśliwy poluje na czarnej stopie i nie ma psa. Problem psów to problem człowieka. Używajmy obowiązującego prawa, czytajac ze zrozumieniem.

Autor: Bear  godzina: 15:11
uzywanie dziecinnych argumentów w poważnej dyskusji przez wydaje się doroslego człowieka jest pitoleniem delikatnie mówiąc. polecam dyskusję z niejaką alette moc argumentów was zbliża. z racji powyższego dla ciebie Mortalcombat mogę byc nawet Warcraftem:))

Autor: Szort  godzina: 15:11
ad Pieni chłopisko ja tez nie pamiętam ale mam dane tez ile tysięcy jaja rocznie koło wykładało wszystko jest zapisane w monografii koła z przed 5 lat wiadomo ze taka wrona zjadła jajo taka wrone zjadł lis czy pies i też często zdychał takie czasy były ale zając i kuropatwa były nader liczne ale i kultura rolna była inna i takich maszyn nie było itd ale to inna bajka darz Bor

Autor: Grzana  godzina: 15:47
Przeczytałem kilka wpisów na tej stronie i powiem Wam szczerze,że mi się smutno zrobiło.Rozumiem,żal i smutek właścicieli tych czworonogów.W szczególności wyobrażam sobie co przeżywają dzieci kiedy tracą nagle najlepszego przyjaciela,bo kiedyś sam go straciłem i to nie z powodu strzału tylko choroby. Moim skromnym zdaniem nie jest problemem dla każdego z Nas odróżnienie psa,który stanowi zagrożenie dla zwierzyny i dla człowieka od psa,który jest na spacerze z właścicielem w słoneczne niedzielne popołudnie.Trzeba tylko chcieć.Jeżeli ktoś tego nie potrafi to albo jest głupi albo głupiego udaję. To,że prawo zabrania wchodzenia z psem do lasu,wcale Nas nie upoważnia do strzelania do każdego napotkanego psiaka. Trochę rozwagi Koledzy. Pzdr i DB

Autor: Wingdragon  godzina: 16:26
Miałem kilka przypadków, biegających psów po lesie, i moje kryterium jest takie jeśli pies biega po łowisku non top przez tydzień , bez obroży i samopas i po próbie odgonienia nie reaguje należy odstrzelić, i obojętnie czy rasowy czy nie,ale strzał do psa to żadna radocha

Autor: DB FILIP  godzina: 16:36
U nas na jednej zbiorówce gdy rozstawialsmy sie na stanowiska to 4 pieski sobie po łąkach chodziły.Bodajze za tydzien , gdy którys z mysliwych poszedł za postrzalkiem to te same psy po farbie dogoniły mysliwego i co koledzy by w takiej sytuacji zrobili??

Autor: Grzana  godzina: 16:44
Ad DB FILIP Kolego przecież nikt nie napisał,żeby w ogóle nie eliminować wałęsających się psów,ale żeby to robić z głową i z rozwagą. Pzdr i DB

Autor: Grzana  godzina: 16:51
Ad DB FILIP Dobry sposób ma Kolega Wingdragon. Rozwaga przede wszystkim.

Autor: Pieni chłopisko  godzina: 17:16
Ograniczyłbym trochę właścicieli psów puszczanych luzem na spacerze w niedzielne popołudnie. Skoro już do tego dochodzi, to taki pies powinien być puszczany jedynie w kagańcu, w przeciwnym wypadku - na smycz albo wróg!!! Jeśli pies się wyrwie i ucieknie to trudno i nie ma dochodzenia: rasowy czy nie rasowy, dziki czy kanapowy. Mielibyśmy pewną jednoznaczność w podejmowaniu decyzji i spokojne głowę o konsekwencje. Wszyscy by na tym skorzystali. W dwa lata byłoby po krzyku. DB

Autor: WForzeł  godzina: 17:47
Dobrze, że w swoim apelu autor strony używa określenia pseudomyśliwi

Autor: michalloo  godzina: 21:55
Pamiętam jak 3-4 lata temu mojego brata żonę ugryzł pies jak wracała ze stacji PKP. Oczywiście właścicieli nie trudno było znaleźć, ponieważ pies ganiał większość mieszkanców którzy przemierzali tą drogę i siedział głównie na nieogrodzonej posesji. Bezpośrednio po zdarzeniu zgłosiła ten fakt na policję. Oczywiście policjanci powiedzieli, że nie za bardzo mogą pomóc, ale po długich dyskusjach wypisali właścielom mandat 200zł- którzy początkowo nie chcieli się przyznać do psa. Policja dodatkowo poleciła mojemu bratu (jako myśliwemu), żeby nastepnym razem pier...ł psa tak aby nikt nie widział... DB