Poniedziałek
31.07.2006
nr 212 (0365 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Dziki na sprzedaż  (NOWY TEMAT)

Autor: Vadera  godzina: 17:25
Witam Czy ktoś się może orientuje, czy można w Polsce kupić żywe dziki, na przykład z jakiejś hodowli? Interesuje mnie odyniec (młody) i 2 lub 3 loszki - też nie stare, około 2-4 lat. Odyniec nie może być spokrewniony z loszkami. Dziki wyjechałyby do Holandii, potrzebne są chyba jakieś dokumenty przewozowe? No właśnie - jakie? Proszę o udzielenie mi niezbędnych wskazówek. Czy w ogóle istnieje taka możliwość? Chodzi mi, oczywiście, o możliwość zgodną z prawem. Darz Bór

Autor: Marcin Krenc  godzina: 17:57
Mam kolegę który może ci pomóc. Jesli jesteś zainteresowany mogę ci dać tel do niego. Pozdrawiam Marcin

Autor: Łukasz>>>  godzina: 18:37
tutaj : http://www.lowiecki.pl/ogloszenia/artykul.php?artykul=2499

Autor: Jurek Ogórek  godzina: 19:05
chyba z tego co wiem to nie wolno handlować zwierzyną łowną - wyjątkiem są świniodziki

Autor: Faber  godzina: 19:10
Nooo! Wadera? Dziczki? A znacie bajkę z czerwonym katurkiem? I co pomagacie,namiary dajecie? Biedne dziczki-pojadą na wycieczkę do Holandii....z waderą...ale przebiegłość! ;-)

Autor: Piotr62  godzina: 22:49
Pewnie, że można kupić dziki. W sobotę kupowałem dwa dla kolegi. Włąściciele nie chcieli mu sprzedac bo przez telefon wygadał się, że będą min. wykorzystywane do szkolenia psów. Jak to usłyszał właściciel to absolutnie nie sprzedadzą i koniec. Kolega poprosił więc mnie abym kupił mu te dziki bo przecież i ja u niego pieski będę szkolił. Zadzwoniłem i pogadałem, a wypytywali czy jestem myśliwym czy mam psy a poco mi dziki (oczywiście myśliwym nie jestem ależ skąd psa też żądnego nie mam a dziki do biegania po ogródku żeby łądnie wyglądało). Na miejscu obejrzeliśmy z kolegą też myśliwym dziki. Całkiem łądne 16 szt. w różnym wieku. Kilka durnych pytań do właściciela dzików co takie dziki jedzą itp. i zdecydowaliśmy że bierzemy parę o wadze ok. 40kg. Facet zagania mi do klatki dwa samce i jak tu zwrócić mu uwagę żeby się nie zdradzić że ten jeden to nie loszka ale jakoś się udało jednego wygoniliśmy i jest już loszka w klatce. Zamykamy klatkę a tu z domu wychodzi żona właściciela i znowu wypytywanie po co te dziki czy jesteśmy myśliwymi itp. ja jej ściemę na całego i pakujemy klatkę do busa płacę i do domu. Udało się ale jak będzie ktoś z kolegów chciał kupić sobie dziczka nie od leśniczego czy myśliwego to lepiej trzymać język za zębami bo niektórzy są naprawdę po............ Darz Bór.