Poniedziałek
13.12.2010
nr 347 (1961 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: paskudztwa

Autor: vulpes  godzina: 16:59
Hmm , swego czasu będąc w Birmie na śniadanie dostałem talerz pieczonych pasikoników i chyba karaluchów. Z głodu człowiek zje wszystko, pasikoniki nawet niezłe,cos jak frytki, karaluchów nie polecam- maja takiego gluta w sobie..... . To było u plemienia Intha w okolicach jeziora Inle ( 2 dni drogi przez interior) O czymś takim jak suszone na słońcu bawole mięso czy słynny kambodżański sos rybny ze sfermetowanych ryb nie wspomnę. Ludzie,zwłaszcza w Azji jedzą różne rzeczy:))), a ja staram sie poznawać kulturę także od tej strony.Pozdrawiam i DB vulpes

Autor: HASAH  godzina: 17:59
Najgorsze co w gębie miałem to jod, który kazali mi pić po Czarnobylu!