![]() |
Piątek
24.03.2006nr 083 (0236 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Ciemnosc widze.. widze ciemnosc Autor: jaworz godzina: 00:28 Leśniczy corocznie na wiosnę sporządza „wykaz szkód od zwierzyny” w uprawach, młodnikach i drzewostanach starszych. Szkody do 20% są uważane za gospodarczo znośne, czyli naturalne, przy czym zgryzanie pędów bocznych bez uszkodzenia głównego nie jest wogule traktowane jako uszkodzenie. Jeżeli jednak coroczne szacunki przy prawidłowo wykonanych zabiegach ochronnych, które w nadleśnictwach o wysokiej populacji jeleniowatych liczone są w setkach tysięcy złotych wykazują większe uszkodzenia to przyznacie koledzy, że coś tu nie gra. Dokarmianie – mity i fakty. Aby skutecznie zmniejszyć szkody od zwierzyny w lesie potrzebne są dwie rzeczy: 1) Właściwa lokalizacja karmisk w miejscach ostoi zimowych. 2) Wyłożenie dziesiątek ton karmy na obwód przy dużych stanach zwierzyny. Chyba tylko OHZ-y i nieliczne koła tak postępują. Pozostali dokarmianiem nazywają okazyjne wyniesienie stęchłego siana, którego zwierz nie tyka wyszukując smakowite kąski w kniei. Rozumiem myśliwego mieszczucha, który okazyjnie wpada do lasu jadąc szmat drogi i chciałby koniecznie odnieść sukces łowiecki albo mieć przynajmniej częste kontakty wzrokowe ze zwierzyną tylko tu należy sobie zadać pytanie, kto ma za to zapłacić? Na temat kompetencji leśników nie podejmuję rękawicy. Dodam tylko, że ci „niekompetentni” leśnicy w okresie zimowym ścinają drzewa i pozostawiają je na jakiś czas, aby zwierzyna mogła ogryźć młodą korę i wartościowe pędy. Przy dużych powierzchniach takich zabiegów to potężna baza żywieniowa. Wykonują też wiele innych zabiegów, aby zwierz czuł się w lesie bezpiecznie i miał bogatą bazę żerową w trosce o las i bytującą zwierzynę. Nie wyobrażam sobie leśnika, który dążyłby do wytępienia płowej na swoim terenie – to brednie! Wracając do tematu to nadleśnictwa przy zatwierdzaniu planów postępują zwykle w trojaki sposób: 1) Naciskają na zwiększenie odstrzałów, gdy wieloletnie szkody w lesie i nakłady na ochronę są duże. 2) Zmniejszają plan, gdy szkody są gospodarczo znośne a sąsiednie koła policzyły te same jelenie, które gdzieś tam mignęły w trakcie „całorocznych obserwacji”. 3) Podpisują bez poprawek, gdy las rośnie zdrowo, myśliwi i leśnicy się rozumieją a inwentaryzacja jest zrobiona rzetelnie. Parafrazując Łownego: Tylko co potem Panowie Myśliwi??? Co potem????Polskie jelenie bez lasu?????Ja sobie tego nie wyobrażam! Las dla zwierzyny i zwierzyna dla lasu. Pozdrawiam Darz Bór Autor: r. andrzej godzina: 00:42 Panowie. Spoko. ...Co maja lesni z wysokiego stanu jelenia ?. Tenute w wysokosci zloty cos tam z hekara, grosze z reguly....i nie wiem co wiecej. Jak czkawka msci sie periodycznie odsuniecie lasow od lowiectwa. Kto sprzedawal spalowanego swierka czy czekal na odnowienia naturalne deba ( o innych lisciastach nie mowiac - buka pomijam) to chyba wie o czym mowa.....Tam gdzie lesnicy sami poluja czy maja z tego korzysci (OHZ - lesne) to jakos ten jelen - sarna - daniel specjalnie nie przeszkadzaja..... Wrecz przeciwnie - siedzacym jak sepy kolom sasiadujacym z OHZ - tami planowe klody pod nogi rzucaja...... Normalka. Ale czy ktos z biadolacych sobie moze zadal pytanie: Ile procent dochodow przecietnego nadlesnictwa stanowia dochody z gospodarki lowieckiej ( czyli z z tytulu dzierzawy)..... i ile procent kosztow stanowia wydatki zwiazane z ochrona lasu (przed zwierzyna) .......a potem zestawil te wielkosci...... Ja sie dziwie, ze w obecnych ukladach w ogole sie te zwierzaki w lesie toleruje..... w czyim interesie ? Albo reguly gry zostana gruntownie zmienione ( jak ....to kazdy sobie moze sam wyobrazic....) albo bedzie tak jak jest ....albo gorzej....A przy stanie 0,1 czy 0,2 sztuki jelenia na 100 ha lasu ten gatunek w Polsce nie zaniknie...tylko do strzelania bedzie mniej..... pozdrawiam ar Autor: jurek123 godzina: 11:09 Ad Tadys Mylisz się Za niewykonany plan sarny też równo kasują pieniądze. Autor: deer.hunter godzina: 14:09 Czytam, czytam i ...r.andrzej i jaworz dużo wyjaśnili. ad EDI: siano to nie najlepszy pomysł na dokarmianie. I nie sądzę, żeby ono było przyczyną koncentracji - raczej specyficzne warunki terenowe, lokalny mikroklimat i mniejsza ilość śniegu. Nasze jelenie schodzą nie tylko do Was. Sąsiednie N-cwto (nie to gdzie polujesz) znane z tego, że wybiło swoją populację jeleni ma zamiar dalej odstrzał zwiększać bo ma szkody w zimie. I będzie te szkody miało, czego tamtejszy N-czy zrozumieć nie potrafi -chyba, że dla odmiany będą mieli w zimie dwa razy więcej śniegu niż my. Zapomniałem: w Kole wyłożyliśmy ok 25 ton buraków cukrowych i 5 ton kukurydzy. OHZ buraków dużo więcej i kukurydzy podobnie. Ad wszyscy: O chmarach 200 czy 400 jeleni na rzepakach (jak u mnie w latach 70-80tych) dziś można tylko pomarzyć. Jeszcze wracając do tych chmar: w wielu N-ctwach RDLP Krosno brak jest jednej lub nawet dwóch klas wieku (np Bircza) jodły, jawora, jesiona itd. Ciekawe dlaczego? Lubię wysokie stany zwierzyny ale tak jak napisał (chyba) jaworz: co będzie z jeleniem jak lasu braknie? Od kilku lat ochrona lasu przed zwierzyną przekracza 200tys zł (pow. leśna ok. 21 tys ha). Nie ma tym kosztów ogrodzeń bo (na szczęście) już u nas tego nie robi się. Znajomy z Cieszyna, polujący na Pomorzu mówił mi, że w jego niemacierzystym Kole stany jelenia przypominają mu lata 80-te w Bieszczadach. Jednak bez grodzenia nic nie urośnie - ciekawe kto ze to płaci? Pewnie Koła. DB dh P.S. Sarenka pięknie obgryza pędy wierzchołkowe i boczne sadzonek. Czego na pierwszy rzut oka nie widać a później ..... Autor: deer.hunter godzina: 14:09 poszło 2 razy i kasowałem tekst Autor: deer.hunter godzina: 14:29 Jeszce wróćmy do sarenek: o zagęszczeniu saren pisało tylu "szpeców" z tytułami, że tematu powielał nie będę. Napiszę tylko to, że Z-ca N-czego (po SGGW) mówił jak na studiach liczyli sarnę "czesząc" las gęstą tyralierą w kierunku linii na której też stali liczący zwierzynę studenci. Wolno było liczyć tylko to co wybiegło z miotu po lewej stronie naganiacza. I wychodziło, że sarny jest średnio 3-4 razy wiecej niż wykazywała oficjalna inwentaryzacja. ad venator To nie kawał. Minister od lasu nazywał sie Hortmanowicz i z zawodu był (jest?) lekarzem (?!) Miało polec 100% łosi i 80% jeleni. Prawdopodobnie chodziło jednak tylko o ośmieszenie gościa czyli podłożono mu prosiaka. Tenże były minister jest kolegą np posła Gabriela "od tańców, podskoków i całowania po rece" Janowskiego. A lekarzem był niezłym...Serio. DB dh Autor: deer.hunter godzina: 14:32 W poście z 14.09 to 200 tys dotyczy mojego Nadleśnictwa. W planie na rok 2006 dokładnie 265 tys zł. Autor: prezes ML godzina: 14:45 Mylicie się Koledzy osądzając od czci i wiary wszystkich leśników.Ci co każą Wam strzelać wszystko co płowe nigdy nie polowali albo już nie polują, względnie są niezrzeszonymi.Jak któryś z was zaznaczył podstawą planowania jest inwentaryzacja zwierzyny,którą wykonują leśniczowie i mam nadzieję ze w waszej obecności.Jeżeli dajecie sobie wciskać kit to potem skutki są opłakane.Najlepiej gdy w jednym leśnictwie w jednym czasie przeprowadzają inwentaryzację wszystkie koła, które w tym leśnictwie mają obwody łowieckie ,wtedy ustalacie prawidłową liczbę bytującej zwierzyny.Leśniczy też człowiek i chce wyżywić rodzinę a rozliczają go z udatności upraw co jest namacalnym dowodem od jej założenia do okresu dojrzałości drzewostanu.Zauważcie również że wszystkie ustalenia odnośnie planów odstrzału odbywają się na górze.Dawniej kryteria i ilości zwierzyny do odstrzału ustalał PZŁ potem LP a teraz żeby było ciekawiej ustalają wspólnie i z tej wielkiej uprzejmosci wychodzą same bzdury o czym my tylko wiemy w swoich obwodach.Jak pisał Cyanek nic na siłę- plan planem a wy róbcie swoje mimo obciążen finansowych za domniemane szkody w uprawach,których i tak nie da się uniknąć. Chociaż w łowisku zostanie jeden jeleń to i tak będzie spałował młodniki bo padlina niestety nie jest w jego menu pokarmowym.Mam nadzieję że jeszcze długo będę się cieszył widokiem króla naszej kniei bo on zostanie dzięki wam a oszołomów za jakiś czas wymienią.DB. Autor: Karol godzina: 15:02 No to co ? Plan wysoki według mnie być może... a wykonać go w całości nie musicie. :-) Autor: EDI godzina: 18:01 deer ... poszły w tym roku , buraki, kukurydza, kiszonka, i konicz w kostkach (głównie w niego sypana była kukurydza) Dlatego te tereny gdzie u nas na zime schodza jelenie są jako ostoje. A jak mówie o lesnikach to o kilku takich co zwierz im rozmnaza sie na zawołanie przez pączkowanie.!! Reszte dogadamy w sobotę!!!! co do sarny to prawda ze jest jej wiecej niz nieraz wykazuje inwentaryzacja, ale na wiekszy odstrzał mozna sobie pozwolić tak jak u nas w górach gdyby zimy były łagodniejsze, mniejsza presja wilka i oczywiście stałego bywalca rysia, i wtedy przyrost byłby wiekszy i przezimowało by wiecej. Na polnych "ograniczyć" drapieżniki domowe, ruch samochodowy, oraz coraz częściej wilka zagladajacego za sarnami. Na polnym praktycznie szkód w lasach niema a i tak czasem chcą zwiekszac plan a lasu jest tylko 15 %. Wystrzelać nie problem co potem. Autor: deer.hunter godzina: 18:28 EDI gdzie ja nie każę wystrzelać zwierzynę. Piszę tylko, że też karmimy a i tak duża część jeleni w zimie nam ucieka min. do was. Aluzja o sarnie byłe dla panikujących Kolegów z nizin (z wczesniejszych postów) A prawda jest taka, że zwierzyny chcemy mieć dużo (ja też) ale kij ma dwa końce. W tym wypadku wymienione przeze mnie koszty. A na temat jeleni rozmawialiśmy i sam ci mówiłem, ze jak Wam plan zwiększą to "nasze" łanie wystrzelacie. Mortalcombatowi dwa lata temu w jego łowisku odstrzał redukcyjny saren zarządzili (faktycznie szkody były wysokie - widziałem). W parko-lasku (bo lasem trudno to nazwać) większosć planu odstrzału wykonano. Chłop się prawie załamał. Na moje uwagi, że na wiosne nie zauważy różnicy nie reagował. I co? I nic. Jak jestem u niego na bażantach to koguta (ostanio) cieżko zobaczyć a "sarnina" zza każdego krzaka wyskakuje. Żeby śmieszniej było teren silnie zurbanizowany, dróg też dużo. A i psów przy chałupach nie brakuje - pewnie część z nich na łowy chodzi. Wracając do jeleni: do pocz. lat 90-tych szkody w młodnikach mieliśmy tragiczne. Naprawde obraz nędzy i rozpaczy. W tej chwili uważam, że jeleni mamy sporo więcej niz w inwentaryzacji się wykazuje a strzelamy ok 35 rocznie (Koło - 5,5 tys ha lasu). I tak będzie dopóki szkody nie staną się wyraźnie widoczne. Nawiasem mówiąc o każdego jelenia trzeba sie z Nadleśnym wykłucać :-)) Najchętniej to plan o połowę zmniejszyłby. Co nie zmienia faktu, ze sąsiad "zza miedzy" (notabene członek ORŁ i jest chyba w Komisji Hodwlanej ?!) wystrzelałby wszystko co jest przeżuwaczem. Mieli w tym roku Inspekcje Karpacką i znowu stwierdzili, ze szkody duże mają (przy prawie wytępionym jeleniu). Czyli albo nie doceniają w tym dziele zniszczenie roli sarny albo kłania się lokalne zimowe zagęszczenie jeleni związane z zimowymi migracjami. Albo i jedni i drugie. I jak zarządzą redukcję to resztki swoich jeleni wytępią, przy okazji uszczuplając też mocno nasze. A jelenie i tak u nich będa zimować... DB dh Autor: Don godzina: 19:33 Ad Edi , derr. hunter Skoro jelenie nawet zima spokoju nie maja, (to przeganianie), to musza w mlodnikach siedziec i z glodu i stresu te drzewka spalowac. Nigdy nie bylem w waszych terenach i nie wiem jak to u was wyglada, ale dawno temu widzialem w Lubuskim jak plugiem odsniezano jagodziny w starych drzewostanach. Jelenie zajadaly to jak zloto. Nie pamietam ale przypuszczam ze szkod od spalowania bylo mniej. Pozdrowienia PS. A sol wykladacie? |