Wtorek
24.03.2009
nr 083 (1332 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Kniazienie - czy aby dobrze??

Autor: lataan  godzina: 18:42
niedawno też siedziałem na drabinie i wabiłem nic. Z jednej strony dobrze - bo za lisy od najdawniejszych czasów płacona była premia i jest ich faktycznie nie dużo, a do końca sezonu zostają tylko nieliczne spryciarze. Z drugiej strony przechytrzenie prechery daje dużo satysfakcji... Siedzę tak i żadnego lisa nie widać. Może nie najlepiej wabię.. Zajęcza populacja populacja kilkanaście lat temu mocno sie załamała więc i liskom było rzadziej dane na nie polować co nie znaczy że kniazienie im obce. Kiedy już schodziłem z drabiny, przypomniałem sobie pewne dawne zdarzenie : szłem do lasu kiedy usłyszałem przeraźliwe beczenie. Ruszyłem w tym kierunku gdzie za rzeką rosły drzewa. Kiedy tam dotarłem zobaczyłem szamocącego sie we wnyku zająca. W czasie mojego zmagania z zaciśniętym wnykiem zaczął bardzo beczeć i stracił sporo sił. Uwolniony, wycieńczony chwiejnymi skokami pobiegł w pola. Stałem i patrzyłem jak znika kiedy przy mnie znalazły sie dwa spore psy bez żadnej z nimi osoby - jak nic zwabiło je tu kniazienie - musiały dobrze znać ten odgłos męczarni. A lisom tym bardziej, tyle że na szczęście zastawianie sideł obecnie jest już rzadkie. A

Autor: iz27  godzina: 19:47
lataan Miałeś zatem okazję usłyszeć autentyczne kniazenie zająca. Czy Twoje wabienie przypominało to, jak nazwałeś "buczenie" ? T.