![]() |
Poniedziałek
15.08.2005nr 015 (0015 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Ile można lub należy czekać ? (NOWY TEMAT) Autor: Jenot godzina: 16:39 Dnia 27 lub 28 07 05 zamówiłem sobie w redakcji Lowca Polskiego reklamowany tam Reprint.Przelałem na konto redakcji żądaną wpłatę ( nawiasem mówiąc nie cierpię jak mam za coś płacić czego jeszcze nie widziałem na oczy ) i czekam........do dziś !!! W ubiegłym tygodniu dzwoniłem do redakcji pytając o powód takiej zwłoki, pani powiedziała że sprawdzi ale do dziś nic w temacie nie drgnęło. Mogę wiele zrozumieć no bo urlopy itd. itp. i nawet trochę poczekać, ale tylko trochę, nie prawie że trzy tygodnie, to lekka przesada. Jestem pewien że wydawcy i redaktorzy tych pierwszych numerów Lowca Polskiego przewrócili by się w grobie ze wstydu gdyby widzieli jak ja muszę czekać na coś za co z góry zapłaciłem. Bardzo cieszyłem się na to wydanie ale już mi przeszło.Myślałem że na urlopie poczytam sobie rankiem przy kawie ciekawych starych opowieści Niestety nie było co czytać.Ale może to i dobrze bo wolny czas spożytkowałem na budowę ambony której wzór zerżnąłem z ostatniego wydania Zachodniego Poradnika Lowieckiego no bo ten dzięki PPHU "GRANDEL" Sp. z o.o. jak zwykle przyszedł na czas. Pozdrawiam Pani Marlenko ....)) Jak myślicie dlaczego moja upragniona książka jeszcze do mnie nie dotarła.........? Pozdrawiam Darz Bór Autor: JanMaz godzina: 16:47 Myślę, że przed amboną jest woda, a na ambonie brakuje białej flagi. :))) Pozdrawiam DB Autor: jurek123 godzina: 16:48 Kol Jenot .Cuś ta twoja ambonka taka bardziej jarmarczna i powiedziałbym na pokaz jeśli ma tam stać gdzie ją widzę. Autor: nonqsol godzina: 16:52 Co tam reprinty... Wpłaciłeś, to czekaj cierpliwie :-))) Czy ta ambonka (dla mnie raczej wysiadka, zwyżka) duzo waży? Bo podejrzewam, że jest przenośna. Jaka jest jej wysokość ? Pozdrawiam! Autor: Jenot godzina: 17:08 Ad Nongsol Wiesz Kolego nie zdążyłem jej zważyć : )) Zapewniam jednak że dwóch ludzi bez problemu wrzuca ją na przyczepę ciągnikową od tyłu daszkiem do przodu.Na podłogę przyczepy kładziesz kawałek okrąglaka i przesuwasz zwyżkę do przodu.Podwozisz i ustawiasz gdzie chcesz.Nie da redy zwędzić jej na piechotę musiały by być do tego co najmniej cztery chłopiska i myślę że trochu by się zmachały. Ad Jurek 123 Jest dobrze zaimpregnowana, zielona a to barwy Związku i zarazem ochronne oraz przyjazne środowisku, skąd więc te Twoje skojarzenia ? Pozdrawiam Darz Bór Autor: Rzecznik Prasowy godzina: 17:54 O Jenoty z urlopu wróciły;) Rudi- jak ją zostawisz w polu, choćby na parę dni to Ci ją......................na ławkę przerobią i sobie gdzieś ktoś w ogrodzie postawi;) Na poważnie- mnie tam się podoba, wygląda wygodnie i w miarę solidnie. Ja bym tam 1 "nogę" smołą bukową wysmarował, coby Ci tam na górze weselej było;) Co do reprintu- masz "w kieszeni" kwitek, że zapąłciłeś więc nie ma cudów, w końcu prześla, a jak nie wyslij faksem dowód wpłaty i niech się tym zajmą. pozdrawiam filip Autor: wsteczniak godzina: 18:07 Jenot - a toto porzed tą konstrukcją, to kort trawiasty Wimbledonu ? Jeżeli tak - to stolik na napoje dla sędziego gdzie ? i haczyk na gwizdek. Poza tym - całkiem, całkiem. Darz Bór z tej konstrukcji - wsteczniak Autor: Rzecznik Prasowy godzina: 18:11 Wsteczniaku- to chyba nie Wimbledon, cosik mnie wygląda na niedawno skoszoną i zebraną.................lucernę, albo cosik w tym stylu. Cóz- cięcie przy samej ziemi- kazdego lisa widać będzie;) pozdrawiam filip Autor: Jenot godzina: 18:17 Ad Wsteczniak To nie pole golfowe ani plyta stadionu, to pole mieszanki wyjedzone przez krowy.Gospodarz specjalnie wypasa to pole nim dziki zaczną penetrować kukurydzę.Zgodził się nie wykonać chwilowo orki by czarnuchy było lepiej nocą widać kiedy z lasu pójdą w uprawę. Jak widzisz Kolego jesteśmy przygotowani, istnieje pełna współpraca między myśliwymi i rolnikiem no i ..........czekamy kiedy kabany ruszą : )) Pozdrawiam Darz Bór Autor: Jenot godzina: 18:18 O tu widac lepiej. DB Autor: jurek123 godzina: 18:38 Kol Jenot Mówią że telewizja kłamie ale fotografia też.Na tym pierwszym zdjęciu tak ująłeś ambonkę że wyglądała jakby stała na pustkowiu a za nią jakieś 20 m lasek i to mnie zdziwiło.Na następnym widzę że stoi na rogu tegoż zagajnika.Do szczegółw nie będę się czepiał bo jako przenośna postawiona przy polu kukurydzy spełni swoje zadanie. Autor: FranekS godzina: 18:50 Jenocie szanowny , a niecierpliwy.Czekasz niecałe trzy tygodnie i już byś chciał mieć. Jak wiesz "Łowiec Polski" to taka ekipa , co pisze różne bajki dla myśliwych.A czym się odznacza myśliwy , no ...czym?CIERPLIWOŚCIĄ. Łowiec P. ma bogate doświadczenie w naciąganiu na ............. We wczesnych latach 80-tych , ubiegłego wieku , jak przystało na prawomyślnego nemroda zaprenumerowałem ŁP.Miałem dowód przelania pieniędzy na konto.Przyszło kilka pierwszych numerów i "basta".Po różnych telefonicznych próbach odzyskania opłaconych numerów pisemka lub "kaski" , okazało się w pewnym momencie , że nie ma już z kim rozmawiać i mogę sobie podzwonić kijem w rynnę. Szukałem w prasie codziennej , czy może redaktor naczelny popełni tradycyjne seppuku lub palnie sobie w łeb z krócicy.Ale gdzie tam , to ludzie bez honoru. Tak na poważnie , to muszę Ci powiedzieć , że Twój niepokój wydaje się być w pełni uzasadniony. pozdro DB Autor: Jenot godzina: 18:55 Ad Jurek 123 A widzisz Kolego i tu Cię mam : )) Zbyt łatwowierny jesteś : )) Stare przysłowie mówi że ; - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ! Zapewniam że na tej zwyżce – ambonce siedzi się super, a jak widac hmmm miodzio ! Pozdrawiam Darz Bór Autor: Leon godzina: 19:05 Ad Jenot Ktoś sobię poleciał w tzw. ,,gumę" ! Mam nadzieje,że w końcu KTOS sobię przypomni o Twojej wpłacie i dostaniesz swoją przesyłkę!!! Szczerze powiem,że bardzo mi się spodobała Twoja wysiadka,zwyżka,bo nim umieściłeś ten post to już sobię druknąłem zdjecie :-) Mam nadzieje,że się nie pogniewałeś??? Prześlę fotki jak postawię ,,siostrę bliźniaczkę " gdzieś w terenie!!!! :-) Pozdrawiam DB LEON Autor: Kłysz godzina: 19:06 No, Franku. Ty to musiałeś byc nieźle ustosunkowany. Jak wspomnę wczesne lata '80 to prenumeratę przyjmowano tylko dla mieszkańców terenów wiejskich. Jako mieszkaniec miasta, małego ale zawsze, takiej prenumeraty nie mogłem sobie obstalować. Dopiero kolega mieszkający w prawdziwej wiosce mi ją opłacił. "Łowca" odbierał a potem ja go od niego przejmowałem :-). A pismo dochodziło z dużym opóźnieniem, to prawda, ale główną przyczyną tego faktu było to, że papier był centralnie reglamentowany i na jakieś fanaberie ( np. myśliwstwo ) go nie starczało. Wydawano wtedy też numery podwójne, ale nie pamiętam czy dostałem wszystkie. Opóźnienia były spore, nawet półroczne. Ach, ileż uroku miał numer lipcowy otrzymany na Boże Narodzenie, toż to prawdziwy Mikołajowy prezencik . . . Pozdrówka Autor: Jenot godzina: 19:19 Ad Leon To jest urok tego forum : )) Oczywiście że się nie pogniewam. Niech Ci będzie na zdrowie ! Wszystkie ważne punkty – łączenia poskręcaj sobie śrubami lub wkrętami stolarskimi.Ta konstrukcja będzie ładowana przewożona i rozładowywana musi te kombinacje wytrzymać i pozostać jak najdłużej stabilna. Drewno przeleć na heblarce, lepiej po nim będzie spływać woda deszczowa no i obowiązkowo pomaluj farbą do drewna. Zyczę Leonie wielu kabanów strzelonych z takiej zwyżki : ) Pozdrawiam Darz Bór Autor: FranekS godzina: 19:24 Ad Kłysz Było jak w piosence kol. J.Stępowskiego: "wiadoma rzecz ,STOLYCA.I każde słowo zbędne.I w ogóle i w szczególe.I pod każdem innem względem". Musi , Warszawa jako wieś stołeczna miała specjalne względy u "wadzy". Wszystko byłoby OK , jako myśliwy mam nieograniczony zasób cierpliwości , ale przyznasz , że ca 21 i pół roku oczekiwania na te egzemplarze to już lekka przesada. pozdro Autor: Jeger godzina: 19:34 ad. Jenot Co do zamówienia, to jest to po prostu lekceważenie klienta i kpina. :( Tyle czasu zapłacić i czekać???:( Poważna firma wysłała by książkę najpóźniej dzień po otrzymaniu potwierdzenia wpłaty na konto. Poważna firma wie, że szybkie przesłanie książki to jakby podwojenie jej wartości i pozytywna opinia o firmie. Ale to poważna firma... Widocznie w Wydawnictwie "Łowiec Polski" panują inne zwyczeje... DB Jeger Autor: Leon godzina: 19:35 AD Jenot WIELKIE DZIĘKI !!!!! DARZ BÓR P.S Masz może jakiś elektroniczny projekcik tego cudeńka??? Autor: Jenot godzina: 20:03 Ad Leon Nie nie mam.Nie mam pod ręką nawet Poradnika w którym jest ta zwyżka przedstawiona. Ale ty Leon z Wielkopolski jesteś to spróbuj dotrzeć do ostatniego numeru Zachodniego Poradnika Lowieckiego tam są wymiary tej ambonki. Ważne jest aby przód zwyżki, tam gdzie drabinka, był pochylony pod odpowiednim kątem tak by przy wchodzeniu ambonka nie przechylała sie na Ciebie. Mimo że cała ambonka jest wysoka około 4 metrów to góra „kabina” musi być w tylnej części co najmniej 180 cm wysoka, tak by można w niej swobodnie stanąć by rozprostować kości lub prowadzić obserwację terenu na stojąco. Pozdrawiam Darz Bór Autor: Leon godzina: 21:04 Ad Jenot Teraz już wiem gdzie szukać! Bardzo dziekuję i życzę Tobie połamania z tej wysiadki!!! Niech to bedzie kaban powyżej 100kg... DB LEON Autor: Kłysz godzina: 21:15 No, masz niebiańską cirpliwość Franku, muszę przyznać. 21 i pół roku oczekiwania to mimo wszystko sporo. Używając terminologii karcianej można powiedzieć, że jeszcze pół roku i będzie "fura" ( oczko ) :-) DB - Kłysz Autor: wsteczniak godzina: 22:08 Jenot - po "powtórnym przesłuchaniu" daję wiarę, że to nie kort, nie pole golfowe i ostatecznie - nie budka dla pastuszka od tych krówek, jeno dla pastuszka od spodziewanych dzików. Bardzo solidnie wykonana w czym widać ciesielskie zacięcie. Pomysłowa. Moje żarty brały się z takich oto drobiazgów: - drabinkę "wpuściłbym" pod stopy ławki, czym jej bardzo pożądana pochyłość by się osiągneło, bez zwiększenia gabarytów.. Czym jest wchodzenie (sprzęt) po pionowej drabinie, rzeczoznawca Rzecznik Prasowy gotów jest wyłuszczyć. Wiem, że ma doświadczenie ( i mały brzuszek). - czymś cienkim (np. deseczki 16) należałoby osłonić przynajmniej przód i boki siedziska (ławki). Dzik mniej, ale lis, sarna - bardzo czułe są na ruch, a tu wysokość nie wielka. To wzrost ciężaru do przełknięcia. A może czymś innym. Co do Łowca Polskiego z lat 70 -tych i 80 -tych nie słuchaj tych kpiarzy. Raczej Oni wtedy Gąskę Balbinkę i Reksia oglądali a z periodyków, Świerszczyk (ten właściwy) czytali, niż ŁP. Ja (może nie z miasta) ale z Legnicy prenumeratę otrzymywałem regularnie. Fakt, że nr. VII i VIII często bywały wspólne. Papier wiele miał zalet. Do dzisiaj to obserwuję. Ilekroć zaglądnę - wydanie jest w innym kolorze. Kameleon -cholera- gdzie dzisiaj masz taką prasę ? Jeżeli już, to coraz częściej wszystko "na czarno" ! - w jedynie słuszny kolor zmiewrza. Ale to już inny temat. Pokaż jeszcze jedną fotkę, po poprawkach. Pozdrawiam Cię i gratuluję solidnej roboty - wsteczniak Autor: Kłysz godzina: 22:44 Ech, Wsteczniaku :-) Gąska Balbinka to zamierzchłe lata '60. Towarzyszyli jej Jacek z Agatką i Miś z nieustającego okienka. Lata '80 to już pszczółka Maja. Pokpiwać, nie powiem, lubię se z letka, ale tej ciemnoty o Balbince to tu Kolegom nie wciskaj. A pamiętasz Ptysia ? Tego co miał przygodę seksualną ? :-) ( A w latach 70 Łowiec to było kawał gazety. Tam po raz pierwszy przeczytałem opowiadanko pt "Profesor" Juliana Huty. A ponieważ było podzielone na 2 częśći, a miałem tylko "Łowca" z pierwszym odcinkiem to po latach, z wydania książkowego, dowiedziałem się jak się ta historia zakończyła ) Reksio i Bolek z Lolkiem to lata '70. I powiem jeszcze, że pamiętam to wszystko, mimo że ciągle na maśle jadę. A pismo otrzymywało się regularnie, z tym że "poślizg inwestycyjny" rósł w miarę upływu czasu. I opóźnienia były pod koniec nawet 6 miesięczne. Pozdrówka - Kłysz Autor: jurek123 godzina: 22:50 Jakieś 90 % numerów Łowca od roku 1965 przechowuję w szafie.Przyznam że nie pamiętam żadnych spektakularnych opóżnień w dostarczaniu numerów.Był taki czas kiedy w Łowcu podciągano wiele numerów pod politykę uwczesnych lat.Gdy przeglądam jeszcze numery czarno białe to łza w oku się kręci ,a jakie ambony i zwyżki pokazywano i to jedno się chyba nie zmieniło.Papier był siermiężny i objętość maleńka. Autor: FranekS godzina: 23:20 Kłysz dobrze mówi Wsteczniaku jeden.Ja pamiętam , że "na topie" był jeszcze krecik i rozbójnik Rumcajs z Żacholeckiego Lasu. Co do "świerszczyków" to nie powiem też oglądaliśmy, tylko słabo było z tekstem , bo język szwedzki był u nas raczej mało popularny.A i cena była niemała jak na studencką kieszeń , przynajmniej na "bazarze Różyckiego" , na Pradze. A ponadto od Roku Pańskiego 1976 to już po lesie z własna giwerą ganiałem. pozdro DB |