Poniedziałek
23.11.2009
nr 327 (1576 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: KOLEJNA W TYM TYGODNIU TAGEDIA!

Autor: wloochacz  godzina: 00:44
ad Artur123 Pójdę jeszcze dalej, co tam "zakazać używania wszelkich lunet, z tzw. kolimatorami włącznie" - należy zakazać wszelkiej broni zdolnej miotać na odległość dalszą niż 5m!! Oczywiście swojej propozycji, chyba też uzasadniać nie muszę... Darzbór!

Autor: Artur123  godzina: 01:53
Inni, włoochaczu ocenią, czyje propozycje są powazne. Darz Bór !!!

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 06:24
Artur123 Nie! Wypadków jest coraz więcej z roku na rok. I nie zależy to od szybkości przekazu medialnego.

Autor: robcio2  godzina: 11:19
Zacznę trochę od tyłu. Łowiectwo,gdy tylko się za coś odpowiada,to ciężki kawałek chleba. Mam tu na myśli członkowstwo w zarządzie (zwłaszcza funkcję łowczego) czy też prowadzenie polowania zbiorowego. Osoby te wykonując swoje obowiązki zgodnie z prawem nie zyskują należnego zrozumienia i aprobaty u wszystkich podległych im (jakby nie było) kolegów. Nie lubimy się podporządkowywać i po prostu słuchać poleceń. Bagatelizujemy to, a później popełniamy błędy, czasami bardzo poważne, a nawet tragicznie skutkujące. Czas uświadomić sobie że łowiectwo to hobby przy użyciu broni, a nie zabawa w polowanie z plastikową zabawką czy pistoletem na wodę. Niektórzy (podkreślam niektórzy) koledzy zostają myśliwymi uznając to za prestiż, który okazuje się zwykłym snobizmem i komercjalizacją (że tak powiem) swojego ego. Próbują zaistnieć w łowiectwie, tak jak na przykład w swojej dobrze prosperującej firmie, ale różnica jest taka, że na biznesie się znają, a na łowiectwie i przepisach z nim związanych nie. Nie wystarczy zostać myśliwym. Trzeba na bieżąco tym żyć. Wymiana spostrzeżeń z kolegami, studiowanie łowieckiej prasy i literatury poszerza naszą wiedzę, a tym samym pobudza wyobraźnię. Jeśli ktoś nie jest na bieżąco to lepiej niech pokornie słucha rad kolegów.

Autor: kristofferp  godzina: 11:35
ad Artur123 tu mnie Kolega zaskoczył> zakazać lunet. 3x z wąskim polem widzenia, to zgoda. Ale Niemcy, Szwedzi używają biegowych 1-4x i kolimatorów 1x i chwalą sobie. Gdyby to zwiększało ryzyko, to by się po prostu z tego wycofali. DB.

Autor: Artur123  godzina: 11:38
Przede wszystkim zwiększyłoby to ryzyko ... zmniejszenia dochodów dla ludzi siedzących w tym byznesie ze sprzedarzy tego typu cacek . Pozdrawiam.

Autor: kristofferp  godzina: 12:29
nie wiem czy jestem do końca przekonany. Gadżety wątpliwej jakości nie utrzymały się! Do takich zaliczam Aimpointy wczesnych generacji, gdzie pole widzenia było na prawdę małe. ( to było jak celowanie przez słomkę do picia, ale z czerwoną kropką ). DB.

Autor: Mark - 2  godzina: 12:50
Oj Arturze, Arturze - nie bądź taki "ogranicznik" w sprawie zakazu lunet i kolimatorów. Bo w tym drugim przypadku (postrzelenie w nogę), nic tu nie miały do "roboty" lunety lub kolimatory. Stażysta stał na stanowisku ze swoim opiekunem, a z prawej i lewej strony stali myśliwi z ponad 30 letnim stażem w łowiectwie (aby było "śmieszniej" członkowie ZK i KR) - obaj z dubeltówkami. Jak było dokładnie, wyjaśni na pewno dochodzenie (breneka "nie kompletna" została pod skórą nogi), kość udowa strzaskana - ale noga na szczęście uratowana. Strzałów w tym miocie było kilkanaście, padło 5 dzików - strzelający trzeźwi Wiem co piszę - bo to moje koło, a ten wypadek pierwszy od 32 lat - czyli i "najlepszym" się czasem zdarza - czyż nie?. To może zakażmy też strzelb lub chociażby brenek ?. DB.

Autor: Łukasz z lasu  godzina: 14:04
Dowiedziałem się dziś rano od taty. Tragedia niech knieja wiecznie mu szumi. Oczywiście znajdzie się w komentarzach paru takich to muszą powiedzieć jak bardzo nas "lubią"

Autor: canis_aureus  godzina: 15:00
Łukasz z lasu I to chyba jest wyznacznik tgo jak nas spoleczenstwo 'kocha'

Autor: Artur123  godzina: 16:27
Marku-2 ! Ja tylko proponuję, bo jakieś zmiany muszą nastąpić. O brenekach już pisałem; z łuków póki co nie możemy strzelać, a z czegoś wypadałoby. :-) Przy okazji przepraszam za błąd ortograficzny z 11:38. Lepiej tak by wyglądało: Przede wszystkim zwiększyłoby to ryzyko ... zmniejszenia dochodów dla ludzi siedzących w tym biznesie ze sprzedaży tego typu cacek . DB

Autor: kristofferp  godzina: 16:49
No dobrze, ale jak mamy coś wnioskowć, to musi to być oparte na jakichś wiarygodnych danych. I to danych ogólnokrajowych. Czy ktokolwiek w Polsce prowadzi statystykę wypadków łowieckich ? DB.

Autor: pniewa  godzina: 20:47
zgadzam sie ze Stanisławem i zygim. zaczynając 20 lat temu jako młokos, jakoś inaczej widziałem tych ludzi co polują i dziś, ale rządził ktoś inny. Teraz jest szpan, mięsiarstwo i jak tu nie wrócić bez mięsa (mięsa nie zwierza). Kopanie nogą, rzucanie tuszą, to już norma. W sobotę ładnie furczała breneka koło mnie, rykoszet byłem na flance, nie wyobrażam sobie tego na linii, chyba że nie było tam nikogo, bo np. zszedł w miot :( , nie pytałem