![]() |
Wtorek
29.09.2009nr 272 (1521 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Moje wabienie jeleni-efekty Autor: leon godzina: 08:51 Tak podejrzewam , że zwabiony byk musiał mieć coś ze słuchem. Ale cóż liczy się efekt. Sowland super , że podszedłeś do swoich umiejętności z dystansem. Tak trzymać. Pozdrawiam Darz Bór. Autor: stanislaw godzina: 08:58 Kolego Sowland. Wielkie dzięki wspaniałe filmiki i co najważniesze liczy się skuteczność. BRAWO !!!!! Serdecznie pozdrawiam Darz Bór Autor: Jurny Łoś godzina: 10:01 Dla mnie bomba, jasne że jak się usłyszało Twoje popisy to uśmieszek pojawił się u każdego, ale kiedy na drugim filmiku zobaczyliśmy wszyscy byka, to już chyba zamiast drwiny pojawił się szacunek. Gratuluję Sowland ! Autor: Hunter4036 godzina: 16:11 Filmik super !!!! Technika wabienia na całkiem dobrym poziomie !!!!! Gorąco Pozdrawiam !! DB !!!!! Autor: Cyfra godzina: 17:38 Napisz ile ci się z tą nauką zeszło i czego używałeś do wabienia.W tym roku obejrzałem u siebie 10 byków.Żaden nie nadawał się do strzelenia.Gdybym umiał tak wabić wyjął bym pewnie największego starucha jaki chodzi po kniei.Jeżeli ten film powstał w naturalnym łowisku i na nieoswojonym byku to zazdroszczę ci wszystkich rykowisk jakie w życiu przeżyjesz.Będziesz mógł robić z nimi co się ci będzie podobać.Wołać byka jakiego będziesz tylko chciał. Pozdr. Autor: azil godzina: 18:19 sowland, Te wszystkie wpisy to z zazdrości :-) Jeżeli można byka zawabić nawet na "wymioty" i "stękanie" to chwała "wabiarzowi"!!! Liczy się skuteczność. Pozdrawiam DB Autor: Kubczasty godzina: 18:33 Rewelacja, ale sam bym się nie odważył w ten sposób wabić byka. :) Darz Bór ! Autor: Cyfra godzina: 19:19 Sowland Wcześniejszy mój wpis podyktowany był efektem tego"ryczenia".Nie miałem w kompie fonii.Teraz posłuchałem twoich wyczynów i nawet siedząca w drugim pokoju żona ,która nigdy ryczącego byka nie słyszała zapytała mnie, kto to udaje tak"jałówkę".Ja leję ze śmiechu,aż mi łzy lecą.Starucha na takie ryczenie to ty nie przyciągniesz.Co najwyżej takim ryczeniem rozgonić możesz rykowisko.Zastanawiam się czy tego filmu nie robiłeś na raty.Mimo wszystko dobry z ciebie jajcarz.Poczucie humoru jest domeną ludzi inteligentnych.Dzięki tobie zrobiło się tutaj weselej. Pozdrawiam. Autor: sowland godzina: 20:37 ad.Cyfra Ja do tej pory się uśmiecham jak to słucham.Uwierz że takie jaja robiłem niejednokrotnie ale tylko sam dla siebie.Kiedyś będąc ze szwagrem'' 'zawabiłem"w podobny sposób i przyleciał pełnym galopem chłystek którego pogonił stadny od łań,Szwagier schował sie za mnie i trzymając się mojej koszuli powiedział kilka nie cenzuralnych słów. Jak rykłem z bliska na tego byka to uwierz mi ale zrobił świece jak po komorowym strzale i tyle go widzieliśmy. W tym roku Puszcza Bydgoska jest bez grzybiarzy i jelenie są nie przepłoszone a ten byczek który przyszedł na mój ''wab'' to końcówka drugiej klasy więc nie taki młodzieniaszek.Zauważyłem że jak byk jest nabuzowany a nie ma godnego przeciwnika to da się nabrać.Ważne żeby nie' ''wabić'' zbyt blisko bo się pokapuje.Przerwa w nagrywaniu była podyktowana obawa o własną d..pe.Każdy byk ucieknie przed człowiekiem ale nie każdy zaskoczony byk odbije na bok tylko prze do przodu. Sprawdzone.:) Pozdrawiam wszystkich Autor: Cyfra godzina: 20:54 Jednym słowem nawet nie osiągając w tym temacie mistrzostwa można mieć efekty. Autor: sowland godzina: 21:08 A nakreciłem to dla kolegi który zainwestował/hihi/w tubę do wabienia.Nie będę pisał jakie pieniążki bo może jago małżonaka to czyta.hihi Przypomniało mi się jak kiedyś zgadałem się z bykiem i po pewnym czasie zamilkł.Mysle sobie ''przesadziłes z tym pajacowaniem'' zszedłem ze wznioski i zrobiłem dwa kroki łamiąc gałąż.OOOj wielkie było moje a jeszcze wieksze zdziwienie byka który wyskoczył z młodnika w moim kierunku.Nawet nie wiem kiedy a byłem z powrotem na drabinie.Takie cos najlepiej wychodzi jak się jedzie bez broni i ci nie zależy strzelic.Można popatrzec i za jakiś czas wrócić z karabinem chyba że byki prędzej pokapuja sie w tym ''pajacowaniu'' Autor: BOTANG godzina: 23:10 Przed kilku laty, we wrześniu, wybrałem się z żoną na spacer do pobliskiego zoo. Na wybiegu dla jeleni całkiem niezły byczek i dwie łanie. Chciałem zrobić bykowi zdjęcie i sam nie wiem dlaczego zacząłem, podobnie jak Sowland, "wymiotować" i "stękać". Do ogrodzenia nie dało się podejść! Odeszliśmy czym prędzej w trosce o zdrowie byczka i całość ogrodzenia... Takie małe wabienie "zza siatki" (nie mylić z polowaniem "z zasiadki". W zeszłym tygodniu, w łowisku, kiedy jasne było, że w pobliżu sama młodzież, spróbowałem "zwymiotować". Jeden nawet odpowiadał i się denerwował, ale nie zechciał tak do końca współpracować... Sowland - gratulacje. Pozdrawiam |