Niedziela
05.02.2023
nr 036
(6398
)
ISSN 1734-6827
Temat: Lodówka, tłumacz......
Autor: WIARUS godzina: 09:29
Rząd PiS z zatruwaniem polskich dusz przez niemiecki neomarksizm, lewactwo i wszelkie inne germańskie bezeceństwo walczy już od 8 lat. I aż dziwne, że dopiero teraz wpadł na to, że najlepszą bronią w tej bitwie jest willa podarowana fundacji partyjnego kolegi.
Założycielem Fundacji Wolność i Demokracja jest Michał Dworczyk, były szef Kancelarii Premiera, dziś minister bez teki w rządzie Mateusza Morawieckiego. W zarządzie fundacji zasiada natomiast m.in. Radosław Poraj-Różecki, mąż posłanki PiS Mirosławy Stachowiak-Różeckiej. W tym tygodniu okazało się, że organizacja ta - co za przypadek! - dostała z ministerstwa edukacji 4,5 mln zł na zakup kilkusetmetrowego domu na warszawskim Żoliborzu, nieopodal placu Wilsona, czyli w topowej lokalizacji na mapie Warszawy.
To jedna z 12 nieruchomości, które dzięki rządowym dotacjom kupują organizacje powiązane z PiS. Wszystkie budynki zakupione dzięki szczodrości ministra edukacji Przemysława Czarnka przez 5 lat będą musiały służyć szeroko rozumianym "celom oświatowym", a po tym czasie będzie można już z nimi zrobić cokolwiek: wynająć, sprzedać, zaadaptować na siedzibę partii, motel dla posłów PiS i tak dalej. Wedle fantazji obdarowanych.
Wybuchła afera, którą PiS na początku postanowił zlekceważyć. Wkrótce okazało się jednak, że sprawa nie chce przyschnąć, a temat podchwytują również lokalne media, bo rządowe pośrednictwo nieruchomości nie ograniczało się jedynie do Warszawy. Na front wysłano więc samego ministra Czarnka, który do sprawy zabrał się z właściwą sobie gracją, elegancją i delikatnością, wylewając na tlący się płomień całą cysternę benzyny:
Podstawowe kryterium było takie - nie dajemy pieniędzy lewakom i komunistom, bo to jest sprzeczne z Konstytucją - powiedział.
W piątek 3 lutego w Polskim Radiu Przemysław Czarnek całą rzecz dodatkowo wyklarował i zrobiło się jaśniej:
Z Ministerstwa Nauki i Edukacji środki będą szły tylko i wyłącznie do organizacji, które robią dobre rzeczy, a nie lewackich organizacji, które promują neomarksizm i psują młode pokolenie. Nie popieram postaw, które są apatriotyczne, aspołeczne, arodzinne Po tych słowach ministra cała sprawa wydaje się już bardziej logiczna.
Otóż po pierwsze, jak wiemy z dawnych wypowiedzi Czarnka, neomarksizm i lewactwo psujące młode pokolenie to zjawiska, które mają pochodzenie nie polskie, obce. Cóż, nie bójmy się tego powiedzieć, niemieckie po prostu: "Neomarksistowscy ideolodzy z Niemiec pieczołowicie zabiegają o to, żeby Niemiec nie był chrześcijaninem i był rozwiązły, liczą, że to samo będzie miało miejsce w Polsce" - wyjaśniał Czarnek rok temu na łamach tygodnika "Sieci".
I tu już jesteśmy w domu, już wiemy, po co ministrowi i jego totumfackim potrzeba tyle rozsianych po Polsce nieruchomości. Otóż na wzór wozu Drzymały stworzą one sieć "wozów Czarnka", łańcuch polskości, redutę broniącą nas przed niemieckim zagrożeniem, lub - w przypadku wygranej chodzącej na niemieckiej smyczy opozycji - chroniącą narodową substancję.
Ta sprawa to również nieskrywana pogarda dla przejrzystych i stałych procedur, wedle których wydawane są środki publiczne.
· Po pierwsze, prawo, które umożliwiło przyznanie pieniędzy na nieruchomości zostało uchwalone wiosną ubiegłego roku pod pretekstem walki... ze skutkami pandemii COVID-19.
· Po drugie, minister Czarnek przy rozdziale środków zignorował negatywne opinie ekspertów ministerstwa - dotyczyły ponad połowy ostatecznie rozpatrzonych pozytywnie wniosków.
· Jednocześnie po trzecie, Czarnek wprost przyznał, że świadomie nie zastosował się do opinii ekspertów, bo ekspert jest od ekspertyz, a “decyzję podejmuje minister i ją podjął”.
To typowe zachowania dla systemu klientelistycznego, w którym nad procedurami góruje wola polityczna, a minister niczym udzielny książę wskazuje po uważaniu, kogo należy nagrodzić, a kogo ukarać. W takim świecie jedyną formą komunikacji jest suplika klienta (obywatela) do patrona (ministra, urzędnika, zblatowanego z władzą biznesmena), którą ten ostatni może uwzględnić, albo i nie. A obywatel musi się takiej decyzji podporządkować. W państwie demokratycznym, w którym władza zmienia się często, ten styl urządzania rzeczywistości to przepis na wieczny chaos. I być może to właśnie ma nam do powiedzenia PiS: po nas choćby potop. Więcej szczegółów: Morawiecki dziękuje Czarnkowi za wille dla "organizacji patriotycznych". Zobacz ten patriotyzm
Autor: August godzina: 11:15 Niepotrzebnie Wiarusie wklejasz tego typu info. Ludzie zbalansowani emocjonalnie śledzą ten kabaret polityczny wagin na bieżąca. Taki ‘’non frost, po pierdywacz, ignorant ‘’ boją się jak diabeł święconej wody otworzyć taki link. A już przeczytać z włączonym ‘’receptorem samodzielnego myślenia ‘’to wyczyn nie chrześcijańsko nie patriotyczny - na miarę pocałunku Tuska prosto w odbytnicę.
Autor: WIARUS godzina: 11:42 August - milczenie, nic niemówienie, niezwracanie uwagi, przejście nad tym co się dzieje do porządku dziennego nie jest dobrym rozwiązaniem - zapewnia ciszę w sprawie, upewnia w bezczelnym ignorowaniu mających innych punkt widzenia i utwierdza w przekonaniu, że tak można (dziennik.lowiecki.plhttps://tvn24.pl/programy/new-europe-foundation-z-dotacja-od-ministra-czarnka-nie-przeszkodzila-negatywna-opinia-6726057) ! A nawet należy!!!
|