![]() |
Wtorek
04.01.2011nr 004 (1983 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Filmy Safari Autor: Zbigniew Skowronski godzina: 16:58 Kol. Marku takich polowań jak za czasów Józefa hr. Potockego już nie ma, bo nie ma tamtej Afryki, tak jak nie ma wołyńskich Antonin. Mało kogo dziś stać na prawdziwe miesięczne afrykańskie safari, a co dopiero trzymiesięczne jak w przypadku Potockiego w Somali /7XII 1895 do 8 III 1896r./ na które wybrał się z kuzynami Tomaszem Zamoyskim z Różanki i Janem Grudzińskim z Osieka. Rezultaty polowań też już nie takie. Oni podczas tej wyprawy upolowali 3 słonie, 9 nosorożców 5 lampartów i około 150 szt. antylop i zwierza rozmaitego. Tak pisał w liście do matki Marii z Sanguszków córki , księcia niezłomnego ;Sybiraka; Romana. Tamte czasy się już nie wrócą, ale warto mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia, jeśli nie w całości to chociaż w części. Pozdrawiam DBusz. Autor: gawronn godzina: 18:39 Wczytuje sie w wasze wypowiedzi pisane Koledzy i w 100% podzielam poglad ............................PRAKTYKA Kol.Zbigniewa Skowronskiego. DB gawronn Autor: pharmacist godzina: 18:40 No wiem że nie ma :) ale o czym marzyć w takim razie :) Miło wiedzieć że też lubisz taką literaturę. A który kraj afrykański w Twojej ocenie najlepszy na prawdziwe polowanie ? Autor: Zbigniew Skowronski godzina: 21:06 Kol. Marku dla mnie to nie jest literatura, tylko coś więcej, ale o tym kiedyś przy kieliszku dobrej nalewki. Co zaś tyczy się polowań w Afryce to są jeszcze takie miejsca zapomniane przez boga i ludzi jak Sudan, Etiopia,Mozambik czy nawet Tanzania. Tam organizuje się polowania namiotowe w stylu Ernesta H. Prawdziwe namiotowe polowanie musi kosztowac duże pieniądze, bo bardzo duże są koszty organizacji. Praktycznie wszystko trzeba przywieśc poczynając od namiotów, a kończąc na wodzie do picia. Kiedyś polowałem w Tanzani w takim miejscu do którego produkty żywnościowe trzeba było wieść siedem dni. Chcąc naprawdę polowac w Afryce trzeba mić czas, czas, jeszcze raz czas ,pieniądze i niebiańską cierpliwośc. Tam nikt się nigdzie nie śpieszy bo nie ma dokąd, tam czas ma inny wymiar. W dobie gdzie kolacje zjada się w Durbanie a w ukochanych Kownatach śniadanie, świat stał się globalną wioską. Ludzie chcą szybko żyć i szybko przeżywać swoją przygodę łowiecką, a to jest tak jak z tą kawą rozpuszczalną. Zalewa się gorącą wodą i podobno jest już kawa, ale czy jest to prawdziwa kawa ????. Ktoś kto raz spróbował prawdziwej kawy w Afryce to już nigdy nie zadowoli się nawet najlepszym ekstraktem . Tego smaku nie zapomina się przez całe życie. PozdrawiamDBusz. Bwana Marku. Autor: Zbigniew Skowronski godzina: 21:23 Zapomniałem dodać, że polowania namiotowe w stylu Ernesta H. w przeciwieństwie do farmowych nie są gwarantowane. To znczy,że nie ma 100% gwarancji sukcesu. Poprostu jest polowanie. DBusz |