Środa
14.02.2007
nr 045 (0563 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Wilki Z Bieszczad

Autor: deer.hunter  godzina: 08:45
Pani Symonides nie mówiła o korzysciach tylko o tym, że na wilka nie wolno będzie polować. Kilka lat tem zrobiono w Lesku "spęd'. Pani profesor(?) zaprosiła myśliwych, rolników i leśników - chodziło (podobno) o wypracowanie metod gospadarowania wilczą populacją. Na wejściu zamknęła gęby leśnikom bo........ oni są "budżetowcami" czyli jej podwładnymi czyli mają g.... do powiedzenia. Rolnikom i myśliwym powiedziała (nie zwracając uwagi na ich argumenty), że wilk zwierzęciem łownym nie zostanie i basta. A podobno "ynteligentna". Predator świetnie cały mechanizm działania "zielonych" wyjaśnił. Pseudonaukowy bełkot, "chwytliwe" hasełka, dobry dostęp do mediów i mamy to co mamy. A wilk na pewno na tym dobrze nie wychodzi. Bo jak może być inaczej. Kraj o powierzchni 312 tys km2, Prawie 40 mln. ludzi, niespełna 30% lesistość (gdyby brać pod uwagę duże zwarte kompleksy leśne to wygląda to jeszcze gorzej), niewele terenów górskich i co najmniej 500- 600 (bardzo ostrożny "ekologiczny szacunek") wilków. Jaki będzie efekt końcowy "ochrony"? Łatwo przewidzieć...... A w mrzonki o "powrocie do natury" "samoregulacji" to chyba sami autorzy nie wierzą. Grunt, że mają swoje 5 minut w "Animalsach" albo nawet w "Wiadomościach". O 19.30. DB dh

Autor: odyniec.  godzina: 11:36
Byłem w Bieszcadach w roku 1995. Siedząc na ambonie obserwowałem chmare jeleni wracających z pól. Kiedy przechodziły przez rów przy lesie zaczołem liczyć. Na 189 sztuce dałem spokój bo mi się myliły... Teraz to już historia. Na pólpicie swojego kompa mam zdjęcie wilka. To piękne zwierzę. Mam do niego ogromny szacunek. Ale jak każdy drapierznik nie może występować w nadmiarze. I tyle. Tylko myśliwi mogą skutecznie kontrolować jego populację i reagować kiedy trzeba. Ale do tego konieczne są właściwe uwarunkowania prawne. Jeśli ich nie będzie zapomnijmy o zwierzynie grubej nie tylko w Bieszczadach ale i na innych terenach gdzie jest już zauważalna ekspansja tego gatunku. Z ubolewaniem obserwuję to co robią ludzie u władzy , którzy kompletnie nie znają się na rzeczy. Pozdrawiam.

Autor: Borutowa  godzina: 16:31
Hmm ,ale to bardzo madre rozporzadzenie z ta sobota i niedziele . Bo uniemozliwi to odstrzal wilkow przez tzw. niedzielnych mysliwych , ktorych w PZL jest wiekszosc .

Autor: PrzemekJ.  godzina: 18:38
Pomysł może i poroniony, mam wątpliwości, co do tego, czy będzie możliwe egzekwowanie tych obostrzeń, cieszyć się jednak trzeba z tego malutkiego kroku do przodu... Trudno się nie zgodzić z kolegą Predatorem... Temat odstrzału wilka, czy inne tematy takie jak krukowate itp. jest bardzo trudny, są osoby które próbują coś w tym temacie zrobić jednak ciężko jest bronić swoich racji próbować trafić do mediów i do społeczeństwa nie mówiąc już o organizacjach ekologicznych, kiedy z drugiej strony duża część naszych kolegów /jak mniemam bezmyślnie/ podkłada nam nogi... Każdy z nas pewnie spotkał się z patologicznymi sytuacjami, na które niestety jest ciche przyzwolenie wśród naszego grona... Raz po raz nawet na naszym forum poruszane są tematy wilka /ot choćby temat o nosorożcu/, w prawie każdym z nich coś tam „inteligentnego” się komuś wymsknie... Mam wielu kolegów w Bieszczadach, mieszka tam też parę zaprzyjaźnionych rodzin, które na co dzień muszą polować, spotykać się czy w końcu ponosić straty czy to łowieckie, czy to gospodarskie poprzez obcowanie z wilkami... Ci ludzie zawsze mieli do czynienia z tym drapieżnikiem staży myśliwi się na niego napolowali i odnoszą się do tego wspaniałego drapieżnika z szacunkiem i nie wyobrażają sobie swoich łowisk bez występowania tego drapieżnika... Tym ludziom się zupełnie nie dziwię… Jednak, jak widzę lament innych kolegów, którzy wilka na oczy nigdy nie widzieli, że okresowo, się pojawiła w łowisku wataha i zabiła kilka saren i jeleni to zaczynam powątpiewać, czy faktycznie jest jakakolwiek szansa, aby kiedykolwiek jeszcze wilk trafił na listę zwierząt łownych... Chyba co poniektórym się zapomina, jaką rolę mamy spełniać w łowisku my jako myśliwi i nasze dzisiejsze łowiectwo... Pozdrawiam DB!

Autor: Wirak  godzina: 20:03
I co myśliwy który będzie chodził cały tydzień za wilkami a w niedzielę wieczorem spotka wilki.To co zrobi?Nie wydaje mi się żeby odpuścił.

Autor: szczudło  godzina: 20:33
PrzemekJ.,przypomnij głośno "jaką rolę mamy spełniać w łowisku my jako myśliwi i nasze dzisiejsze łowiectwo...". W obowiązującym członków PZŁ statucie chyba się nie zmieniło.Mamy wypełnia trzy zasadnicze cele: -hodowac -strzelac częśc przychówku , bez naruszania stada podstawowego -chronic zwierzęta łowne przed wszelkimi zagrożeniami Czyli Statut konkretnie określa naszą rolę , czy może niezbyt jasno?Jeżeli coś zagraża naszym podopiecznym,to Ty go powinieneś "kilim".Bez względu czy to drapieżca dwunożny , czy czyteronożny. Chyba wiosna idzie , bo Borutowa wystartowała z rewelacjami,z dzipli,w starej iwie,na rozstajach.

Autor: zajączek  godzina: 21:04
cytat: -hodowac -strzelac częśc przychówku , bez naruszania stada podstawowego -chronic zwierzęta łowne przed wszelkimi zagrożeniami koniec cytatu Z jakiejś starej książki: Jedną z zasad etyki łowieckiej w Polsce jest "nadrzędność potrzeb ochrony przyrody nad chęciami zaspokojenia pasji myśliwskiej" Ale chyba było to nie na czasie ...

Autor: szczudło  godzina: 21:36
zajączek,bardzo Ci zazdroszczę tych starodruków.Wiesz w mojej miejscowości tylko biblioteka w zamkniętym klubie rolnika ma tyle książek.Muszę się pochwalic,że my z kumem jesteśmy na drugim miejscu.Mamy aż 5 książek: -książeczkę do nabożeństwa,z kolorowymi obrazkami -"O co walczy Samoobrona" + Legitymacja członka-zawsze mnie zastanawia dlaczego jest tam tak wulgarnie napisane -książeczkę pko bp z wkładem,że ho ho -statut PZŁ,ale o tym już wspomniałem -książeczkę członka PZPR,schowaliśmy w stodole,pod sianem.Lepiej miec,a wiadomo co będzie za parę lat.