Piątek
04.09.2009
nr 247 (1496 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Gościnny Zagórz

Autor: PeBe  godzina: 03:03
Impreza może i fajna, ale nie doczekałem, pomimo szczerych chęci. W znamienny piątek kończyłem wypoczynek w Pieninach. Stwierdziłem, że czemu nie zajechać do Zagórza (pomimo odległości ponad 200km) i zobaczyć jak to koledzy z Bieszczad świętują na imprezie myśliwskiej. Przed wyjazdem próbowałem znaleźć coś na temat programu, ale nic z tego, dotarłem tylko do informacji z lat ubiegłych i z Łowieckiego – no dobra może słabo szukałem. Dojazd do Zagórza nie był taki straszny, nawet na miejscu stwierdziłem, że organizacja całkiem dobra, bo przy głównej ulicy był kierunkowskaz RYKOWISKO GALICYJSKIE i... ... i niestety na tym się skończyło. Po pokonaniu paru kilometrów (w jedną i w drugą stronę) i wykonaniu kilku zwrotów zacząłem pytać przechodniów, co przyniosło oczekiwany efekt i dotarłem na miejsce pod skocznią gdzie 2-óch gości rozstawiało ławki i nic więcej się nie działo, a było już dobrze po 15-tej. Nie zobaczywszy nic ciekawszego od krajobrazów, wróciłem więc w okolice drogowskazu – czyli pod pocztę. Po krótkich poszukiwaniach i analizie pozostałości pozaklejanych plakatów o imprezie, udało mi się odczytać fragmenty programu i lokalizacji. Docierając (po około 200m) do sali wystawowej, zobaczyłem kol. w „zielonych mundurkach” i otwarte drzwi. Odsapnąłem z ulgą, że dotarłem na miejsce. Tam obejrzałem wystawę (galeria) (media.lowiecki.pl/zdjecia/opis.php?p=16595)) i pożaliłem się kol. pilnującemu, iż ciężko doszukać się informacji (czy to w internecie, czy na miejscu) o programie i lokalizacji imprezy. Kol. ten powiedział, iż jutro (czyli w sobotę) powinna być jeszcze wywieszona informacja pod skocznią. Stwierdziłem więc, że jest to chyba impreza dla miejscowych i zrezygnowałem z szukania miejsca noclegowego na uczestnictwo w dalszych atrakcjach w następnych dniach. Około 17-tej wyruszyłem w drogę powrotną do domu gdzie dotarłem przed północą, nadkładając kolejne prawie 100 km. Tak, więc dla tej imprezy dołożyłem około 300 km i się rozczarowałem – ale to może tylko mój pech (zresztą nie jedyny w tych dniach). Mimo wszystko pochwalam kolegów za chęć organizowania i kontynuację w następnych latach takich imprez. Prośba na przyszłość – więcej informacji o terminach, programie i lokalizacji poszczególnych imprez Pozdrawiam. DB.