![]() |
Poniedziałek
13.12.2010nr 347 (1961 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: LEŚNE ŻÓŁTODZIOBY Autor: Stanisław Pawluk godzina: 07:06 WIARUS Stoję z tyłu z harapem i pilnuję abyś jako najbardziej cięty w tej złaji kota nie zagryzł. Autor: WIARUS godzina: 09:30 Stanisław Pawluk Marzenia to piękna rzecz ! Aczkolwiek przypisana pięknoduchom i marzycielom a nie ekonomom folwarcznym sprowadzającym problem do stania z harapem ;-)))) Autor: parzypyra godzina: 09:31 Wolnego, ilu na jednego? Autor: Stanisław Pawluk godzina: 10:32 WIARUS Masz rację! Sprowadzanie "na psy" w Twoim wykonaniu jest o wiele szlachetniejsze! Autor: WIARUS godzina: 12:27 Stanisław Pawluk Tak , tak !! Nieumiejętność rozumienia przenośni zawartej w treści ilustracji do tekstu pisanego (tematu dyskusji) , dychotomia myślenia wraz z rezonerstwem prowadzą jedynie do zachowania godnego poziomu folwarcznego ekonoma z harapem w ręku, co swoim wpisem z wdziękiem w/w udowodniłeś! Darz Bór!!! Autor: Stanisław Pawluk godzina: 12:41 WIARUS Niech będzie jak chcesz byle na psy nie zejść! Autor: Sławomir Wojtera godzina: 14:20 Rudi, Osobiście poluje 6.rok, ale na polowania jeździłem od 6 roku życia z ojcem i bratem. Mam drewnianą osadę,a plastykowych się brzydzę. Czy jestem leśnym żółtodziobem? ? ? Mam propozycję,niech obca nam osoba, która ma potężna wiedzę na temat łowiectwa i spokrewnionych dziedzin przygotuje test-egzamin, inny niż dla nowo wstępujących i selekcjonerów.Spotkamy się ,rozwiążemy i zobaczymy kto jest większym żółtodziobem? Rękawica rzucona,czekam na odpowiedź. p.s.w Twoim odczuciu wyjdzie,że się wymądrzam,ale niejednokrotnie mam do czynienia z myśliwymi,którzy polują całe życie,ale wiedzy czy jak wolisz mądrości nie posiadają żadnych. Podejrzewam,że jesteś osobą typu "stary wyga" czyli taką która lekceważy młodych i nowe koncepcje. Autor: matstet godzina: 16:20 Nie jest ważna metryka a to co kto ma w głowie. Zawsze wolę posłuchać stażysty z wiedzą niż starego jegra plotącego bzdury, a jest takich niestety na pęczki! Na szacunek trzeba sobie zasłużyć nie wystarczy mieć fart i dożyć iluś tam lat. DB. PS. Czy większą wiedzę i znajomość sztuki łowieckiej posiada 18 latek pochodzący z dobrej myśliwskiej rodziny z tradycjami, który udział w polowaniach bierze od czasu kiedy przestał nosić pampersy? Czy może myśliwy z 20-to letnim stażem polujący 5 razy w roku jak uda mu się wyrwać z za biurka? Autor: Jenot godzina: 17:36 Wiekiem bliżej mi do tych starszych. Lubię porządek i pełne szkło, nie cierpię plastikowej osady i wymądrzania się, obojętnie czy żółtodziobów czy tych doświadczonych życiowo. Pozwolę sobie zauważyć, że to właśnie młodzi, ci niedoświadczeni i zieloni pchają świat do przodu zmieniając go na lepszy.To właśnie ta przysłowiowa dzisiejsza młodzież niesie postęp i rozwój.Tak jest od zarania dziejów.Cały problem w tym, że robią to inaczej niż myśmy to robili. Słusznie zauważył Kolega matstet pisząc, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć nie wystarczy mieć farta i dożyć iluś tam lat. Pozdrawiam DB Autor: Z L godzina: 17:47 Jenot Narzeczoną miałeś kiedys jak sen??? :-)) D B Autor: Rudi godzina: 19:19 Napisałem za zasadzie polemiki z postem o leśnych pradziadkach. Pani Redakcja nie potrafiła się zachować i przenisła temat do HP. Gratuluję bezstronności. Niewątpliwie młodzi tworzą postęp i to jest normalne, ale skakanie "na główkę" do płytkiej wody też zwykle kończy się niewesoło. Są oczywiście fajni, młodzi myśliwi i stare niedołęgi. Mowa jest nie o wyjatkach a o zjawisku. Jeszcze parę lat a będziemy polować z quadów z urzadzeniami wykrywajacymi zwierzynę, noktowizorów i przy użyciu laserów. To dopiero będą polowania nowoczesne. Autor: Esem godzina: 19:57 ad Rudi 30 lat temu plan dzików w moim kole wynosił 5 szt teraz jest 300 szt - czy to tez znamiona postepu ? Autor: witing godzina: 20:08 Witam. Jak zwykle świetne wypowiedzi, zwłaszcza Stasia mają wielką wagę mądrości. A tak o młodych, statystyki mówią, że z braku wyobraźni, a tym samym mądrości życiowej i doświadczenia, powodują najwięcej nieszczęść prowadząc pojazdy po tym, jak dorośli obdarzając ich zaufaniem, dając im uprawnienia do prowadzenia pojazdów, zamieniają te pojazdy w jedna z najbardziej barbarzyńskich broni masowego rażenia. To wszystko co, na razie, mam do powiedzenia na temat młodej mądrości. P i DB. Autor: Stanisław Pawluk godzina: 22:11 witing To niewiele masz do powiedzenia..... Autor: matstet godzina: 22:17 Ta witing w kosmos też latają goście po sześćdziesiątce. Starość rządzi!! A mądrość życiowa i doświadczenie jest przydatne tylko w otwartych mądrych głowach choćby dwustuletnich. Siwa głowa nie zawsze świadczy o mądrości a łysa pała z tatuażem o głupocie. Mądrym trzeba być- nie dostaje się tego z wiekiem. pozdrawiam. Autor: Rubin godzina: 23:26 Rudi - Kim ja jestem !!!??? Poluję raptem 8 sezonów, + 1 rok stażu + 8 lat chodzenia w nagance. Obecnie mam sztucer w plastiku, choć jak zaczynałem to wierzyłem tylko w drewno i to najlepiej pełne, moją pierwszą książką którą w życiu czytałem był słownik Hoppego,a język łowiecki językiem użytkowym od maleńkości, przez co miałem niejednokrotnie kłopoty w szkole podstawowej bo pani od środowiska twierdziła inaczej, że sarna ma jednak rogi, a jenot to zmyślone zwierzę:). Studia początkowo były humanistyczne (pewnie teraz to ja był bym autorem książki "Sens polowania", bo to z tej dziedziny pobierałem nauki prawie 3 (trzy) lata, aż natknąłem się na ludzi z pewnego studenckiego Koła Łowieckiego (wtedy było studenckie, obecnie już nie:( ), za których namową przeniosłem się na leśnictwo :) (he,he), praca inżynierska była skromna (małe turbulencję pod koniec studiów) i tylko z analizy prawa łowieckiego obowiązującego na naszych polskich ziemiach od przełomu XIX i XX wieku po dzień dzisiejszy. Gdy uczestniczyłem w kursach dla nowo wstępujących, zasad etyki, kultury i historii łowiectwa uczył mnie śp. Wacław Przybylski i np. nie znajomość skrótu KTKS, u niego mogła się zakończyć oblaniem egzaminu. W tak krótkim jednak czasie swojej łowieckiej przygody zauważyłem że wielu Kolegów myśliwych zatrzymało się mentalnie na dekrecie z '59, lub pochodzą z czasów jeden myśliwy na 300 hektarów to plus dubeltówka jest jedyne co ich łączy z łowiectwem, wśród młodszej braci, nie ze względu na wiek a na przynależność do PZŁ, dominuje jedna wartość = (grubości portfela i zajmowanych stołków). Co łączy ww myśliwych?? to ze każdy ptak drapieżny to jastrząb, wilki należy tępić, gość w Kole powinien płacić 4 razy więcej niż jego członek, młodzi ze skromniejszym portfelem nigdy nie mają racji, naganiacz powinien dostać maksymalnie 25 zł (i tak za dużo), a jedyną mądrością na poprawę gospodarki w kole jest podnoszenie składek i niezhańbienie się pracą społeczną (własnoręczną), a i każdego psa napotkanego w łowisku się strzela! w taki sposób o mało co nie straciłem swojej rasowej suki MM, uczepionej na smyczy do ambony, gdy pod ambonę nadjechał myśliwy z 40 letnim stażem łowieckim, nawet nie zerkną w górę czy ktoś na niej siedzi tylko wyjął dryling i ... w ostatnim momencie zdążyłem się wydrzeć by nie strzelał (niestety psa straciłem miesiąc później po tym incydencie), obecnie mam psa rasy JRT. Jeszcze o rodzinie: poluje ja, brat, ojciec, stryj, polował pradziadek i najprawdopodobniej jego ojciec. Rudi odpowiedz mi kim ja jestem, bo jakoś nie mogę się odnaleźć w tych podziałach?? Pozdrawiam Rubin Autor: Sławomir Wojtera godzina: 23:43 A jak określić myśliwego ze stażem 30 lat, który jest łowczym w pewnym kole, prowadzi skup dziczyzny i kiedyś gdy pierwszy i ostatni raz zawiozłem do niego dzika, na kwicie napisał mi KŁ"Darz Bur",a nazwę ulicy "Bókowa" ? Oczywiście ten owczy też zawsze wszystko wie najlepiej. Tak samo jak Rubin ciekaw jestem kim jest Rudi? |