Piątek
26.08.2005
nr 026 (0026 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: technika strzelania gęsi

Autor: Krakus  godzina: 01:23
MAXX, Jeśli wyprzedzasz 8 do 14 m i trafiasz gęś, to z całą pewnością nie tę do której strzelaszz. Do bliskich gęsi należy strzelać tuż przed łebek, do tych na granicy zasięgu około 2 długości przed gęsią (tak jak do zająca). darzbór!

Autor: Mortalcombat  godzina: 07:30
A ja to nigdy nie polowałem na gęsi szkoda :-( DB.

Autor: mrówa_puchacz  godzina: 07:34
Do tego jest potrzebna cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość! Śrut 2, psakudna pogoda i dobry pies!!!!! 2,3 razy spudłujesz i nauczysz się wyprzedzać:) Miłego skubania!!!!!! DB

Autor: marcino  godzina: 08:39
dlaczego nie osiem metrów - a ja koledze wierzę!!!!!! sam widziałem jak koledzy ( na forumowych gęsiach) strzelali i na 200 metrów i dalej no to trochę wyprzedzenia trzeba dać

Autor: amir  godzina: 08:50
U mnie gęsi można spotkać na przelotach i przywabić, będąc ukrytym w gestym krzaku przy oziminie ( wrzesień - pazdziernik ). Strzelałem dotychczas śrutem nr. 1 z cięzkich ładunków w kalibrze 12, strzeliłem w życiu 8 sztuk gęsi i strzelałem zawsze do odlatujących. Używam wabika ze Wschodu - gęsi reagują na dźwięk prawie natychmiastowym zawrotem tabunu i kilkakrotnym krążeniem nad miejscem, z którego wabię. Nie zawsze lądują natychmiast, przeważnie po zrobieniu kilku nawrotów i podejść siadają opodal a następnie ściągają inny tabun. Sa to gęsi przelatujące u nas z Pińskich Błot i z dalszych części północnej Rosji. W roku 1987 strzeliłem gęś z obrączką z Fińskiego Instytutu Ornitologicznego z Helsinek. Nie polowałem na gęsi na zlotach, bo takich warunków nie mam na terenie Podlasia. Darzbór!

Autor: Wiking  godzina: 19:16
Mrówa wie co pisze! Polując na przelotach najważniejsza jest paskudna pogoda. Deszcz, mrzawka i wtedy gęsi lecą nisko - o ile wcześniej ktoś ich nie spłoszy - i jest szansa skutecznego strzału. W zeszłym roku (na forumowym w Sobotce) podczas jednego wyjścia właśnie tak było - i pasztecik z gąski był pyszny.... ;-) Darz bór wzystkim! Specjalne pozdro dla Mrówy!

Autor: ajwa  godzina: 19:22
Ad Krakus W tym temacie się z Tobą całkowicie zgadzam. DB.

Autor: r. andrzej  godzina: 21:27
Trudna historia....zaleznie od umiejetnosci wiecej pokaleczonych gesi leci z reguly dalej niz spada. A nawet ci najlepsi strzelcy z pewnoscia potrzebowali paru sezonow i wielu zywych objektow do treningu.... Skandynawowie swego czasu robli badania wiosna - 30 do 40 % ptakow wodnych nosi sruciny. Mysle, ze predzej czy pozniej sprawa zacznie sie interesowac niepolujaca czesc opinii publicznej i domagac sie radykalnych zakazow. Zaprzestanie stosowania srutu olowianego powinno sytuacje pogorszyc. To chyba tylko kwestia czasu. Osobiscie preferuje/preferowalbym strzelanie do gesi na oziminach/zerowiskach z broni malokalibrowej. Nie wiem jednak czy jest to zgodne z obowiazujacymi w kraju przepisami. pozdrawiam ra

Autor: Don  godzina: 22:13
Dawniej gdy w Holandii wolno bylo polowac na gesi urzywano srut nr. 4-3 a strzelano wtedy gdy wyraznie widac bylo oko gesi. Bylo to mozliwe tylko wtedy gdy hmury nisko nad ziemia wisialy . Przy urzyciu srutu nr 4 ( jest go wiadomo duzo i daje geste pokrycie) chodzilo by ges byla trafiona w szyje. Gdy chmury byly wyzej wogole nie wychodzono na polowanie. Strzelanie w innych warunkach do gesi bylo wysoce niesportowe i nie etyczne. Pamietajmy ze w Holandii zimuje wiele tysiecy ptactwa z polnocy,i sprawny mysliwy z dobrym terenem potrafil do kilkudziesiat sztuk gesi w sezonie upolowac. W wiekszosci jednak odstrzaly byly limitowane.... iles tam sztuk na lowisko. Pozdrawiam

Autor: Karol  godzina: 22:19
Sam osobiście to jeszcze nie próbowałem... ale dziadek mówi że musi lecieć nisko [śrut dwójka] przekreślić ją lufami i BACH. Podobno spaść musi... ; - )