![]() |
Wtorek
28.03.2006nr 087 (0240 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Do Józefa Starskiego o wilkach i BŁ (NOWY TEMAT) Autor: bfgj godzina: 18:08 Odniosę się do fragmentu artykułu jaki czeka do opublikowania w BŁ a który to fragment przedstawił Józef Starski w temacie „ O wilkach w prasie” Cytuję ów artykuł:” ............................. ..."- 8 listopada 2005, w północnym Saskatchewan ginie zaatakowany przez wilki 22-letni student geologii z Uniwersytetu Waterloo w Ontario (z oględzin wynika, że student bronił się przed nimi, dwa razy padał na ziemię, ale za trzecim razem już się nie podniósł); - parę m-cy później inny mieszkaniec północnego Saskatchewan – Fred Desjarlais, zostaje pogryziony przez wilka; - w tej samej prowincji, samotny myśliwy polujący na jelenie zostaje zaatakowany przez trzy wilki, z których zabija dwa (obronił sie); - na wyspie Vancouver w Brytyjskiej Kolumbii, wilk wyglądajacy na łagodnego ale i ciekwawskiego, najpierw zaczął przymilać się do ludzi - biwakujących turystów na pewnym kampingu, czasem szarpnął kogoś za ubranie, by w końcu, po paru tygodniach rzucić się na jednego turystę, którego ciężko pogryzł. Wilka odpędził od ofiary inny turysta. I tu wcale nie chodzi o wilki zarażone wścieklizną, bo tych nie brano pod uwagę” koniec cytatu Szanowny Panie Józefie _ w 2004 roku w czasie podchodzenia do lądowania runął do oceanu rejsowy samolot Amerykańskich Linii Lotniczych _w 2005 roku w czasie startu rozbił się na pasie startowym samolot Wizzair. I tu wcale nie chodzi o samoloty które były uszkodzone. Czy w takim razie należy zacząć wycofywać samoloty z połączeń? Niektóre zwierzęta są niebezpieczne , ale to nie jest powód do ich wybijania. To człowiek jest istotą myślącą i powinien sobie zdawać sprawę gdzie znajduje się i unikać takich sytuacji ,albo być przygotowany na wypadek takiego zdarzenia. Przytoczone przez Ciebie przykłady nie mają żadnego związku z podjęciem decyzji o redukcji tego drapieżnika. Muszą zaistnieć całkowicie inne przesłanki ,aby taką decyzję podjąć. Twoje przykłady świadczą o totalnej głupocie tych którzy mieli te zdarzenia z wilkami ,oraz o kompletnym braku wyobraźni z ich strony. Proszę sobie poczytać w jaki sposób państwa skandynawskie potrafią pogodzić rosnącą populację wilka z zapewnieniem bezpieczeństwa dla ludzi i zwierząt hodowlanych bez potrzeby masowego zabijania. Czy na Ziemi jest zbyt duża ilość zwierząt z tego gatunku? Autor: deer.hunter godzina: 19:37 ad bfgj J. Starski - człek inteligentny więc na pytania sam Ci odpowie. Nie lubię między wódkę a zakąskę się wcinać ale temat dla mnie interesujacy jest więc znając Twoją skłonność do analizowania wszystkiego jeden wpis w temacie umieszczę. 1. Jaka jest powierzchnia Półwyspu Skandynawskiego ? Ilu ludzi tam mieszka? Jaka jest powierzchnia leśna? Jaką część Półwyspu zajmują góry i tereny trudnodostępne. 2. Ile w Skandynawii jest wilków? 3. Czy kraje skandynawskie są zamożne i ich mieszkańcy bogaci? Dane z pkt 1; 2; 3 można porównać z danymi na temat Polski i jej mieszkańców.(najbardziej "ochroniarskie dane mówią o 600 wilkach w naszym kraju) 4. I czy faktycznie w Skandynawii na wilki się nie poluje? Moze coś pokręciłem ale zdaje się, że np. Szwedzi określili max. liczebnosć wilczej populacji na 100szt. A Finowie na terenach gdzie hoduje się reny tępią kazdego "burasa" wszelkimi sposobami. Choć możliwe, że w tym wypadku sie mylę. 5. Czy J.S. jest zwolennikiem wybicia wilków, czy Jego artykuł ukazał się na fali dyskusji w Polsce o celowości lub bezsensie odstrzału "canisów"? W Kanadzie (populacja wilka jest szacowana na ok 50 tys szt) pozyskanie nie ma wpływu na ich liczebność. DB dh P.S. W znacznie zamożniejszych od Polski USA, RFN i Francji ochrona wilka jest na bardzo (?) wysokim poziomie(?) i jest skuteczna (?) Autor: deer.hunter godzina: 19:54 cd Czy zaatakowani ludzi byli idiotami? Całkiem prawdopodobne- tylko czy cymbał ma mniejszą chęć do życia niż człek inteligentny? Wiele lat temu (pewnie z 10) wilki pogoniły na OHZ-cie amerykańskich naukowców badających fenomen wysokiego zagęszczenia wilczej populacji w Bieszczadach. Możliwe, że był tam zabity jeleń, może młode gdzieś schowane ale wyrywali z lasu przed kłapiącymi szczękami. Nic na ten temat nie napisano, bo wilka wzięto właśnie pod ochronę i temat wtedy był małochodliwy. Chyba dwa lata temu broniący stada owiec człowiek ledwie do samochodu przed wataha uciekł. Cymbał dobytku bronił. W tamtym roku młody człowiek został w środku wsi, w nocy otoczony przez wilki. Jak tłumaczył (chyba) Jędrzejewski (zdaje sie Profesor) zwierzęta te maja słaby wzrok i chciały mu się lepiej przyjrzeć. Całkiem mozliwe - w każdym razie nie chciałbym być tak oglądany. Lata 50-te. Może pocz. 60-tych. Brat mojej mamy wracając z kawalerki zaatakowany został praktycznie na podwórku przez wilki. Mozliwe, ze były to wiejske burki - strach ma wielkie oczy. Solidne drzwi do obory sforsował przy pomocy własnego organizmu w tempie expresowym. na kawalerkę chodzic nie przestał i dzięki niemu mam "mamę chrzestną" DB dh P.S. Jeżeli wilki zabija w końcu np. dziecko to będzie to na pewno idiota. Autor: gwizd godzina: 19:54 Najlepiej tak sobie przemyslenia snuc ale jak bys mieszkal drogi bfhj w malej wiosce w Bieszczadach a twoje dzieci chodzilyby do szkoly przez las myslalbys inaczej. Moim zdaniem z wilkiem moze byc tak jak z lisem. Lisd szczepiony nie majacy naturalnych wrogow niechetnie pozyskiwany rozmnozyl sie blyskawicznie. Wilk nalezy do tej samej rodziny psowatych wiec moze byc podobnie. Moim zdaniem populacje jednego jak tez drugiego nalezy ograniczyc do niezbednego minimum pozwalajacego na przetrwanie gatunku. Przy obecnych stanach zwierzyny niewiele obwodow moze pozwolic sobie na chodowle wilkow przecietna watacha kilka sztuk wykona bez problemu plan dla calego kola. Autor: deer.hunter godzina: 20:06 Miał być jeden wpis ale jest i trzeci tym razem ostatni. Tenże Wujek (postać w mojej rodzinie barwna) miał jeszcze inną ciekawą przygodę z "canisami". Dawniej wielu rolników pracowało w zimie przy zrywce drewna, żeby konie się nie nudziły. Wujaszek wyjątkiem nie był. Wracając ostatnim kursem o szarówce, dostał asystę watahy. Nie prosił o nią ale tak jakoś wyszło. Wilków było kilka i szły równolegle do sań. Wujcio z sanek zszedł i przestraszone zwierzaki za uzdę prowadził. Wilki powoli zmniejszały dystans, Wuj ledwie nad spanikowaną "nierogacizną" panował. Na szczęście był już prawie na składzie, gdzie czekał na niego pilarz. Widząc co się dzieje odpalił BK i wilki odeszły. Nie wiem czy był to atak czy ciekawość. Może Wujcia chciały zjesć bo durny na roli musiał pracować i tylko 7 klas skończył? A konie to nawet do przedszkola nie chodziły. DB dh Autor: r. andrzej godzina: 20:47 Pisac bzdury, nie miec racji mozna z wiekszym lub mniejszym wdziekiem. Rowniez w temacie o sytuacji wilka w Skandynawii. I jak tam rozwiazywany jest "wilczy" problem. Wystarczy porownac pare danych - ogolnie dostepnych - powierzchnia, gestosc zaludnienia, stan populacji wilka itp....tam i gdzie indziej. Wszystko jest dostepne. Z ciekawosci zerknalbym tez do tematu dotyczacego dyskusji na temat nieszczesnego wniosku wojewody czlonka podkarpackiego i tego co sie rownolegle - w tym samym sezonie zreszta w Norwegii odbywalo i odbylo a z wilkiem tez mialo do czynienia. Tylko ze najprawdopodobniej - poza dowodem, iz wspomniany kraj w Skandynawii wlasciwie nie lezy - nic z tego nie wyniknie. Zeby jesze przynajmniej z takim polotem jak Urban - na przyklad - pisac potrafil.... Ale tak... Autor: miodek godzina: 22:13 Najprawdopodobniej "inne" przesłanki zaistnieją gdy wilki bfgj zjedzą. Wtedy nawet dla bgfj nie będą "cool" ale może się myle. Jeśli wilki zjedza choć jednego "głupiego" to będzie to wina głupiego czy bgfj?. Przepraszam ale nie wytrzymałem. Proponuję bgfj jak zdarzy się taka tragedia to pojedzi to tej rodziny w żałobie i wytłumacz im zasady ochrony wilka.To wszystko w tym temacie i więcej się nie odzywam. Autor: wsteczniak godzina: 22:24 Koledzy - wszystkie pozostałe, oprócz inicjującego temat, posty - to dużej znajomości zagadnienia wypowiedzi. Potrzebne takim jak ja, który z opowiadania zna przypadek strzelenia lupusa w lubuskiem, a w naturze widział go u p. Gucwińskich. O wilkach było już wiele i aktualnie też jest. Jakże rozsądnie i rzeczowo. Autor tego tematu, po raz kolejny bełkocze coś, co w jego mniemaniu rzuci na kolana wszystkich w podziwie jego "wiedzy" a w rzeczywistości bałwochwalczej chęci wciśnięcia się w drabinkę forum. Zaraz napisze, że ta pani z Francji i JKM Królowa Anglii do niego na priv napisała błagając o zajęciu się polskim kanis lupus. Więc podpina się pod każdego, kto ma coś rzeczowego do powiedzenia. Bardzo dobrze rozumiem, że są autorzy takich bzdór, przy czytaniu których coś w człytającym pęka i ożywa przysłowie o żabie zarzekającej się błota. Nie wytrzymuje i stuka posty licząc, że może tym razem delikwent zmądrzeje..... ale, gdzie tam. Skóra tak gruba, że stary bizon mógłby pozazdrościć. W dowód powyższego, zaraz zamieści wrzask o wypowiedziach nie na temat, o włóczeniu się za nim po forum i temu podobnych bzdetach. Nie chce zrozumieć anegdotki o wopistach, że to nie do niego mowa a o nim !, i tym uzyskuje to, o co mu chodzi: nagarnąć sobie powód do kolejnej zadymy w czym jest niedościgniony. Współczucie to odruch ludzki, więc współczuję - wsteczniak |