Czwartek
01.09.2005
nr 032 (0032 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: zwykly lis

Autor: marcino  godzina: 09:45
możejak mu żeście posilek zabrali to z głodu padnie:))

Autor: Adico  godzina: 20:37
A może biedaczysko doznał takiego szoku po trafieniu, ze nawet się nie zorientował że juz jest martwy ;)))))))) Fajna historia, ja miałem podobną. Później kilkakrotnie w tym rejonie widziałem liska który na dźwięk wabika spiep... aż sie kurzyło :) Pozdrawiam. DB

Autor: WłodekP  godzina: 20:40
Domyślam się, że lis był strzelany na sztych. I bez kaczki kilka tak strzelanych lisów mi poszło. Też się pokładały, farbowały i niestety nie dochodziłem. Teraz unikam strzałów na sztych nawet z bliska. DB

Autor: Wieniek  godzina: 21:29
Lisy mają bardzo twardą czaszkę i strzelane na sztych często uchodzą. Była już na ten temat dyskusja na Forum i sporo Kolegów opowiadało o podobnych przypadkach.

Autor: kula  godzina: 23:23
We Wrocławiu, blisko Odry w centrum miasta jest zlokalizowana elektrociepłownia. W dzień miejsce dość ruchliwe, nocą raczej ciche. Nie dalej jak trzy dni temu wracając do domu o 16, na centralnym miejscu firmy ( obok budynku zarządu hi hi ) patrzę a środkiem drogi w moją stronę defiluje lis. Ja stanąłem , a on dalej w moją stronę, Obszedł mnie w odległości może 20 metrów, popatrzył w moim kierunku i nieśpiesząc się poszedł w swoją stronę. Lisiura wyglądał zdrowo, nie dostrzegłem ślinotoku, parcha, choć to o niczym jeszcze nie musi świadczyć. Chyba zwietrzył, ze byłem pokojowo nastawiony ( bez śrutówki ). A tak na marginesie to całą ubiegłą zimą chodziłem na lisy i z wielkim kłopotem strzeliłem pięć sztuk. Z tego jeden przyjął 8 gr. ołowiu i poszedł farbując do nory z 50 metrów. Takie są lisy. Pozdrawiam DB kula