![]() |
Czwartek
22.06.2006nr 173 (0326 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Udany miniony weekend (NOWY TEMAT) Autor: Kornik godzina: 14:52 Miniony wekend należał do udanych. W czwartek pojechałem na rybki. Byłem na stawie ok. 4.00. Do 6tej niewiele się działo. Ale zaraz po tej godzinie zaczęły rybki brać. Złapałem linka 45 cm. W sobotę zawody w kole: 3 miejsce i na równi z lu.dzie najlepszy śrut (po 135/150). W niedzielę chcąc podtrzymać dobrą passę pojechałem znowu na rybki. Tym razem byłem wczesniej- ok. 3.30. Brań było więcej ale delikatne, trudne do zacięcia. Ok. 5tej dojechał kolega. I zaraz po tym zaciąłem karpika: niewielki-ok. 35 cm. Po ok. 0,5 godz. kolega wyciągnął podobnego. Ok. 6tej nagle cos zaczęło mi z wędką uciekać. Na szczęście miałem mocno podpórki wbite w ziemię i kołowrotek o nie się zaczepił. Po zacięciu wiedziałem że to będzie coś konkretnego. I było: karpik 67 cm, 6.15 kg wagi!! Hol niezbyt długi ok. 2-3 minut. Karp miał pecha. Trafił na mój najmocniejszy sprzęt przygotowany w założeniu na suma: mocna wędka, plecionka. Mimo zarośnietego stawu-nie miał szans... W poniedziałek przed pracą wyskoczyłem znowu o 3 rano na rybki. Efekt: lin 40 cm... Dobrze że nadchodzi nowy weekend: w sobotę zawody a w niedzielę-może kolejny karpik albo lin?? DB Autor: Rzecznik Prasowy godzina: 18:04 No Kornik, piękny:) A kto skrobał??????:) pozdrawiam filip Autor: Małgorzata godzina: 18:11 Weekend faktycznie miałeś udany. Też mile go wspominam: w czwartek wieczorem wyszła mi wataszka z "akuratnymi" dzikami - jeden został, w piątek pod amboną ganiały się trzy kozły - jeden został, w sobotę borysowy syn (prowadzony przez Adriana89 i wspólnie przygotowywany) zajął II lokatę na konkursie tropowców w Tarchalicach, a w niedziele w miłym towarzystwie i przy piwku odrobiłam kilka godzin gospodarczych. Dobrze że nadchodzi nowy weekend: jutro w góry i może następny dziczek albo kozioł??? DB! Na zdjęciu czwartkowy dzik. Po raz pierwszy cieszyłam się ze spóźnionego strzału. Dziki były w zarośniętym i błotnistym wąwozie, przechodziły dość szybko i nie miałam za dużo czasu na mierzenie po rozpoznaniu. Po strzale rozbiegły się i zawróciły. Nie wiedziałam czy mój został czy poszedł za nimi. Wróciłam po Borysa i poszliśmy w stronę wąwozu robiąc koło żeby ominąć gęste krzaki. Pies pracował sam. Jaka była moja radość gdy usłyszałam jego szczekanie niedaleko ode mnie, może ze 30 m od drogi. Okazało się, że dzik po strzale wbiegł jeszcze po skarpie, wbił się między dwa drzewka i został. W tej gorączce i przy atakujących wściekle komarach nie wiem jak bym sobie poradziła z wyciągnięciem go z wąwozu, na szczęście Hubert był łaskaw i przyprowadził dzika do mnie. Dzięki Mu za to! Autor: Ks.Robak godzina: 18:36 Gratuluje Wam i oby dobra passa trwala nie przerwanie.. Pozdrawiam DB Ks.Robak Autor: saimon godzina: 19:22 Ad Kornik Jezeli to co przedstawiasz na zdjeciu okreslasz mianem -karpika- to ile on musi wazyc,zebys go nazwal karpiem? :-))) Serdeczne gratulacje zdobyczy wedkarskich i osiagow na strzelnicy Ad Malgorzata Gratuluje dziczka i przede wszystkim pracy Borysa DB Saimon Autor: Dawid godzina: 20:40 Ja też miałem cudowny weekend. W czwartek popracowałem cały dzień w kole z czego bardzo się ciesze. Nawet się przy okazji opaliłem:). W piątek wziąłem udział w bardzo udanej biesiadzie. Wytańczyłem się z narzeczoną za wszystkie czasy!! W sobote zamówiłem obrączki i spotkałem się na grilu z rodziną. A w niedziele niespodziewanie dostłem odstrzał w kole przyszłej żony. Widzieliśmy saren troche. Potem wyszła duża locha którą zgrabnie nagraliśmy na kamerze. No i w końcu wyszły 4 przelatki. Jeden został. Udało się nawet nagrać pare ujęć jak wychodzą i zbliżają się , niestety samego strzału nie dał nam uwiecznić chochlik techniczny, ale przecież nie o to chodzi. Było przepięknie |