![]() |
Piątek
24.03.2006nr 083 (0236 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Przesądy Łowieckie Autor: Łysy godzina: 00:14 to czego nie chce słuchać przed wyjazdem od osoby nie związanej z łowiectwem to cholerne "powodzenia"lub"no to strzelcie coś".. Autor: Magnum godzina: 00:24 Nie wracam się, gdy jadę na polowanie, a gdy się wrócę, siadam i liczę.. czym dłuższe planowane polowanie tym dłużej :) ale tak 60 to już max :) Skarpetke też najpierw prawą zakładam, ale to chyba z przyzwyczajenia... :))) Z białym danielem słyszałem różne wersje nieszczęść - od utraty pracy czy stanowiska po najgorsze. O ile mi wiadomo, to się nie sprawdza :) Co ciekawe, słyszałem też wersję tego przesądu rozciągniętą na albinosy innych gatunków np dziki ale takie prawdziwe albinosy nie łaciate oczywiście. Łysy, czy mam rozumieć, że odstrzeliwujesz czarne koty co przelecą Ci drogę ? Czy to zaciera pecha?? :))) Kama fajny ten Twój Kevin z dzikiem DB Autor: maliniak godzina: 00:55 Jadę sobie razu pewnego z moim kolegą liski postraszyć, piękna pogoda, slonko, lekki mrozik. Wyjeżdżamy z jego chałupy a po paru metrach dróżniczka chlast nam szlaban przed nosem - kumpel zazgrzytał zębami i rzecze : guzik zobaczymy a nie liski, wracamy. Ledwo go przekonałem, żeby jednak knieję nawiedzić, fakt, nie widzieliśmy nic. Sytuacja powtórzyłą się dwa razy... Strzeżcie się szlabanów!!!!!!!!!! DB Autor: Łysy godzina: 01:13 kot co mi drogę prześmierdzi już nie wraca dziury pilnować.;)))). a kto słyszał o tym jak pies się skalmuzi przed polowaniem to.......? DB Autor: Magnum godzina: 01:36 szybciej biega... ??? Autor: deer.hunter godzina: 08:02 Obowiązkowo w stronę myśliwego...;-)) wtedy 'łodyniec" murowany.... DB dh Autor: DRAKULA godzina: 08:06 nie!,To i mu w kalosz naleje ;))))))). DB Autor: Dominika godzina: 10:07 a ja słyszałam i przetestowałam taki przesad;)) Dziadek moj opowiada , że jak nadmiernie się pudłuje należy przez lufy przelac szlachetny trunek i potem go wypic:)) a do tego gołe 4 litery do księżyca w pełni wystawić;)) p.s POmaga Darz Bór Autor: Wrobel godzina: 11:15 ja z przesadow najbardziej preferuje te z kolankami ha ha reszta z tymi robieniami na torbe ( pies) baba z wiadrami ładunami w lufach itp. to juz chyba wyszly. Chociaz sam sie nie wracam po nic do domu - ostatnio pojechalem bez czulenka - zostalo. a nie znosze tez to strzelcie cos ... krew mnie zalewa pozdrawiam Wrobel Autor: Magnum godzina: 11:49 Niezły ten przesąd zgłoszony przez Dominikę. Jeszcze jeden - jak się sukcesu łowieckiego nie opije, trudno o następny. Po odpowiednim uczczeniu, zwierz znowu sam się pcha pod lufy. No i niezbyt ufam 13kom. DB Autor: barsol3 godzina: 11:50 jest też inny sposób obejścia przesądu odnoszącego się do zapominalskich myśliwych....koledzy nie martwcie się można wrócić po zapomnianą rzecz jak najbardziej tak!!!...tylko trzeba do domu wejść tyłem bądź przez najmniejsze okienko w domu..jak kto woli..:) :) Darz Bór! Autor: barsol3 godzina: 11:52 aaa noi najważniejsze!!!..." czym grubszy zwierz tym wyżej bierz.." :) ciekawe gdzie łapali Ci co niegdyś na żubry polowali..hehe:) Autor: kris godzina: 11:56 Fajne te przesądy. I świadczą o tym, że łowiectwo to nie w 100% pewne "naparzanie" do zwierzątek. Zawsze potężny element niepewności w tym zajęciu był... i na szczęście będzie. Uwielbiam przesądy chociaż sam przesądny nie jestem - życie mnie do tego zmusiło. Wiele lat temu żłobek mojego syna znajdował się w takiej części miasta ( domki i ogródki ), że nie spotkać na drodze czarnego kota było niepodobieństwem, a spotykało się i dwa, i cztery jednocześnie. Nigdy nie dowiózłbym syna i nie dotarł do pracy, gdybym chciał sie tymi kotami przejmować. I tak mi zostało do tej pory ( acha, za guzik na widok kominiarza to się jednak łapię - a co mi to szkodzi !? ) Pozdrawiam Autor: dzikarz godzina: 12:02 Parę latek temu kiedy spotykałem zakonnice w drodze na polowanie zawsze strzelałem dzika no a i dublety też sie zdarzały, tak sie składa że moja droga na obwód prowadzi koło klasztoru, dzieki więc siostrzyczkom zostałem dzikarzem ale ten fart zdaje sie juz mijać i widok zakonnic przestaje mi pomagac w polowaniu (: DB dzikarz Autor: Gerard godzina: 12:07 " Nie wypijesz nie zabijesz" „ w stworzeniu czcimy twórcę” Darz Bór Autor: Magnum godzina: 12:23 Do Gerardowych przysłów zawsze przypomina mi się jeszcze jeden toast, taki "ogólnomyśliwski' : "Aby zdrowie było, to grzechy... same przyjdą" :))) DB Autor: Magnum godzina: 12:29 Dzikarz, biorę sobie Twój przesąd do serca Barsol, to ważna wiadomość z tym wracaniem. Po drugie to aż szkoda, że tak ciężko teraz o odstrzał żubra - ja to jak nie spróbuję czy działa, nie uwierzę :))) DB Autor: TOK1 godzina: 13:08 Bywa i tak ! Pozdrawiam Darz Bór Autor: Łysy godzina: 13:24 ad.Gerard "nie wypijesz nie zabijesz" "za dużo wypijesz też nie ubijesz". czyli 4 razy po 25ml nalewki i życiowy byk wychodzi.:))) Łysy. ps. mi wyszedł. pozdrawiam przesądnych... Autor: deer.hunter godzina: 13:41 Przy żubrach to za szyję trzeba łapać (głowa i włosy dla słonia i nosorożca zarezerwowana jest)....;-)) Tylko teściowej tak nie łapcie bo "z miłości" można się zapomnieć i cholerę ups... "mamusię" udusić można :-)) DB dh P.S. Dominika jak będziesz pudłować a później "odczyniać" to daj znać... Chętnie pomogę "odczarowywać".....:-)) Autor: Wrobel godzina: 14:23 barsol - szkoda ze tak pozno - ale co tam najwazniejsze ze do lowiska pojechalem Autor: Wrobel godzina: 14:27 ni puchu ni piora - ni tesciowej - jak to dokladnie jest z tymi zyczeniami mysliwskimi ::::)))) pozdrawiam wrobel Autor: Wrobel godzina: 14:29 Dominika ja wiesz mam juz te flaszke mam dubeltowke - moze jako osoba wprawiona pomozesz odczynic te czary pozdrawiam Wrobel Autor: barsol3 godzina: 18:01 i.. nigdy nie zabierajcie na łowy parzystej liczby naboi....zamiast np.4 czy 6 lepiej już zabrać 101 :) ja to sprawdziłem, zawsze biorę 7.....działa!!! :) pozdrawiam! Autor: jerzyd godzina: 18:55 Nigdy nie kładę broni na małżeńskim łożu ( co by moc z niej nie wyszła ), jak daję do potrzymania broń innemu myśliwemu ,bo np. chce ją obejrzeć, to później " odczyniam " ją (sobie tylko znanym słowem ) . :) Pozdrawiam i Darz Bór ! Autor: macius godzina: 19:27 a moj ojciec jak pingwina zobaczyl czyli zakonnice ,nie bylo gadania zawracalismy:} Autor: Dominika godzina: 20:40 ad Wróbel - załatwione:)) ad. Deer. Hunter zdarza mi sie to często więc nie ma sprawy:))) Jeszcze jeden taki przesąd mały podobno jak komuś w trakcie polowania braknie amunicji i pozycza to nie daje sie do ręki tylko rzuca na ziemie; 2. a jak tobie przy ładowaniu spadnie nabój to sttrzał na polowaniu pewny:)) Darz Bór Autor: KAMA & KEVIN godzina: 21:00 Dzięki Magnum :) oj zadziorny był do dzika, ciekawa jestem jak sprawowałby się w zagrodzie :) Jestem jeszcze w trakcie spisywania przesądów więc zamieszczę jak spiszę wszystko :) DB |