Środa
20.01.2010
nr 020 (1634 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Zakaz wstępu do lasu.

Autor: wj2000  godzina: 00:00
ad Piastun : Temu, kto złamie zakaz, grozi nie tylko grzywna w wysokości 500 zł, ale przede wszystkim niebezpieczeństwo przygniecenia łamiącymi się konarami i drzewami. Tak sobie myslę, że prawdopodobieństwo że zostaniesz ukarany grzywną jako mysliwy to 1%, natomiast głupotę chcącego tam włazić o le niebezpieczeństwo jest realne oceniam na duuuuuuuuuuuuużo więcej.

Autor: Piastun  godzina: 00:15
Doskonale Cie rozumiem. Tak sobie tylko główkuję czy mógłby byc to argument na korzyśc koła.......... Zdrowy rozsądek przede wszystkim DB

Autor: Wojtek  godzina: 03:15
ad Piastun; wj2000 Jak byście znali ustawę o lasach to takich dyrdymałów byście nie opowiadali.

Autor: gekon  godzina: 15:53
Myśliwym jestem ponad dwadzieścia lat. Od 20 lat, a wcześniej, od tysiąca lat, w zimie padał śnieg i był mróz. Bywało ostatnimi laty różnie, więcej i mniej śniegu, a mrozy też bywały większe niż dzisiaj. wj2000, najbardziej niebezpiecznie jest w łóżku, gdzie umiera najwięcej ludzi. Daj sobie na luz. Śniegu nie widziałeś chyba, że przy takiej pokrywie biadolisz o niebezpieczeństwie, alboś leśnik i czujesz się dzięki zakazom dotykających ionnych, dowartościowany. W stanie wojennym zwykłym myśliwym zabrali broń więc polowali wtedy do woli milicja i wojsko, teraz swoje 5 minut będą mieli kłusownicy, bo warunki do polowania są wymarzone, średnia pokrywa śniegu i około -10 stopni mrozu. Po prostu biurokracja nas zalewa zewsząd. Latem wystarczy kilka cieplejszych dni i .... zakaz, w zimie trochę śniegu........... to samo. Leśnicy napiszą, że to dobrze, bo oni do zakazów nie muszą się stosować, a spokój w lesie mają, a taki nadleśniczy, też zadopwolony, może rozdawać na prawo i lewo zezwolenia w ilościach nieograniczonych. DB

Autor: tatakarola  godzina: 16:53
Gekon. Wybacz że napiszę to co napiszę,ale głupoty Waćpan wypisujesz.Skoro tak najeżdżasz na leśników,to powiedz jaki mają w tym interes żeby samemu nadstawiać doopę łażąc teraz po lesie doglądając usuwania śniegołomów ? W sąsiednim nadleśnictwie spadająca z drzewa gałąź złamała podleśniczemu rękę.Z tym dowartościowaniem to też nieźle dowaliłeś :) Do kogo przyjdą spacerowicze jak któryś dostanie w baniak spadającą gałęzią ? Myślisz że nadleśniczemu jest potrzebne włóczenie się po sądach bo ktoś oberwał w lesie gałęzią ? Ludzie sami nie zdają sobie sprawy z zagrożenia i pchają się tam gdzie nie potrzeba a później jest płacz. Latem po lesie kręci się kto żyw a o pożar w lesie jak zapewne nie wiesz jest bardzo łatwo.Wilgotność ściółki spada poniżej kilku % i jest bardziej sucha niż siano u rolnika w stodole,więc nie wypisuj takich rzeczy że leśnikom upały są na rękę bo są to kolejne bzdury. Nie gniewaj się na mnie za moją wypowiedź,ale żeby publicznie się wypowiadać na jakiś temat to trzeba mieć elementarne pojęcie o meritum dyskusji. Pozdrawiam serdecznie i DB

Autor: dendrome  godzina: 17:27
Kolego Gekon opowiadasz dydrdymały. Nie jest straszny leśnikom śnieg ale deszcz który spadł na ośnieżone gałęzie i zamarzł. Utworzyła się warstwa lodu o grubości 5 mm. Drzewa pod tym ciężarem strzelają jak zapałki. W nadleśnictwie którym pracuje szacujemy szkody na ok. 50 - 60 tys m3. W niedziele 10. stycznie, dzień po tym jak spadł marznący deszcz przewaliśmy polowanie po 2 miotach bo drzewa łamały się jak wspomniane wcześniej zapałki. Wystarczy troche wyobraźni jak mogło się to skończyć.

Autor: gekon  godzina: 18:06
No to się "leśnicy" poobrażali. Ja tylko wyjaśniłem jaśnie Panom, że w tym roku, ani śniegu, ani deszczu, ani mrozu więcej, a często mniej, niż w innych latach. Spacerowiczami i odpowiedzialnością za oraz demagogią o odpowiedzialności nie mąćcie w głowach. Tysiące lat nie było zakazów i przeżyliśmy. Na dodatek dyrdymały opowiadam, że nadleśniczowie wydają po uważaniu zezwolenia, których nie wydają. ha,ha, ha!! Hurtowo znajomym wydają tylko może nie wiecie. W zimie śnieg a latem słońce to normalność i żadnej zimy tysiąclecia nie ma. Zakazy to radosna tfórczość urzędników wynikająca z nadgorliwości lub chęci podkreślenia swojej ważności, bo sami piszecie, że leśnicyłażą po lesie, więc co to za zakaz. Latem zaraz będziecie trąbić o wilgotności, a jaka ma być, jak błędna polityka pseudomelioracyjna doprowadziła do corocznej suszy, która, już wiem i każdy głupi wie, że od wiosny się zacznie przypominana zakazami, ale tylko dla wybranych, bo leśnicy i drwale będą ciąć, wywozić, paląc przy okazji papierosy i ogniska, jakby nie było żadnego zakazu. Samochody i traktory po lasach będą jeżdżić jak po szosie pomimo tablic z zakazami, których zresztą nikt nie zdejmuje, gdy stają się nieaktualne. Macie rację z tym elementarnym pojęciem, ja je mam i widzę w tych zakazach hipokryzję oraz głupotę do kwadratu, bo zastanówcie się kogo one dotyczą, te zakazy. Skoro nie tych, którzy największe zagrożenie tworzą swoją stałą obecnością czyli leśników i firm zajmujących się wycinką, myśliwych itd, nie ludności wiejskiej z pobliskich miejscowości, bo oni "walą" te zakazy, to kogo? Nic do leśników nie mam, nie o to chodzi. Dendrome o strachach mi nie opowiadaj, bo to dla mnie najlepsza pora na przebywanie w lesie, zbyt długo tam bywam, aby byle czym mnie przestraszyć. To, że spadł deszcz, się zdarzyło, ale to było 10 dni temu. Natura taka jest, że różne rzeczy się zdarzają, ale tez to nie powód do lamentowania i zakazów. DB

Autor: fuzyjka  godzina: 18:19
gekon. Jak mniemam jesteś dorosły, więc rób co uważasz- uważaj co robisz. Od lasów i leśników się od...... W tych warunkach MYŚLIWY powinien pamiętać o pierwszym przykazaniu - hodowli. I pamiętaj że klęska dotyka wszystkich.

Autor: Wojtek  godzina: 19:38
gekon, proponowałem wyżej zapoznanie się z ustawą o lasach a zwłaszcza Art. 29 (www.lowiecki.pl/prawo/prawo_o_lasach.php). Jak byś to znał wcześniej zapewne nie męczyłbyś tak klawiatury.

Autor: tatakarola  godzina: 21:02
Gekon. Pewnie dostałeś od jakiegoś leśnika mandat lub wywalił Cię z lasu albo należysz do ludzi którym się wydaje że żadne zakazy i nakazy ich nie obowiązują.Zamieszczam link,który może otworzy Ci choć troszkę oczy : Pożar (kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=94194) Pozdrawiam.

Autor: gekon  godzina: 21:07
Wojtek, ja wiele zim już przeżyłem. Mieszkam w lesie i w lesie bywam codziennie. Ta zima niczym jeszcze się, w stosunku do wielu innych, nie wyróżniła, ani pokrywą śnieżną, ani mrozem. Gdzieś spadł marznący deszcz i połamał gałęzię. Wiele razy to widziałem i nic w tym nadzwyczajnego zimą nie jest, chyba dla mieszkańca centrum stolicy. Wprowadzono zakaz, a prawo na to pozwala, uważam to za nadgorliwość. Nie kwestionuję jednak prawa. Gdyby zakaz dotyczył wszystkich, a nie dotyczy, nawet mnie, myśliwego, to rozumiałbym, że chodzi o bezpieczeństwo czy coś. A wiem, że tyle wyłączeń jest, że po lesie w moich przynajmniej, stronach plącze się mniej więcej tyle samo ludzi co przed zakazem, chyba, że chodzi o Lasek Bielański, gdzie spacerowicza można spotkać. Ten zakaz to zwykłe mydlenie oczu. DB

Autor: generalus  godzina: 21:22
Dla gekona powód zakazu (forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=323919&t=323919)

Autor: Kazimierz Szumski  godzina: 21:36
Gekon chodzi o odpowiedzialność zarządcy, nie chce mi się szukać konkretnego zapisu ale można chyba dostać zawiasy. To jest jak z oznakowaniem każdej strefy niebezpiecznej, jest tabliczka - odpowiedzialność karna zarządcy jest wyłączona a zrobisz jak zechcesz. Wcale się nie dziwię, bo można postawić zarzuty z 156 KK poprzez niedopełnienie obowiązków określonych w jakimś bzdurnym rozporządzeniu. Jak z kierownikiem budowy, bydlę złamie rękę przy skakaniu przez płot z zamiarem kradzieży a kierownik może mieć zarzuty bo rozporządzenie WYRAŹNIE MÓWI!!!: kierownik ma zabezpieczyć plac budowy przed wtargnięciem osób trzecich. Pozdrawiam

Autor: wj2000  godzina: 21:44
Kol Gekon, zapewne uważasz że nigdy nie spowodujesz wypadku samochodowego, zapewniaqm Cię, że znam kilku którzy jeżdżą teraz na wózkach i terż byli o tym przekonani. to tak ku przestrodze.

Autor: czarny flet  godzina: 21:52
Gekon, mydlenie oczu i hipokryzja. Zakaz wstępu do lasu łatwo wydać, tym bardziej, gdy właściwie dotyczy znikomej części bywających w lesie, szcególnie o tej porze. Wystarczy zajrzeć do ustawy o lasach. Ale "zakaz" ładnie brzmi i zaświadcza, że nadleśnictwo pracuje i zajmuje się problemami. Hipokryzja polega na tym, że nie słyszałem tu o żadnych ofiarach, w przeciwieństwie do: śliskich chodników na których ludzie łamią powszechnie nogi i czasem giną od upadku, parków w miastach czy zadrzewionych ulicach, na które spadają złamane konary, o oblodzonych szosach, gdzie ofiar śmiertelnych jest najwięcej, o używaniu gazu, który ostatnio wybucha i gina ludzie i tak można wyliczać jeszcze długo. Tam nigdzie zakazu wstępu czy używania nie wprowadzono, choć są ofiary i niebezpieczeństwo większe. Bo nie tak łatwo wprowadzić. Należałoby podjąć poważne i kosztowne działania, przekonywać społeczeństwo, nie to co ten zakaz wstępu do lasu, niedotyczący właściwie nikogo, bo wszyscy zainteresowani mogą. Ot taka propagandowa zagrywka. I druga sprawa z zakazami związana: Jakiś "trynd" obserwuję w Polsce: Leśnicy z chęcią zakazują wstępu do lasu, GOPR w góry, władze PN na tereny parków, muzealnicy chętnie zamknęliby muzea przed zwiedzającymi. Wszyscy rządzą się nie na swoim, a narodowym majątku i chcieliby sami jedynie z niego korzystać mydląc oczy demagogią o bezpieczeństwie. W przypadku lasów latem to sytuacja wygląda tak, ze całe tabuny ludzi w czasie zakazu mogą przebywać w lesie zgodnie z prawem, drzewo rżną i wywożą normalnie, okoliczna ludnośc grzyby zbiera i wnyki zastawia, normalnie, bo leśniczy tam mieszka i konfliktu z miejscowymi zwykle unika, a zakaz dotyczy jedynie przysłowiowej przyjezdnej z daleka rodziny z małym dzieckiem, którzy wybral się na niedzielną wycieczkę, bo cenią bardziej uroki lasu niż dyskoteki. Czy ktoś chce mi wmówić, że rodzina wybierająca las na miejsce niedzielnego spaceru stanowi zagrożenie jego podpalenia, bardziej niż pozostali jego użytkownicy? Proszę mi nie imputować niechęci do leśników, bo to nieprawda, mam niechęć do hipokryzji.

Autor: dendrome  godzina: 22:05
Kolego gekon może ta zima nie różni się u Ciebie od innych zim ale u mnie tak jest. Nie każej zimy śnieg i lód kładzie 15 ha młodników w moim leśnictwie

Autor: 22hornet  godzina: 22:55
dendrome u mnie ta zima różni się i to znacznie od tych byłych- śniegu (jak na razie) prawie nie było i nie ma (w górach to kuriozum) i tak sobie myślę... jak by u Ciebie był w miarę normalny (naturalny) las a nie sztuczne plantacje to by takich szkód nie było.. 5 lat wstecz spadł w styczniu marznący deszcz który wyłamał szczyty wszystkich buków które rosną do dziś dnia, bez płaczu leśników ..... bo to są lasy prywatne- górale na wiosnę usunęli wyłomy i tyle..

Autor: .pniok.  godzina: 23:17
nie będę się wypowiadał w sprawie zakazów wstępu do lasu bo to utopia.... to że są ogłaszane itd to jedno a kto je przestrzega ???? i tak jak ktoś powyżej napisał jest jakiś zakaz to ukaże się najsłabszego bo gdy iluś krosowców różnej maści jeździ po młodnikach, ostojach zwierzyny to co im się robi? udaje że nie widzi ...co zaś się tyczy tego lasu toż to same patyki gdzie tam las widać??? w normalnym lesie, puszczy takie szkody się zdarzają ? na jakim obszarze ? ale gdy wszędzie są lasy gospodarcze to teraz zbiera się efekty nie ma lasów mieszanych tylko monokultura co szybciej rośnie..co prędzej da kasę i co idzie już ściąć.smutne ale prawdziwe albo las/przyroda albo kasa ...

Autor: dendrome  godzina: 23:19
znowu ci wstrętni leśnicy. a co poza sosną i brzozą ma rosnąć na borze suchym?