Niedziela
08.05.2022
nr 128 (6125 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Niech będzie pochwalony....

Autor: bfgj  godzina: 08:58
nacomito Domagasz się ode mnie jasnych odpowiedzi a sam odpowiedzi unikasz. Odpowiedz jasno i precyzyjnie. W którym miejscu religia katolicka w Polsce jest udręką w Twoim życiu? W jakich przypadkach jej dogmaty utrudniają Ci życie? W jakich okolicznościach jesteś zmuszany, aby Twoje życie biegło w styczności z religią katolicką? ============================================================ Na twoje pytania odpowiadałem wielokrotnie i bardzo drobiazgowo. I jeszcze raz: 1. Tradycja jest w moim przypadku jednym z najważniejszych elementów wiary. Jej przykazania są dla mnie bardziej ważne jak prawo. Nie zabijaj, nie kradnij..........bo uważam ,że są one nakazem uczciwego życia. Natomiast jeżeli chodzi o kościół jako instytucję z jej hierarchami to mam wiele krytycznych uwag. Czynnik ludzki który jest w tej części religii sprawia ,że kościół jest taki jak całe społeczeństwo , czyli z pełną gamą wad, słabości, itp Czyli jest grzeszny, i nawet bardziej grzeszny niż ogół społeczeństwa , ale dlaczego tak jest wcześniej wyjaśniałem. ==================================================== Jeszcze raz odniosę się do "drwin" Po to założyłem ten temat , aby każdy mógł pisać na temat wiary katolickiej w Polsce. Jednak wielu nie przedstawia tu argumentów i nie prowadzi polemiki. Skupia się na poniżaniu i sprowadzeniu religii do "niepotrzebnej bajki" w którą wierzy ciemna i niewykształcona część społeczeństwa. Twoje niektóre wpisy też mają takie "zabarwienie" Wielu z was nie rozumie że wiara, religia, nie musi być oparta na naukowych podstawach. Dla narodu to psychologia, tradycja, platforma do zjednoczenia, przetrwania w trudnych czasach, odpoczynek, element zastanowienia się nad sensem życia, radość, pojednanie, wolność, utrzymywanie więzi rodzinnych, dobre wychowanie, wartości, itp. [Są jednak wyjątki w zachowaniu tych którzy te prawdy głoszą , szczególnie w dawaniu przykładu. Ja to widzę ....................I tych zachowań nie bronię, bo są one sprzeczne z religią ]

Autor: nacomito  godzina: 16:07
bfgj Szkoda bicia piany. Znowu przeinaczasz. Moja udręka, utrudniające mi życie dogmaty? Kto o tym pisał? Ja??? To Ty, mieniąc się wyznawcą, jakiekolwiek wiary, powinieneś przestrzegać jej dogmatów, kanonów i przykazań. Mieszasz tradycję z przykazaniami. Jak była przez wieki, praktykowana, a nie głoszona tradycja, odsyłam do historii ( o teraz nie wspominam), kościoła. "W jakich okolicznościach jesteś zmuszany, aby Twoje życie biegło w styczności z religią katolicką?" Ty kpisz, czy o drogę pytasz?! Chyba żyjemy w innych krajach, albo patrzymy na ten kraj z różnej perspektywy! Gdybyś spytał o każda inną religię, odpowiedziałbym, że w żadnym. Ale katolicka .... no nie, masz rację, co ja się czepiam. Przecież nie ma żadnego wpływu, na życie społeczne i polityczne.!!! Co do drwin. Pisanie o wierze katolickiej w Polsce, akurat na tematycznym forum łowieckim, wydaje się mało trafnym wyborem. Masz całe multum domen internetowych, na których, możesz do woli dyskutować, z sobie podobnymi, nie narażając się na "drwiny". Chyba, że Twoja wiara zmusza Cię do ewangelizacji innych. To co innego. Ale w takim przypadku, powinieneś się pogodzić z "drwinami". I tak masz lepiej jak pierwsi misjonarze. Groziło im nieraz skrócenie o głowę. Co do wartości, wymienionych, jako te, które zawdzięczamy jedynie religii, to jest to "kłamstwo założycielskie", każdej religii. Wartości te, są do osiągnięcia, bez wiary w jakiekolwiek siły nadprzyrodzone. Można je osiągnąć na gruncie humanizmu, racjonalizmu i naturalizmu. Gdybyś miał jeszcze jakieś pytania, w tym temacie, polecam lekturę Dawkinsa, czy Hitchensa. Jeżeli wolisz, czytaj kreacjonistów lub biblię. Mnie wystarczy. Szare komórki rozruszane. P.S. Zastanów się dobrze, jak to jest z tą Twoją wiarą? Gdyby tak jakiś biskup przeczytał wszystko co napisałeś, mógłby Cię uznać za heretyka. Tak sobie wybierać, co mi pasuje z tego co głosi i czyni mój kościół, a co nie....

Autor: bfgj  godzina: 16:15
@nacomito W jakich konkretnych dziedzinach życia kościół katolicki w Polsce stoi Ci na drodze i przeszkadza żyć według własnego światopoglądu? Nie wciskaj mi ,że jest to pytanie retoryczne tylko szczegółowo napisz. Może zacznij od jednego problemu , abyś nie zaciemnił sprawy. Potem drugi, trzeci, ........może uda Ci się przedstawić kilka "problemów" w których kościół katolicki stoi na Twojej drodze i jest przyczyną Twoich nieszczęść i utrudnień w życiu. Czekam.

Autor: nacomito  godzina: 20:41
bfgj To już naprawdę ostatni raz ( przynajmniej na razie)! Cofnij się do początku tej "dyskusji" ze mną, i odśwież sobie temat. O co chodziło? Cały czas kluczysz, "nie zauważasz" argumentów i pytań kierowanych do Ciebie. Pewne kwestie pomijasz, a do innych powracasz, niczym katarynka. Przypisujesz oponentom zdania i opinie, których nie wyrazili. Dopominasz się ( w sposób upierdliwy!) odpowiedzi na tendencyjnie sformułowane pytania, zmieniające i zaciemniające, przed chwilą poruszane kwestie. Manipulujesz i dobrze o tym wiesz! Zresztą, nie cofaj się zbyt daleko. W dwóch ostatnich twoich wpisach, zadajesz niby to samo (!) pytanie, które niby wynika z moich wcześniejszych wypowiedzi ?! Jeżeli jest inaczej, to potwierdza jedynie to, co napisałem wyżej. "W jakich okolicznościach jesteś zmuszany, aby Twoje życie biegło w styczności z religią katolicką" "W jakich konkretnych dziedzinach życia kościół katolicki w Polsce stoi Ci na drodze i przeszkadza żyć według własnego światopoglądu?" Najpierw o "...biegło w styczności...", a zaraz potem " .... stoi Ci na drodze i przeszkadza żyć..." P.S. Przypominasz mi kolesia ( może nawet nim jesteś?), który przez wiele lat na blogu Polityki," Listy ateisty", usiłował manipulować w podobny sposób. Był bardzo niezadowolony, że nikt nie podziela jego poglądów i ciągle żądał dowodów, obalających głoszone przez niego "prawdy objawione". Domagał się nawet, od autorów bloga, banowania osób, "obrażających jego uczucia religijne" Pytanie tylko, po co się tam pchał. Ja osobiście, nie pcham się na blogi "ewangeliczne", by udowadniać wiernym swoje racje.