Wtorek
29.06.2010
nr 180 (1794 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Problem szkód  (NOWY TEMAT)

Autor: Jenot  godzina: 08:10
Czy Koło może odstapić od szacowania szkód w uprawie rzepaku o ile jest ona opanowana przez grzyby ? Jak skutecznie wyperswadować wlaścicielowi plantacji, że szkody są w wielkiej mierze skutkiem wymroźenia, wygnicia i zlej pielegnacji. Brak scieżek technologicznych świadczy o tym że niezbyt dbano o wlaściwe, terminowe zabiegi. Z kolei plantacja kukurydzy jest nawiedzana przez dziki to fakt, jednak poza dzikami spore szkody wyrządzaja kruki łażac po polu i wybierajac ziarno.Sa tam ciagle i jest ich dużo bo po sąsiedzku znajduje sie wysypisko śmieci.Wyglada na to, że to wysypisko też ma wpływ na zasiewy na okolicznych polach .Zwłaszcza po tegorocznej mokrej wiośnie. Tak wiec kto może pomóc wybrnąć z sytuacji ? Napewno fachowiec rzeczoznawca ale jaki ? Pozdrawiam DB

Autor: szyper  godzina: 10:01
Jenot Nie ma podstaw prawnych, żeby koło odstąpiło od szacowania szkód, jeśli te miały miejsce. Chyba, że ich skala ogranicza się do wartości100 kg żyta na 1 ha. A faktem jest, że dziki potrafią zrobić sobie z rzepaku letnią ostoję i szkody wówczas mogą być ogromne. Szkody powstałe wskutek wymarznięcia czy wygnicia rzepaku, są proste do oceny, bo go po prostu niema. Zaś szkody spowodowane przez dziki to głównie stratowanie wyrośniętych już roślin, często na rozległych wielohektarowych obszarach. Brak ścieżek technologicznych nie musi świadczyć, że rolnik nie wykonał niezbędnych zabiegów chroniących uprawę, Porażenie rzepaku przez grzyby może skutkować obniżeniem plonu i jego jakości, co przełożyć się powinno na wysokość odszkodowania, nie może natomiast stanowić argumentu do odmowy szacowania szkody. Przy skomplikowanych przypadkach, bądź spornych o znacznym rozmiarze szkody, warto skorzystać z usługi rzeczoznawcy z listy najbliższego oddziału SITR, które w większości przypadków oferują szacowanie szkód łowieckich. Jak choćby w moim przypadku SITR OLSZTYN (www.sitr.olsztyn.pl/main.php?body=ofirmie) Również regionalne Izby Rolnicze dysponują listą takich rzeczoznawców Tyle, że nie słyszałem aby koła korzystały z takiej usługi. Bo jakiemu kołu zależy na rzetelnej wycenie szkody. Pozdrawiam DB

Autor: starywracz  godzina: 12:08
No na przykład mojemu kołu zależy na rzetelnym i uczciwym oszacowaniu szkód. Niestety znaczna część rolników w naszym przypadku usiłuje oszukiwać np poprzez fakt, że nie robią nic co mogłoby zmniejszyć szkodę, np nie stosują zasad zdrowego rozsądku siejąc kukurydzę do samego lasu (nawet drogę pod lasem zaorał -"bo tam i tak nikt nie jeździ")mimo, że obok domu zostawił sobie łąkę - nie ma ani krowiny ani nawet kozy ale "ma łąkę, bo mu się tak chce". Nb każdy zgłasza szkody na łące a nikt nie hoduje zwierząt. Co prawda kosi się raz w roku, tylko po to by spalić skoszoną trawę jako zbędny balast. Nikt nie podsiewa nasionami traw i nie poprawia zrytej łąki - mimo, że płacimy za to. itd itp. Chcemy zachować poprawne stosunki z rolnikami, ale nóż się w kieszeni otwiera w wielu przypadkach. Największy problem mamy z "rolnikami unijnymi", dla których dopłaty są stałym źródłem gotówki przeznaczanej "NA PRZELEW". Z prawdziwymi GOSPODARZAMI zawsze się można porozumieć.

Autor: mokrzec  godzina: 13:36
Musicie powołac rzeczoznawcę my tak robimy DB

Autor: fousek  godzina: 13:55
ad starywracz Pozpieram twoją wypowiedź w całej jej rozciągłości. Ad Jenot Raps jest bardzo ciężki do oszacowania, proponuję wezwać rzeczoznawcę. Zadzwoń do PZŁ w Częstochowie lub Opolu i napewno dadzą Ci namiar na jakiegoś fachowca.

Autor: Darek.33  godzina: 16:43
Koledzy Jakie są koszty zaproszenie takiego rzeczoznawcy ? DB

Autor: jurek123  godzina: 17:15
Kolego ,nie ma sensu sprowadzania rzeczoznawcy .Wy szacujecie ,rolnik albo się zgadza albo nie i wówczas ruch należy do niego. To on musi udowodnić Wam że żle mu policzono straty.Nich rolnik poszuka sobie rzeczoznawcy.Na jedno wychodzi a Wam odpada kłopot. Pozdrawiam

Autor: szyper  godzina: 17:35
Czyli chłopa jak nie kijem to pałką ! Zwłaszcza w świetle tego, co pisze na temat szacowania szkód przez rzeczoznawcę na zlecenie rolnika, guru wykładni prawa łowieckiego (www.lowiecki.pl/pytania/pyt.php?p=1105&strona=1&pd=7) Pozdrawiam DB

Autor: jurek123  godzina: 18:59
Kolego szyper ,takie są realia życia. Nawet w sądzie nie należy zbytnio domagać się rzeczoznawcy tylko czekać aby strona przeciwna to zgłosiła. Wiąże się to z wpłatą zaliczki a rzeczoznawca musi być bezstronny i koszty końcowe pokryje ten który przegrał. Najlepiej jednak mediować i się porozumieć,choć z tym ze strony niektórych rolników bywa różnie. Pozdrawiam

Autor: szyper  godzina: 20:45
Kolego jurek123 Ładnie napisałeś, że takie są realia życia. Ale te realia wynikają, z delikatnie mówiąc, ułomności naszego prawa łowieckiego, które dla jednych myśliwych stanowi dumę, że pozwala im wnioskować, iż dzięki niemu, nasz model łowiectwa stanowi niedościgniony wzór dla całego świata, dla innych, których kosztem się to odbywa, prawo to jest reliktem minionej dawno epoki. Wracając do spraw przyziemnych. Wnioskowanie o rzeczoznawcę na rozprawie sądowej, to musztarda po obiedzie, bo ten musiałby oceniać szkodę na podstawie zgromadzonej dokumentacji przez strony. Stąd konieczność oceny szkody na polu przez biegłego na zlecenie strony poszkodowanej, jest fundamentalnym działaniem mogącym bronić jego interesu. Tyle, że w przytoczonym przeze mnie wyżej linku, wykładnia prawa w przedmiotowym problemie, skierowanego do kół łowieckich, przez Kol. Piotra G. nie pozostawia cienia wątpliwości, że szacowanie szkody przez myśliwych, mających pokryć wyszacowaną przez siebie szkodę z własnej kieszeni, jest obiektywne, zlecenie zaś przez rolnika wyceny tej szkody przez niezależnego rzeczoznawcę nosi cechy przekupstwa i powinno być przez koła w ewentualnym postępowaniu sądowym, kwestionowane. Całkowicie się natomiast zgadzam, że w negocjacjach z niektórymi rolnikami bywa różnie. W odróżnieniu od kół łowieckich, bo tu zawsze obowiązuje sztampa. Jak najmniej wyjąć z własnej kieszeni. To się musi zmienić niezwłocznie. Moim zdaniem dzierżawca obwodu powinien ubezpieczyć się od szkód spowodowanych przez hodowaną przez siebie zwierzynę, a szkody powinien szacować ubezpieczyciel. Pozdrawiam DB Ps. Koszt szacowania szkody na polu ca 8 ha kukurydzy przez rzeczoznawcę, to kwota około 800 zł. + VAT, + koszty dojazdu. Pole ca 50 ha, to około 1800 zł + pochodne.