Niedziela
07.08.2005
nr 007 (0007 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: szkody - kontrowersyjne dziki  (NOWY TEMAT)

Autor: Tami  godzina: 15:49
Zamieścilem ten post wcześniej jako odpowiedź. Myślę, że temat jest ważny wiec zamiesczam go jako oddzielny post. Proszę o opinię. pokielbasilo sie to fakt... widzialem huczke w marcu. Tydzień temu kombajn z rzepaku wygonił loszkę (50-60kilo) z sześcioma warcholami - 25cm długi każdy - 7-10 dniowe szacuje. Po jej zastrzeleniu 15.08 one zginą. Terminy terminami, trzeba uważać, ale nie myli się tylko ten, kto nie poluje wiosną i latem na dziki. Lecz hipokryzją jest dla mnie np. stanowisko znanego forumowicza PiotraL, który nie poluje na dziki w tym okresie. A kto ma polować? a kto ma wystraszaszać te kabany z upraw? a kto szkody płaci? kto gada (słucha) z rolnikami? jak mamy funkcjonować jeśli wszyscy członkowie kola pozwolą sobie na komfort powiedzenia, iż nieetyczne jest polowanie wiosną na dziki. Straszenie, dyżury, hukinol, elektryczne pastuchy itp. przerabialiśmy... dzik to inteligentna świnia - niestety. Proszę o opinię. Mam cichą nadzieję, że mnie nie poprzecie... też nie lubie polować na dziki wiosną :- ( DB

Autor: Rzecznik Prasowy  godzina: 16:59
Hmm, a po co była ta osobista wycieczka do Piotra????!!!!! Znam Nemroda, który poluje na jelenie i wszystko inne ale nigdy nie poluje na sarny! Nie martw się o szkody, Piotr w kole nie jest sam, i odstrzały, kóre mógłby dosatć na pewno zostana rozdzielone. I o co Cie tu głowa boli? Poza tym- nie tylko poprzez polowanie mozna chronić uprawy. Równie dobrze można wziąść stołek i płoszyć je ganiając po polu. Dajmy sobie spokój z ganieniem innych nie znając bodźcow nimi kierujacych. pozdrawiam filip

Autor: ajwa  godzina: 17:07
Ad Tami Podstawowa zasada:strzela się do celu rozpoznanego.To znaczy że powinniśmy rozpoznać nie tylko gatunek zwierzęcia ale i jego wiek,masę, płeć.Wczoraj strzeliłem wycinka 72kg.A miałem też w lunecie troszkę mniejszą lochę.Wycinka oszacowałem kilka dni wcześniej na 70 kg.Polować można cały sezon ale z głową,nie strzela sie do wszystkiego co wylezie z lasu.I jeszcze jedno w łowisku trzeba być a nie bywać,i wtedy wszystko staje się bardziej proste i zrozumiałe.Osobiście nie mogę zrozumieć kolegów którzy do łowiska mają kilkaset km.Toż oni nic nie wiedzą co się tam dzieje i wówczas najłatwiej o pomyłkę a jeszcze jak emocje zagrają?Jestem w lepszej sytuacji bo do łowiska mam 10 min. jazdy,i łatwiej mi jest zrezygnować ze strzału jeśli mam jakieś wątpliwości ale dlatego też nie boję się polować nawet w tak trudnym okresie. DB.

Autor: Leśnik  godzina: 17:11
A myślisz Tami, że polowanie w lipcu czy sierpniu , do końca żniw jest takie proste? Ja dziki spotykam prawie na każdym polowaniu wieczornym, bywa że kilka razy w tygodniu ,a ostatni raz strzelałem 12 lpca. Jak spotykam je przy czynieniu szkody używam petard. bz

Autor: Tami  godzina: 17:51
ad. Rzecznik Bron mnie Panie Boże przed "osobistymi wycieczkami" do kogokolwiek... tym bardziej do PiotraL , ktorego cenie i szanuje. W zamyśle postu byla próba dowiedzenie się od kolegów jak sobie z problemem radzą koła, ktore np. jak moje strzelają 150-200 dzikow w sezonie. PiotrL - przepraszam, że posilkowalem się twoim stanowiskiem. Rzecznik - moja "osobista wycieczka" (po raz pierwszy i ostani, obiecuję!) do Ciebie jest taka, że chyba oderwany jesteś trochę od smutnej rzeczywistości. ad. Ajwa Masz chlopie racje! ale powiedz mi co byś wybrał na moim miejscu: sielanka na bezrobociu w środku lowiska czy dobrze prosperujący interes związany z zamieszkaniem 140km od łowiska. Ja wybrałem 10 lat temu. Zgadnij co? ad Leśnik dzięki za konkrety, może masz jakieś spostrzeżenia dot. czestotliwosci "strzelania" i czy dziala to w kukurydzy? DB

Autor: ajwa  godzina: 19:03
Ad Tami Strzelam:-))wybrałeś pracę.Ale może uda Ci się zmienić łowisko. DB.

Autor: r. andrzej  godzina: 20:01
W Saksonii w zwiazku z powyzszym - tj. zjawiskiem calorocznej huczki u dzikow wprowadzono stosowanie w tym przypadku przepisu o zakazie polowania na zwierzeta w czasie wychowu mlodych. Teoretycznie mozna "beknac" za strzelenie lochy prowadzacej pasiaki zarowno w maju jak i pazdzierniku czy grudniu albo styczniu. Przepis obowiazuje od br. Sankcje sa zdaje sie nawet ciut ostrzejsze niz za naruszenie okresow ochronnych. Tyle tylko, ze w praktyce trudno dowiesc jak duze (male) byly te warchlaki. Zobaczymy jak to bedzie funkcjonowalo....Czy w ogole bedzie to funkcjonowalo.... ra

Autor: TOK1  godzina: 20:27
Jak w każdym kole jest grupa myśliwych tzw. "turystów" którzy chcą upolować za wszelką cenę mając za nic przestrzeganie podstawowej zasady t.j. strzelanie do rozpoznanego celu. Dla nich wyznacznikem wyjazdu do łowiska jest obecność dzików, a ich żródło wiedzy to sprawdzenie w ksążce wpisów gdzie kto strzela dziki. W ich polowaniu dominuje przypadek a mierząc do niego widzą go z nożem i widelcem w stanie silnych emocji które nie pozwalają rzetelnie rozpoznać cel i dobrze trafić.Faktyczne rozpoznanie celu następuje po dojściu do ubitej zwierzyny ale wiem że z tego powodu nie mają żadnych wyrzutów ot kolejny wypadek przy pracy. 2 lata temu uprzedzałem jednego z "kolegów" jadącego w rewir na którym poluje od wielu lat że koło ambony na którą się wpisał wychodzi koza z dwoma kożlakami i mógł by jednego odstrzelić gdyż na kozy i kożlaki nie poluje i co się okazuje, odstrzelił ale koze bo mu była jak to powiedział "bardzo potrzebana".Ilu jest takich potrzebujących, a ilu jest takich jak PiotrL,dlatego uważam że do decyzji PiotraL należy odnieść się z szacunkiem i uznaniem bo mało kto potrafi wykazać taką wstrzemięzliwść i szczerość wypowiedzi. Pozdrawiam DB

Autor: Leśnik  godzina: 22:22
Tami Może przed godziną znów petardami odwodziłem przelatki od jarej pszeniczki. Na wschód od krzaków w których biwakują mają 30 ha kukurydzy. Jakby wyszły większe warchlaki bez pasków, no po takiego bym sięgnął W tej kukurydzy, którą tu wspominam można strzelać , bo są wyjezdżone na wiosnę w okresie pilnowania na wschodach fajne wizurki w których zamierzam ustawić kilka wysiadek. Przed dwoma tygodniami tom się naoglądał na takiej wizurce tyle dzików ,że głowa boli, wszystko jeszcze za dnia. Może mi św Hubert na wiele nie pozwala, ale strzelam zwykle raz na 20 do 30 wyjść ,jakby liczył średnio w roku. Wcale jednak nie narzekam z tego powodu. Jeszcze o tej pszeniczce, musi być dobra bo czwarty wieczór z rzędu dziki wyganiam a one i tak nastepnego wieczora próbują znów. bz Leśnik