![]() |
Poniedziałek
28.05.2007nr 148 (0666 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: etyka sięga dna ? Autor: porze godzina: 09:59 ad Dawid w wielu krajach europejskich zaleca sie strzelanie lisów w okresie karmienia młodych, bo są wtedy bardzo aktywne, co oznacza, że z jednej strony łatwo je upolować, a z drugiej, że czynią największe spustoszenie a uwaga, ze upolowane zwierze musi być koniecznie podniesione i spożytkowane jest mało przekonująca, jesli "spozytkowanie" ma polegać na wyrwaniu z ptaka jednego piórka i włożeniu go za tasiemke kapelusza kwestie techniczno sprzętowe to już w ogóle nie kwestia etyki tylko przepisów, które są dobre albo złe, a temat sie odnosi do relacji międzyludzkich, które są podstawą wszelkiej etyki Autor: cienias godzina: 15:41 Popieram i identyfikuję się z Dawidem w kwestii, jego oceny, moim zdanie także, agresywnego stosunku wielu myśliwych do lisów, których, niesłusznie, moim zdaniem obarcza się winą za wszelkie zło, jakie dotknęło zwierzynę drobną i wobec, których dopuszcza się / praktycznie i mentalnie/ stosowanie praktyk, jakie nie przystoją myśliwym. jest to oczywiście temat na inną dyskusję, chociaż "relacji międzyludzkich", jak pisze porze, "które są podstawą wszelkiej etyki" nie sposób odseparować od pozostałych jak, człowiek-przyroda. Przepraszam za wtręt na obrzeżach tematu tej dyskusji. Pozdrawiam Autor: Deer35 godzina: 16:59 Czytam i zadaje sobie pytanie, o jaką etykę kolegom chodzi.Post Iwony to post o etyce człowieka do człowieka ,kolegi do kolegi myśliwego a wyszło, że zastanawiamy się o etyce strzelania lisa w przedłużonym okresie polowania.Uważałem i dalej uważam, że człowiek jest istotą myślącą. Chociaż czasami mam wątpliwości bo jednak są i tacy którym myślenie sprawia poważny kłopot.Do czego zmierzam. Jeżeli mówimy że lis czy jenot jest drapieżnikiem i w pewnym momencie zaczyna być szkodnikiem to metody zmniejszenia jego populacji do znośnej w łowisku nie może się ograniczać do udawania, że coś się robi by to zmienić.Do czego takie postępowanie doprowadziło z jenotem,gdzie udawano parę lat, że jego nie ma?.Mowiono wtedy że kamieniem jenota można zabić ale zastrzelić z broni myśliwskiej to już nie.Tak było niestety i do dziś nie możemy się pozbierać w łowiskach gdzie występuje bażant kuropatwa i inna drobna zwierzyna zresztą nie tylko mam na myśli nowo narodzone kożlaki.Postawa myśliwego który podszywa się pod nazwisko swojego adwersarza nie mieści się moim zdaniem w pojęciu etyki.To już zboczenie maniakalne i dla takiego nie powinno być miejsca w śród braci myśliwskiej.Myślę, że mówiąc o etyce musimy zacząć wdrażać dobre wzorce wśród kolegów a których na co dzień czy to na polowaniu indywidualnym czy zbiorowym jest coraz mniej i na łamiących nagminnie zasady etyczne powinien pójść odpowiedni nacisk kolegów.Coraz częściej jednak się słyszy to mnie nie dotyczy,co będę się wtrącał itd.Jest wielu takich którzy są światkami zdarzeń które nie powinny mieć miejsca w łowiectwie.Z obawy posądzenia o tz. nie koleżeńskość zatrzymują te fakty dla siebie a co gorsze czasami używa się je do szantażu.I tak powoli zaczynamy sięgać dna.Moim marzeniem jest dożyć czasu kiedy po odbiciu z dna wypłyniemy na powierzchnie, ale to chyba tylko marzenia.Pozdrawiam.DB Autor: iwona godzina: 22:31 ad. Deer35 Pamiętaj , że marzenia często się spełniają . Nie tylko na tym przykładzie możemy mówić o braku etyki .Jest wiele innych przykładów! Dziwne , większość nie chce tego zauważać .A chcąc poprawić wizerunek łowiectwa w Polsce należałoby zacząć właśnie od etyki wśród samych myśliwych .To szerokie pojęcie , ale bycie myśliwym zawsze do czegoś zobowiązywało . DB |