![]() |
Wtorek
07.03.2006nr 066 (0219 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: TORUŃ-FARSA TRWA... (NOWY TEMAT) Autor: Rzecznik Prasowy godzina: 11:30 Witam. Nie chciałbym być monotematyczny, ale cóż.... Jest wręcz genijalna metoda, typowo zresztą Polska na rozwiazanie problemu-..............PRZECZEKAĆ. Od soboty, nadal nie zapadła decyzja, co zrobic ze stadem łabędzi ( i innym ptactwem). Wojewodzki lekarz weterynarii, powoluje sie na opinie, ze podjac taka decyzje moze tylko powiatowy, powiatowy twierdzi, ze sam tego nie zrobi, krajowy nie za bardoz kuma o co chodzi.... I tak- umywanie rąk- trwa nadal. Jak powiedziala wojewodzka pani wetka- "jest to decyzja trudna", a ewentualne(!) wybicie musi sie odbyc w sposob b. humanitarny. Owóz ten humanitarny środek jest juz od paru dni realizowany. Mianowicie- ptactwo jest dokarmiane na przystani AZS.... być moze chodiz o to, aby padły z przejedzenia.... Najlepsze z tego wszystkiego jest to- ze antykryzysowi gieniusze nie pomysleli o tym, ze wysypywana do labedziego pasnika karma wabi w to miejsce................atrybut polskich starowek- GOŁEBIE. Efekt jest taki, ze obok labedzie, posrod ktorych stwierdzono H5N1, siedza sobie i pobierają karmę (prawdopodobne ze juz zanieczyszczona a wiec z obecnoscia wirusa!) gołębie, ktore po podpasieniu się wracają..................na toruńską starówke, gdzie bedac wierne kulturalnej tradycji miasta,...........malują swoimi odchodami nie tylko ulice ale i przechodniów (zdarza się). Jak z tego widać sposob walki z wirusem- w moich oczach- staje się elementem jego rozprzestrzeniania. Tyle ze widocznie naprawde trudno na to wpaść. Jesli wkrotce pojawią się negatywne tego konsekwencje wiadomo komu za to bedzie mozna dziekowac. Nadal nie pojmuje czmeu nie wybito tegoz ptactwa a zajeto sie jego dokarmianiem. Dokarmianie- jak opisalem powyzej, wabi w to miejsce ptaki z innych czesci miasta, co w takich okolicznosciah moze doprowadzic do rozniesienia wirusa. A poza tym nie gwarantuje, ze łabądź nie odleci sobnie w nocy na podbój naszegpo pięknego kraju. Jest to kolejny i zatrwazajacy argument na to, ze odpowiedzialni za cala akcje nie za bardoz wiedza co robia i nie są w stanie podejmowac racjonalnych decyzji-obecnie uprawniony do wydania decyzji o likwidacji tego stada- powiatowy lek. weterynarii nie jest w stanie jej podjac, czemu? NIE WIEM. Kolejną fikcją staje sie "strefa zero", owszem- tam, gdzie przystan AZS-wstepu nie ma nikt. Poza opatulonymi "na bałwanka" słuzbami. Na marginesie- i zarazem przyziemnie-ciekawe czy wyposazono "balwanki" w ...........pampersy, czy w pracy nie mają potrzeb fizjologicznych.... A jesli maja to na kilkadziesiat minut prze dich wystapieniem musza miec tego swiadomosc- poddac sie dezynfekcji, zrzucic zdezynfekowana garderobe, poza strefa NULL, zalatwic co trzeba, ubrac sie w nowe ciuchy i wrocic.... Tak to powinno wygladac- teoretycznie- czy tak jest.....NIE WIEM. Czemu strefa zero jest fikcja? Ano temu, ze przy labedzim stadku- wszyscy są opatuleni na balwanka, ale po drugiej stronie mostu-na zamknietym Bulwarze Filadelfijskim.............. oddalony od stadka o ok. 250m w lini prostej nabrzeza- spaceruje sobie straz miejska- w swoim codziennym umundurowaniu, ktore pozniej wyladuje u nich w domu, lub w szafce w pracy.... Wiec cos tu chyba nie gra? Chyba, ze torunscy municypalni maja cos z Chucka Norisa- i takie wirusy im nie straszne, albo są zdezynfekowani samym faktem bycia starznikiem miejskim- niejako- ex lege. Skoro wiec SM spaceruja sobei beztrosko po niby zmaknietym dla ruchu Bulwarze Filadelfijskim, to czemuż zamknieto go dla ruchu kołowego, tworzac tym korki w miescie i wokol niego, a takze utrudniajac zycie mieszkancom? WIDAC WIEC ZE WSZELKIE TE DZIALANIA TAK NAPRAWDE SĄ JEDYNIE PROWIZORYCZNE I PROWADZONE BEZ JAKIEJKOWLIEK WYOBRAZNI, NADZORU I ZJAWISKIEM ROZMYTYCH KOMPETENCJI. Dziwi mnie, ze w mediach nikt nie jest w stanie tego dostrzec. Coz- byc moze to ja wyolbrzymiam problem i widze problemy ktorych nie ma... Ale to pozostawiam Waszej ocenie.... pozdrawiam filip Autor: arcisz godzina: 11:36 Filip - Ty nie nawołuj do wystrzelania stadka bo jak widzę, to jesteś dosyć blisko sprawy . Pamietasz co się stało, kiedy w Wawie tygrys uciekł? Nie tylko tygrys poległ - być może tego boją się nasi fachowcy od kryzysu. W sumie to trzeba było się tego spodziewać, kaczki nas najechały niecałe pół roku temu to i grypa musiała.... Pamiętaj, co ostatnio pisałem - z tym, że im dłużej zwlekasz, tym dokładniej bedę się przyglądał, czy czasem nie kaszlesz ;-) Autor: Rzecznik Prasowy godzina: 11:39 Arcisz- łabędź nie tygrys. Zeby ich nie sploszyc wystarczyloby wziasc goscia z bronią "na strzalki" zawierajace środek usypiajacy i juz. Nie byloby huku, wiec zaden raczej by nie uciekl. Co do mnie- ja juz kaszle 2gi miesiac.....;) pozdrawiam filip Autor: PrzemekJ godzina: 11:59 Ehhh Rzeczniku i o co tyle nerwów ??? Wiadomo, że ptasia grypa gotarła już wszędzie tam, gdzie dotarło już ptactwo wędrowne a to że akurat znaleziono dwa łabędzie w Toruniu, to tylo przypadek pewnie że to wszystko to farsa, ale malo tego całe to zamieszanie z tymi strefami odkażeniami itp. to śmiechu wara farsa... Na prawdę nie ma aż takich powodów do paniki :) DB ! Autor: Sławek W. godzina: 12:30 Filip - zmarło na całym swiecie ok. 100 osób, bo żyją tak jak u nas chlopi bardzo dawno temu czyli z inwentarzem (głównie drobiem) w jednym domu, bo są bardzo biedni, jedzą tatar z drobiu bo taka maja tradycje kulinarną, i tu zwiekszyli swoje szanse na obecność w tej setce. Pewnie masz troche racji jako bliski obserwator. Zauważ jednak że opinia publiczna jak zwykle całej prady sie nie dowie. Ktoś robi interes, wirus uciekł z laboratorium, albo go wypuszczono. Tak naprawde to trzeba żyć spokojnie i się nie przejmować i robić swoje. Sławek Autor: Jenot godzina: 12:53 W miejscowości Graz w Austri stwierdzono ptasią grypkę u trzech kotów. Koty żyją ( a może już nie żyją - nie wiem ) w schronisku dla zwierząt ,w którym w połowie lutego stwierdzono grypę u znajdujących się tam wtedy ptaków, które wszystkie wybito. Teraz próbuje ustalić się skąd kociaki złapały wirusa. W Indonezji zmarła na ptasią grypę 25 latnia ciężarna kobieta.Gazeta nie podaje czy ta kobieta mieszkala w kurniku. Czy ptasia grypa jest grozna dla ludzi ? Nie wiem. Nie wiem również czy to co dzieję się w miastach w których znaleziono martwe ptaki jest normalne.Może to faktycznie śmieszne, nieskoordynowane ruchy, odpowiedzialnych służb ? Lepiej jednak dmuchać na zimne. Co będzie jak z powodu grypy trzeba będzie wybić stada hodowlanych ptaków. Ilu ludzi zbankrutuje ? Może trochę przesadza się w tym temacie ale czy można go lekceważyć ? Pozdrawiam DB Autor: Pomorski Łowca godzina: 13:12 Moim zdaniem to jest cyrk. Jakoś ten wirus przyleciał do Torunia i pewnie nadal sobie lata. Blokowanie strefy w pobliżu miejsca gdzie znaleziona łabędzie to takie szamańskie tańce. A pomysł wystrzelania łabędzi uważam za bardzo ciekawy. Zamiast tego gościa z dmuchawką proponuję 100 myśliwych, którzy rozwalą stado salwą ! Na ptasią grypę zmarło ok. 100 osób. Na zwykłą grypę co roku umiera 500.000 - 1.000.000 osób na całym śiwecie. O czym my mówimy ? Autor: Kowal godzina: 13:33 Ad Rzecznik Prasowy Szkoda ,że taki talent z wyobraźnią się marnuje,lepiej byś dołączyl do sztabu krysysowego i im pomogł skoro się na wszystkim znasz.To już jest tak w naszym kraju ,że co kto robi to jest kilku krytykantów ,najgorzej,że nie mających pojęcia o sprawie ,np. gdyby nic nie robili a zaraza się roznisla to ci krytykanci byli by pierwsi do wieszania .Jest grupa ludzi odpowiedzialnych za zlikwidowanie zarazy i trzeba im się podporządkować. Autor: kris godzina: 14:06 Rzecznik no i Kowal ( przy okazji ) Nikt nie podejmie decyzji o zabiciu potencjalnie chorych ptaków - zjedliby go "obrońcy zwierząt" - tak długo jak długo nie umrze człowiek ( niezaleznie od tego czy jego śmierć będzie miała bezpośredni związek z ptasia grypą czy tylko będzie takie przypuszczenie ) albo nie każe nam tego zrobić ktoś z zewnatrz np. UE. Może się nie podobać krytykowanie ludzi działających w Toruniu przy ptasiej grypie ale jeżeli nie wykonuje się jednej z podstawowych rzeczy przy zarazie jaką jest ograniczenie możliwości jej rozprzestreniania i likwidacja ogniska zarazy to i trudno sie tej krytyce dziwić. Nawet jeżeli to w chwili obecnej jedyne ognisko ptasiej grypy w Polsce to za niewiele dni jak ruszę roztopy eksportujemy ją dalej - wtedy do wybicia będzie znacznie wiecej ptaków. DB Autor: Andrzej.1 godzina: 14:29 Ad Pomorski Pomysł z „salwą” przedni, ale łabędź nie jest ptakiem łownym. ( widziałem na kaczkach jak prawie „salwą) Sztab kryzysowy broń śrutową posiada, więc „salwą” niech walą ci, co za bezpieczeństwo i zdrowie obywateli (rodaków) odpowiadają oraz pieniądze za to biorą. Pewnie- o czym my mówimy? ,,,,,,,,masz rację. Autor: Kowal godzina: 14:53 Likwidacja ogniska poprzez likwidację dzikich ptakow ma wtedy sens jeżeli zagwarantuje,że żaden ptak z tego ogniska nie ucieknie i nie rozniesie zarazy . Autor: przyrodnik.pl godzina: 16:04 Taka pseudo epidemia jest na ręke. Kto by w czasie epidemi pytał o tak przyziemne i bez znaczenia sprawy jak, deficyt budżetowy, bezrobocie.... albo tym bardziej o BSE :) A co do skuteczności środków zapobiegawczych to chodzi o to by robić a nie zrobić Autor: Cumkacz godzina: 16:23 Niedzwiedz, lew i kurczak przechwalaja sie miedzy soba. Niedziedz: -Jak rykne, to wszystkie zwierzeta w lesie drza ze strachu. Lew: -Jak ja rykne, to wszystko co zywe na sawannie bierze nogi za pas. Kurczak: -A jak ja kichne, to caly swiat sra w gacie. Autor: Filip z Konopii godzina: 17:13 Ja nie rozumię tego tematu w ogóle i jeszcze raz pytam gdzie są nasi koledzy po fachu a zajmujący się ochrona zdrowia . Przecież są wśród nas i choćby po to by nam wszystkim tłumaczyć i łagodzić niejako strach. Pokazujcie się Koledzy w takich wypadkach. Ale nie dlatego w sumie piszę. Musze powiedzieć ,że nadużywanie mojego imienia w temacie... nie życzę sobie bo i tak z Konopii sie urwałem. Pozdrawiam! |