Środa
10.10.2007
nr 283 (0801 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: co należy zrobić po upolowaniu zająca

Autor: Jastrząb  godzina: 01:34
Ta czynność nazywa się MOKRZENIE a nie moczenie.Zająca należy WYMOKRZYĆ. (patrz Słownik Podstawowych Terminów Łowieckich i Ekologicznych Z.Jóżwiak,K.Biały W-wa 1994 ) Pozdrawiam i życzę powodzenia ! DB!

Autor: Olaff22 - Paweł Konopacki (MT) :-)  godzina: 06:39
Ja się niejednokrotnie spotykałem z określeniem "zmoczenie". Nie będę się spierał, bo za pewne różne są odmiany tego słowa, w zależności od regionu, czy nawet środowiska

Autor: Trebron  godzina: 08:14
Wedlug nowych dyrektyw EU zajaca nalezy mozliwie szybko pozbawic wnetrznosci. Bylem w zeszlym roku na zajeczym polowaniu gdzie byly one patroszone od razu po strzeleniu, robil to gosc, nie mysliwy. Zreszta dotyczy to kazdej strzelonej zwierzyny, jak najszybciej pozbawic wnetrznosci, taki teraz " trynd" w Europie. Ad: jurek123, w opisie czynnosci "moczenia" z gory zalozyles, ze wszyscy sa praworeczni! DB !

Autor: jurek123  godzina: 08:47
Kol Trebon .Nie zakładałem ,bo ja równie dobrze robię to odwrotnie .Chciałem tylko młodym kolegom uzmysłowić jak to powinno wyglądać. Jeszcze jedno nigdy nie wyciskajcie moczu z lisa .Starzy myśliwi dla kawału każą młodemu adeptowi wyciskać mocz i póżniej ryczą z radości jak taki młody to robi,albo każą wąchać pod ogonem informując że tam jest gruczoł o nazwie fijołek . Pozdrawiam wszystkich młodych.

Autor: Jack__Daniels  godzina: 09:20
Po strzeleniu zająca przede wszystkim nalezy się cieszyć z celnego strzału :). Można też, osaczyć zająca, zagrozić mu lufą aż posika sie ze strachu - wtedy nie trzeba do wymakrzać, wymaczać itd. a później oddać celny strzał :) Pozwoliłem sobie na taki wybredny żart :) mam nadzieję, że koledzy nie będą mieli mi tego za złe :) P.S Ja na 6 lat w łowiskach (3 obwody) widziałem 3 razy zające (po jedenj sztuce za każdym razem), a szkoda, że tak rzadko. Pozdrawiam i DB

Autor: Hubert C  godzina: 09:59
no to gorzałko jestem lepszy.. na siedem lat w łowiskach strzeliłem siedem zajęcy :) z czego sześć w ogrodzonym zamkniętym sadzie(wtedy jeszcze było wolno) i jednego na zbiorówce, aha i do jednego na zbiorówce spudłowałem.. to w sumie mogło być osiem :) ps starzy mysliwi mówią, że w latach 60-tych jak ktoś na zbiorówce na zające nie wystrzelał pasa amunicji to miał kiepski dzień.. tyle ich było

Autor: Waldemar TROP  godzina: 11:00
Ad PawelC Radze abyś odrobił solidnie i uczciwie staż pod okiem doświadczonego myśliwego, a nauczysz się o wiele więcej niż z najlepszych poradników i wtedy żadne testy Cie nie zaskoczą. Ad Hubert C Wprawdzie poluję 25 lat ale wcale nie jestem stary i pomimo że tereny naszego koła znajdują się na terenie miasta Mysłowice i Katowice to w stanie wojennym kiedy zacząłem polować i jeszcze przez pare lat na polowanie trzeba było brać pełny pas i dodatkowo paczkę amunicji bo mogło zabraknąć. Zajęcy było bez liku, ale tereny były zupełnie inne te czasy już nie wrócą Pozdrawiam DB

Autor: P_iter  godzina: 11:39
Ad Waldemar TROP Hmmmm......... Moze wprowadzmy stan wojenny. :-D DB

Autor: Brakarz  godzina: 11:54
Ad. Jastrząb Jastrzębiu nie gniewaj się, za zwróconą uwagę, ale Twój trop był chybiony. Otóż „mokrzyć” oznacza oddawanie moczu przez każdą żywą zwierzynę, w tym również zająca. Ja też niestety nie wiem, jak nazwać tę czynność, w języku łowieckim. Mam nadzieję, że mój Mistrz – Jani coś pomoże. Pozdrawiam, DB - Piotr

Autor: aDzik70  godzina: 12:31
ja to bym sie najpierw uszczypnoł ,coby sprawdzić czy przypadkiem to nie sen jeśli okazało by się ,że nie postępowanie opisane przez Jurka 123. ps trzeba by było do monopolowego skoczyć coby oblać takie święto obecnie pasztet z zająca to rarytas większy o kiełbasy z dzika db

Autor: jurek123  godzina: 13:40
Liczyłem kiedyś i wyszło mi że zajęcy mam w życiu strzelonych coś około 1200 sztuk.Ostatniego strzeliłem przed 5 laty, takie czasy. Pozdrawiam.

Autor: MARS  godzina: 13:45
Heh, tak sobie myślę że nieco nieżyciowe te pytania na testach układają. Ciekawe czy na starych fotografiach pokazują jak wyglada karawan na zające... Ja jeszcze z czasów dzieciństwa pamiętam. Kiedy zacząłem polować, stany były juz takiego że tego jednego czy dwa szaraki się poniosło. Powinni iść jednak nieco z duchem czasu ci co pytania układają.

Autor: Kulwap  godzina: 14:44
cytat: co należy zrobić po upolowaniu zająca Pić przez tydzień, że udało się upolowac!

Autor: Olaff22 - Paweł Konopacki (MT) :-)  godzina: 17:41
Cóż, takim pokotem życiowym, o jakim pisze jurek pewnie już nie uda mi się nigdy pochwalić. Ale zajączki jeszcze polujemy. W sumie w zyciu strzeliłem ich...6 :( W ostatnim sezonie 3, co i tak było najlepszym wynikiem w kole. Ale jeszcze w tym roku polujemy szaraki - to będzie chyba zresztą ostatni sezon, biorąc pod uwagę, jak licho z zającami na naszych polach. Ad Brakarz: Masz rację. "Mokrzyć" znaczy oddawać mocz. W słowniku Hoppego jest też wyrażenie moczyć, będące synonimem słowa "mokrzyć". Ad Jastrząb: No własnie, wg. Hoppego "moczyć" i "mokrzyć" to synonimy. Jeśli więc przyjmiemy, że czynność opróżnienia pęcherza też można nazwać można "zmokrzeniem" to należy też przyjąc, że uprawnionym jest użycie synonimu - "zmoczenie". Inna sprawa, ze trochę mnie dziwi, iż kolega PawelC nie mogł w literaturze znaleźć informacji odnośnie problemu, który poruszył. Biorę "Podstawy łowiectwa - podręcznik dla nowowstępujących do PZŁ" ((wydanie z 1994 r) i w rozdziale poświęconym postępowaniu z ubitą zwierzyną (str. 170 - 172)) czytam: "...pierwszą czynnością po ubiciu zająca jest usunięcie moczu...". Może teraz są inne podręczniki, ale ten, którego używałem nie tak dawno podawał odpowiedź na pytanie z testu.

Autor: krzys212  godzina: 19:08
...należy zrobić zdjęcie! k.

Autor: jani  godzina: 20:00
Brawo krzys212, to najlepsze, co można zrobić po ubiciu zająca! Pić nie radzę, bo głowa boli, chyba, że bimber. Albo szkocką z tonikiem. Kol. Brakarz, nic tu nie poradzę, bo wszystko zostało już powiedziane. W moim wydaniu Hoppego (1970 r) nie ma synonimiczności "mokrzyć-moczyć", może została usunięta. Według mnie słowo "moczyć" jest składnikiem języka ogólnopolskiego; Hoppe często włącza do języka łowieckiego takie wyrazy. Poza tym moczyć jest raczej terminem medycznym i stosuje się go dla określenia dolegliwości polegającej na oddawaniu moczu w pościeli (przepraszam, cóż ja poradzę, że taki temat). Mokrzyć, to jak podają słowniki, oddawać mocz przez zwierzynę. A więc nie ma zastosowania do czynności, która następuje po ubiciu. Nie spotkałem innego określenia, może gdzieś regionalnie jest takie słowo. Poczekajmy, ktoś się może odezwie?

Autor: Brakarz  godzina: 20:25
Ad. Jani Dziękuję za odpowiedź i wyjaśnienie sprawy. DB Ad. Olaff 22 Nasz kol. Paweł C rzeczywiście słabo szukał. Wystarczyło zajrzeć do Vademecum myśliwego, St. Godlewskiego, gdzie w rozdziale, Zając – szarak, jest takie pytanie : „W jakim celu i jak należy usuwać mocz z zająca ?”. Odpowiedź jest taka, jaką podał Jurek 123, a którą ręką to zrobimy jest bez znaczenia, efekt się liczy. Szkoda tylko, że Godlewski sprawy języka łowieckiego, w swoim opracowaniu, potraktował marginalnie. Pozdrawiam, Darz bór

Autor: Olaff22 - Paweł Konopacki (MT) :-)  godzina: 23:52
Ad Jani Raczej ta synonimiczność została dodana. Ja mam Hoppego z 1980 r i słowo "moczyć" jest nad "mokrzyć". Opatrzono to słowo adnotacją: "moczyć, p. mokrzyć". Odczytałem to w ten sposób, że słowa te oznaczają to samo, a pod hasłem "mokrzyć" wyjaśnia się, co owo słowo znaczy dokładnie. Czy to jest termin medyczny, czy termin z języka ogólnopolskiego? Trudno mi orzekać w tej kwestii. Pewnie jednak masz rację. Niemniej pamiętam, ze starsi koledzy mówili mi wyraźnie po strzeleniu pierwszego, czy drugiego szaraka (takie rzeczy się pamięta! ;) ): - Tylko go dobrze zmocz! I to by było na tyle - jak powiada klasyk. DB!