![]() |
Poniedziałek
19.03.2007nr 078 (0596 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Kaliber Sp. z o.o. przeprasza Autor: Marceli godzina: 13:03 Koledzy może ja żle zrozumiałem te przeprosiny , ale dla mnie sprawa się ma tak: Kaliber sprowadził te boki z Turcji.Jest to bok firmawany przez Winchestera robiony częściowo w Turcji , lub może nawet w całości(tego pewnie nigdy nie będziemy wiedzieli) Problem leży w tym że sprowadzili je ,,na własną rekę,, reklamując się że są jedynym dystrybutorem tej broni, a jedynym dystrybutorem Winchestera na Polske jest Knieja z Krakowa i tu jest sedno , ale mogę się mylić. Marceli Autor: mmajstruk godzina: 17:03 Marceli, masz doskonałą rację. Chodzi tak naprawdę kto jest dystrybutorem (to jeszcze są wyłączności?), a kto ciągnie boki bokiem. To że Winchester jest robiony w Turcji... dobry Boże! A czy widzieliście turecką broń? Kto był na tegorocznych IWA to miał okazję. I Turcy wcale tak źle nie wyglądają. A biorąc pod uwagę cenę - to wyglądają rewelacyjnie. Przypomnę że 5 lat temu wszyscy wyrokowali że rynek taniej broni przejmą Chińczycy. A przejmują Turcy - są lepsi, a tani. I potrafią zrobić rewelacyjnie, jeśli potrzeba, tylko że to kosztuje więcej. Zresztą, pozazdrościć tak rozwiniętej zbrojeniówki - jak widać Polacy nie potrafią. Moze to tak boli niektórych? Nie zgadzam się że są to podróbki. Nie są. Winchester w tym bierze udział. Świadomie. Nie pierwsi, i nie ostatni. Już teraz (a co będzie za kilka lat?) niektórzy by się ciężko zdziwili jakby dowiedzieli się gdzie ich broń czy celowniki są produkowane, pomimo że błyszczy na nich dumna nazwa markowej, zachodniej firmy. Nawet z napisem "Proudly made 100% in US" Acha, broń ta nie jest robiona częściowo. Jest robiona CAŁKOWICIE w Turcji. I nie jest tak że nie wiadomo kto te Winchestery robi. Wiadomo. Firma AKKA. Zdaje się że podlegająca Hatsanowi, ale pewien nie jestem. Nie chce mi się szperać. Tak więc nie ma co bić piany. Bo to JEST bicie piany. A ja pozwolę sobie wyrazić moje największe zdumienie że tak oczywisty temat nagle wzbudza takie emocje. Czyżby "marka" miała największe znaczenie? Broń jest dobra, w dobrej cenie. Kto chciał, to o Winchesterach i ich pochodzeniu wiedział od dawna. A jeśli ktoś nie chciał... to też się dziwię. Nie chciałem a się dowiedziałem, i to chyba jakieś pół roku temu. Ale podniecać się tym... tania sensacja. Tak więc luzik, Szanowni Państwo, luzik... nie pierwszy to taki przypadek, i nie ostatni. Dla chcących nadal bić pianę mam dobrą radę - przywyknijcie. ;) |