Wtorek
24.03.2009
nr 083 (1332 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Borsuk - trudny przeciwnik?

Autor: dzikuu  godzina: 07:22
Wręcz odwrotnie. Niewiele roboty , dużo polowania i pies rozbity mniej niż po opornym lisie lub wcale. Troszkę doświadczenia i dobre psy , a nigdy nie zapomnisz widoku wyjeżdżającego jak parowóz borcucha ! Na ostatnim polowaniu wyjechały dwa , a Fiskars leżał w samochodzie : ) Drugi postrzelony poszedł w norę . Psy szukając go , zdybały trzeciego , zdrowego i temu trzeba było pomóc : ) DB. Marek_ , a skąd Ty masz takie dobre psy ??? Chyba nie importy ? : )

Autor: Mareek23  godzina: 09:40
Jak byłem jeszcze dzieckiem ( około 10 lat ) pamiętam ze odkopywalismy psa zasypanego własnie przez borsuka piesek był tak zmęczony za nie mógł ustac sam na łapkach

Autor: Guzik  godzina: 17:21
Dzikuu Zaproś mnie na takie polowanie, chętnie popatrzę i nabiorę doświadczenia, a i może jakiegoś dobrego psa zobaczę to nie omieszkam pochwalić :))). A jak nie chcesz zaprosić to chociaż napisz jaki musi być ten pies by wychodził cało, a borsuki wyskakiwały?? Jak na razie to co widziałem przy borsukach to najwięcej było kopania, choć nie powiem zdarzały się wygonienia- jednak te 20% to przy całym rozrachunku mała frajda. Guzik

Autor: Karol kowal  godzina: 23:22
Ad. Guzik Wydaje ni się bardzo że te pieski co po borsukach z dzikuu biegają to wirtualne są a takie to bez szwanku wychodzą po borsukach.