Czwartek
21.12.2006
nr 355 (0508 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: "Myśliwi uratowali dzika"  (NOWY TEMAT)

Autor: Adam2  godzina: 11:08
Witam! Znalazłem taką ciekawostkę: 81&layout=1&page=text&list_position=1 SuperExpress - Myśliwi uratowali dzika (www.se.com.pl/se/index.jsp?place=mainLead&news_cat_id=40&news_id=132481&scroll_article_id=132481&layout=1&page=text&list_position=1) Pewnie też trudno byłoby mi strzelić do tego dziczka. Ale na myśl o zjeżdżaniu po linie do studni ciarki mnie przechodzą. Gratuluję panu Zygmuntowi Jakubiakowi! DarzBór! Adam PS.: A swoją drogą, do kaskaderskiej działalności, wybrali nastarszego. Pogratulować kondycji!

Autor: Wieniek  godzina: 11:29
Podobną akcję podjął nasz forumowy Kolega - Piegus Tutaj (www.lowiecki.pl/zdjecia/opis.php?p=4162) zdjęcia z jego akcji. DB

Autor: warchlaq przebiegły  godzina: 11:38
Jak zobaczyłem ten temat od razu przypomiał mi się kawał, jak to skini uratowali babcie (przestali ją kopać) :)

Autor: bumlody  godzina: 18:20
Postawa, bez wątpienia godna pochwały! Pozdrawiam młody

Autor: PiotrL  godzina: 21:33
Absolutnie nigdy nie próbujcie schodzic do nieczynnych studni, kanałów bez odpowiedniego wyposażenia. Procesy chemiczne - np gnilne - powoduja na dole deficyt tlenowy - w wyniku którego bohater nie zdając sobie sprawy zasypia i sie dusi. Sam pamietam na moim terenie remont studni do którego jeździło nasze pogotowie - 3 martwych i jeden cudem wyciagniety z uszkodzeniem mózgu - kazdy po kolei schodził po poprzedniego. To jest sprawa dla zawodowców - strazy pożarnej czy ratownictwa chemicznego

Autor: Łysy  godzina: 21:40
ile ja dzików uratowałem! w lesie,na polu,łące,itd. 11,0 SAKO i uratowany. Łysy. DB.

Autor: kniejarz  godzina: 21:59
Ad. Łysy Tiaaaa, uratowałeś, ale chyba od spokojnej starości Kniejarz