Niedziela
14.08.2005
nr 014 (0014 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Polowanie na Kaczki  (NOWY TEMAT)

Autor: JKL  godzina: 12:04
Witam Jak forum ,to forum. Jak pisalem ostatnio czas upływał i upływał.... ,aż upłynoł Włąśnie wczoraj o 15 mieliśmy bardzo lub mniej chuczne Walne !!! i po 2 godzinach - niestety we dwójkę i jednym kandydatem wyjechaliśmy na nasze kacze dołki i... Pierwsza rzeka i .... są wiec cichutenko,cichutenko na wał i pierwsze strzały i pierwsze kaczuchy. Ja dostałem dwie od Św. Huberta a Jasiu jedną . No ale Suka / czarna gordonka 4 sezony polowań / sprawiła się po przerwie na medal .Wyniesione z nutru wszystkie- cosik się ją nacałowałem -. Jedziemy dalej na rzece było jakies 15 sztuk i nielty. Co będzie na najsławniejszym kaczym dołku - od lat nikogo nie zawiódł . Podjeżdżamy ,lornetka i ... Chłopki !!! jakieś +-100 sztuk !!! może więcej siedzą na 50 metrach szerokości bajorka i .. siedzą. Krótki od wielu lat strzelany plan i... Podchody na czworakach . Winetou i Old shuterhand to pikusie do tego co zrobiliśmy we dwójkę . Wstajemy ,kaczki się zrywają. Zaczynamy strzelać ,bajorko jest otoczone wysokimi drzewami i kaczki nie mogą bezpośrednio odlecieć . Efekt Jasiu 2 kaczuchu , a mi . dzięki Hubercie - latały nonstop w kółko ,odlatywały i przylatywały nazad. Istny Cyrk Kręciołka. Efekt 9 !!! sztuk i .. suka dotargała potem jeszcze jednego nielota z krzaków. Efekt 10 sztuk z jednego bajorka to nawet nieżle. No cóż ale po nielocie po ostatnią musiałem sam kombinowć bo pies po 9 sztukach już do wody nie wszedł- poszla sama grzecznie do auta na pake - jej prawo.. Więc małe tąkniecia zabieram kaczuche recznie i jedziemy dalej. Na kolejnym czapla. Siedzi jak na spowiedzi. Jasiu z kandydatem zostają a ja zaczynam podchody podeszłem ją na jakieś 20 kroków jak się zerwała . Dwa strzaly i ...poleciała dalej . Nie pomogły nawet Magnumy z Pionek i długa gęsina. Tak jest ,no cóż. Jasia odwozimy do domu ,a my dalej na wieczór. Od 8.00 siedzimy i nic . Staw pewny daleko od ludzi ,tylko terenówką można dojechać ,więc czekamy . Około (.9.00 nadlatują pierwsze do 9.30 walczymy z komarami i ładowaniem. Nadlatywały z wszystkich stron jak na wojnie .Efekt 6 sztuk zostaje na wodzie. Do roboty ponton. Nie lubię męczyć swojej suki- wszak to początek polowań , a ta padła po ostatnim bajorku ,więc niech odpoczywa. Efekt 25 strzałów - 18 kaczek . No i teraz mam w domu prze...- właśnie idę je skubać. Jak se strzeliłeś to rób , . Odpowiedz mojej kobiety nie przeraża mnie już bo od wielu lat sam muszę obrabiać pióro i nie jest tak żle. Napiszcie co u Was , jakie efekty i samopoczucie. Piszcie jeżeli możecie w tym temacie o polowaniach i bez komentarzy to się będzie fajnie czytać wszystkim i wątek zostanie klarowny. Darz Bór JKL

Autor: nonqsol  godzina: 13:04
Gratulacje! Ale po jaką cholerę Ci tyle kaczek ? Teraz masz zajęcie ze skubaniem. No i te urocze pałki...:-))) Pozdrawiam!

Autor: adam rozmus  godzina: 13:31
Chyba chciał zostać "miszczem kaczkowym"?

Autor: venator  godzina: 13:41
Strzały do czapli??

Autor: KULWAP  godzina: 13:49
Najsmaczniejszy będzie chyba ten nielot otrzymany w prezencie od psa. Gratulacje!

Autor: kropa  godzina: 14:15
Masz szczęście,że nie trafiłeś czapli

Autor: Tomek S  godzina: 15:42
Trochę pierwszych wrażeń po kaczkach jest w temacie "pierwsze kaczki" w hydeparku. Gratuluję obfitego rozkładu! Ja strzeliłem jedną ale jestem zadowolony - toż to dopiero początek. Wrzesień i październik - to dopiero będzie! Dzisiaj może wybiorę się na wał na przeloty. TS

Autor: dziejka  godzina: 17:10
Gratuluję mnie św. Hubert tylko podarował dwie a pies spisał się odwrotnie niż Twoja suka ale miał prawo bo jest dopiero początkujący. Pozdrawiam dziejka

Autor: kwiatkos  godzina: 18:35
Na początku sierpnia, razem z łowczym tutejszego obwodu, byliśmy u mnie na stawach na rekonensansie. Od dwóch lat zauważalna jest zwiększona liczba nielotów na rozpoczęcie sezonu. Chcąc dać im jeszcze spokój rozpoczęcie będzie dopiero 28 sierpnia. Czy u Was zaobserwowaliście większą ilość klapaków o tej porze i czy też opóźniacze rozpoczęcie sezonu. DB Kwiatkos

Autor: nonqsol  godzina: 19:27
Jakieś pół godziny temy wróciłem z długiego spaceru wokół stawów tzw. podgórzyńskich. Małych kaczek jest od czorta. I nie są nieloty czy klapaki. To są jeszcze wręcz pisklęta. Zarówno krzyzówki jak czernicy czy łyski. Widząc to, też sie zastanawiałem, czy z tym otwarciem sezonu nie należało poczekać do końca sierpnia. Pozdrawiam!

Autor: jurek123  godzina: 21:31
Na kaczki nigdy nie poluję na początku sezonu ,dlatego z niemałym zdziwieniem oglądałem posty kolegów odliczających godziny do początku sezonu.Polowanie w tym casie zawsze powoduje jakiś niesmak strzelając do czegoś co kaczkę przypomina i albo poderwie się albo nie, a poza tym zawsze pies jakiegoś klapaka wynosi z szuwarów,no i to skubanie odrostów niewyrośniętych piór.Zazwyczaj na polowanie wybieramy się razem z żoną traktując to jako relaks no i trzy kaczki strzelone i koniec polowania,czasem pięć ,ale jest to granica poza którą nigdy nie wychodzę.Trzeba to przecież oskubać i wypatroszyć i te czynności nie powinny marnować przyjemności polowania. Ja bym sobie w lustro spojrzeć nie mógł gdybym pozyskał 15 kaczek na jednym wyjściu,no chyba żebym miał od kogoś takie zamówienie.W kole często poluję z moim dobrym kolegą i wówczas najczęściej ja nie strzelam lub ograniczam się do strzelenia jednej bo tenże kolega nie bierze wogule kaczek do domu i mi zostawia cały kłopot na głowie.Z innym kolegom jak chodzę to z kolei ja strzelam dużo i oddaję mu wszystko,żeby on miał zmartwienie.W okresie kiedy kaczki są dobrze opierzone przy strzałach wybieram zawsze kaczory i tak mi to weszło w krew że nie strzelę drugi raz gdy w stadzie nie trafię lufami na kaczora.Gdy o tym mówię kolegom są zdziwieni, moze ja zdziwaczałem a może po prostu nie pasjonuje mnie bicie rekordów w kaczych polowaniach.

Autor: Alus  godzina: 22:51
ad.jurek123 Zgadzam sie tutaj z Tobą. Polując na pierwsze kaczki z moim dobrym kolega, który ma w obwodzie ponad 200 ha stawów zastanawiamy się kogo ostatnio bardzo nie lubimy i obdarowujemy go kilkoma strzelonymi sztukami. Kaczki do domu to dopiero te strzelone w październiku i listopadzie. Wypasoine i dużo łatwiejsze (podobno) do skubania. Pozdrowionka DB

Autor: Desperado.  godzina: 23:14
Dawanie komuś sierpniowych kaczek to pierwszy krok do znienawidzenia przezeń dziczyzny i myśliwych, którzy jawią się takiemu nieszczęsnemu darbiorcy - skubaczowi, jako totalni ,,repeciarze niezjadliwych rzekomo stworzeń".........

Autor: JKL  godzina: 17:58
Witam Ad . Tomek S . Powodzenia na przelotach . My polujemy na pióro tylko w Soboty i środę. To i tak cufal ,że w tym roku tak się poukładało ,że mogliśmy rozpocząć w pierwszym dniu polowań. Ad. Dziejka. Pamietaj,że masz PSA . Wcześniej czy pózniej ,zacznie pracowąć i wtedy to kwintensecja polowania na pióro. 6 lat temu byłem na kaczkach i strzeliłem 3 brak mozliwości ich podniesienia / brak psa,pontonu ,wokól same bagna -strach wejść/ spowodował u mnie taki niesmak do pióra , że w tym sezonie jak pamietam przestałem chodzić w teren. Polowanie bez psa to jak jedzenie za szybką. Niby je mamy ale nie można nawet skosztować i pozostaje duży niesmak i gorycz. Wiele razy pisałem ,że to nie my polujemy , to psy odwalają całą robotę / że tak to nazwę/ Moje dwie seterki nie tylko w Kole mają należny im szacunek / jak każdy inny pies ,są ponad wszystkimi Mysliwymi i na terenie leśniczówki mogą robic wszystko ,nikt nic nie powie/,ale nawet w domu/ za wyjątkiem wchodzenia do łóżka - choć wiem ,że moja Pani je wpuszcza jak mnie nie ma/ są bez mała najważniejsze. Jak będziemy dbali o nasze pieski to one odwdzięczą sie nam w terenie, wystawią ,przyniosą ,wytropią. Początek sezonu więc popatrzcie na swoje pieski trochę inaczej i czasem je utulcie ,też to kochają. Darz Bór. JKL

Autor: JKL  godzina: 19:04
Witam Ad. Kwiatkus obserwacją nielotów na poczatku sierpnia , nie bardzo oddaje obraz w jego połowie. Kaczki w ciągu kilku dni nagle zaczynają latać pociągniete przez inne. I tak nie strzelamy do nielotów, bo i prawo zabrania ,na wodzie i .. jakoś niesmacznie. No coż czasem pies coś dotarga, ale tu już nie można go za to karcic ,taka jego praca. Po wczorajszym wyjściu dużo ich było na rzece w stosunku do kaczek , ale na bajorkach gdzie przelatują można powiedziec ,że prawie wcale. Można przecież przesunąć polowanie na terenach lęgowych lub tam gdzie jest ich wiele- nielotów. Myślę ,że jednak na przelotnych bagienkach i stawikach nie ma to wpływu. A nieloty ostrzelane hukiem, szybciej sie poderwą i będą bardziej ostrożne. Tak myślę ,więc mogę się mylić. Darz Bór JKL