![]() |
Czwartek
15.11.2007nr 319 (0837 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: z podchodu Autor: freon godzina: 08:50 Deer35 mylisz pojęcia. Nie rozumię dlaczego polowanie po białej stopie jest dozwolone w formie podchodu a po czarnej nie. Pokaż mi paragraf który ten temat tak definiuje. Polowanie z podchodu zarówno zimą jak latem niczym się nieróżnią tyle tylko, że śnieg daje łatwiejsze możliwości odczytania tropów zwierzyny i jej zamiarów. DB Autor: TOWOJ godzina: 08:59 Ad freon Jeśli dobrze zrozumiałem to post Kolegi Deer35 był po prostu dowcipny:) "Polowanie z podchodu jak wspomniałem wcześniej to polowanie po tropie i pod pieśnią" :))))) To takie połączenie polowania z Idolem:) DB Tomek Autor: WIARUS godzina: 10:28 TOWOJ Żeby się śmiać to trzeba wiedzieć z czego! Zalecam uważną lekturę " Słownika podstawowych terminów łowieckich i ekologicznych" autorstwa Zygmunta Jóźwiaka i Kazimierza Białego a zwłaszcza analizę tablicy XI. Oczywistym jest że nauka i życie nie stoi w miejscu i można opracować zupełnie nowy słownik , wydać go i uzyskać akceptację - zatwierdzenie przez Komisję Szkoleniową NRŁ jako lekturę obowiązkową dla nowo wstępujących do PZŁ. Pozdrawiam. Darz Bór!!! Autor: TOWOJ godzina: 11:38 Ad WIARUS Termin oczywiście znany, ale pytającego interesowało polowanie na jelenie i dziki. Chyba, że u Ciebie jelenie i dziki tokują:)) A tak poważnie to "tomkowi35" chodziło z pewnością o jakieś PRAKTYCZNE porady, a nie semantyczne zabawy. Pozdrawiam Tomek P.S. Co do tej pozycji książkowej to pamiętam jak na moim kursie prowadzący stwierdził, że nadaje się ona ewentualnie do wsunięcia pod zbyt krótką nogę szafy... Nadal nie napisano niczego lepszego niż P. Stanisław Hoppe. T. Autor: WIARUS godzina: 12:05 TOWOJ tomek35 żadnych praktycznych rad nie potrzebuje gdyż ma już ugruntowany pogląd na sprawę polowania z podchodu ( patrz jego wpis z 14.11. g 20.06 ) Co do stwierdzenia Twojego prowadzącego zajęcia mentora jego wypowiedź nie świadczy o jego powalajacej wiedzy ani o szacunku dla dokonań innych. Co do Hoppego to oddając mu należną cześć jest już dość mocno archaiczny i niestety niekompletny jeśli chodzi o zawartość dziś używanych pojęć i określeń. Ale jest to zrozumiałe! Jeśli Twoje pytanie do mnie miało mnie rozbawić to uśmiechnąłem się ;- ))) I mimo że obstajesz przy niskiej ocenie tego " Słownika ......." wyrażonej przez Twojego wykładowcę to wyciągnij go spod tej krótszej nogi szafy i uważnie się z nim zapoznaj. Napewno Ci nie zaszkodzi ta lektura!! Uprzedzenia innych trzeba brać z należytym dystansem. Najlepiej samemu sprawdzić! Pozdrawiam. Darz Bór!!!! Autor: TOWOJ godzina: 12:50 WIARUS Co do tego prowadzącego to kusiło mnie, żeby wymienić jego nazwisko, bo jest osobą dość znaną i o wiedzy wręcz powalającej. Czuliśmy się na jego wykładach jak totalni abnegaci:))) Ma jednak przy tym taki a nie inny sposób wypowiedzi:)) Co do mojego pytania to oczywiście jajcarzyłem:) Słownik mam. I jeden i drugi:))) Pozdrawiam Tomek Autor: CORNEL godzina: 15:46 AD Deer35 "A taka metoda polowania jest niedozwolona nawet na szaraka to tym bardziej na grubego zwierza." Ja poproszę konkrety z zakazem polowania na deptaka na grubego zwierza w postaci konkretnych zapisów w ustawie lub rozporządzeniu. Równie dobrze można napisać, że jeżeli strzelanie do siedzących kaczek na wodzie jest niedozwolone to tym bardziej niedozwolone jest strzelanie do siedzących lisów. Jeszcze jedno zawężasz podchód tylko do polowania w dzień, po drugie popadasz w skrajności pisząc o pętaniu się w dzień po ostoi. Można podchód wykonywać w nocy po czarnej stopie, a w dzień niokoniecznie pętając się po ostoi. Z całym szacunkiem dla Twojego wieku i doświadczenia to będę się upierał przy PODCHODZIE. Autor: Jenot godzina: 16:05 Ad Deer 35 To też jest mocne, cytuję; Z tego co napisałem gdzie jest tu miejsce na pętanie się po lesie nasłuchiwania żerowania dzików i jeszcze w nocy/takich najczęściej można spotkać na cmentarzu albo kalekich. Koniec cytatu. Jak już wyżej napisałem poluję tak często.Mam kilka pięknych wspomnień związanych z polowaniem z podchodu. Do ciekawszych należy podejście na wysokim lesie huczkowej watachy na kilkanaście metrów,lub ostanio strzelony pojedynek na polowaniu zasiadka – deptak. Wierz mi takie pętanie się po lesie absolutnie nie niepokoi zwierza a myśliwemu dostarcza sporo wrażeń no i od czasu do czasu jakieś trofeum : )) Jak widzisz ciągle jeszcze żyję i mam się dobrze :) W jednym masz rację Kolego z tym cmentarzem.By tak polować musisz być sam w rewirze.Nie może być tam innego myśliwego w tym samym czasie, bo wtedy naprawdę o tragedię nie trudno. Spróbuj nim zaczniesz negować. Pozdrawiam DB Autor: U-96 godzina: 16:24 Koledzy, z całym szacunkiem, ale jak czytam wasze posty to resztki włosów jeżą się na mej głowie. Np. ad Corner, próbujesz stosować jakieś prawidła ujęte w punkty, które są co kolwiek bezsensowne, ktoś niedoświadczony,, jak to przeczyta i weżmie sobie do serca, to będzie miał nielada problem w polu, w sytuacji, której nie będzie mógł tego dopasować do "wytycznych" kolegi. Największą brednią jest cyt." należy podchodzić pod wiatr" nic bardziej mylnego, nie da sie podejść z wiatrem, to tak z tym się zgodze.Następny punkt, cyt." w nocy poruszaj się w cieniu drzew" . W jakiej nocy? przy połówce księżyca na czarnej stopie, na ścierni po kukurydzy, czyli nie zajasnym tle możesz iść jak na spacerku, byle cicho, i podejdziesz pojedynka na środku pola bez problemu na 70-80 metrów. Na białej stopie, przy księżycu w białym stroju dziki podchodzi się jak stado baranów, bez cienia drzew itp,itd Myśliwy ma obserwować i myśleć, a nie wklepywać sobie wątpliwej wartości regułki. Z innymi radami jest podobnie. Ad W.A. odnośnie niepokojenia zwierzyny w jej ostoi. Mieszkam na leśniczówce w środku lasu, i mam okazję to obserwować, Nieda się polować na lesie, czy polach bez niepokojenia zwierza, niestety tak już jest, natomiast skala tego zjawiska ni jak się ma z penetracją lasu przez grzybiarzy, amatorów jagód, etc.W tedy to dopiero w lesie robi się rozpierducha, (no chyba, ze u kolegi każdego ranka na łazęgę po lesie rusza kilunastu kolegów w co wątpię) i jakoś to mimo wszystko tak się kręci od wieków i działa. Rozumiem, w okresie od 15 01 do 31 08, ok. okrez rozmnoży i odchowu, jak najbardziej, ale w pełni sezonu? takie polowanie to esencja łowiectwa. I szlak mnie trafia, jak wielu kolegów, którzy do łowiectwa trafili przez przypadek próbuje polowanie indywidualne sprowadzić do jedynie słusznej formy (tzn, jak pajac każdy powinien wysiadywać na ambonie,) i przy pomocy róznych, smiesznych teorii narzucić tę formę polowania innym. Koledzy, polowanie z zasiadki jest najbardziej bierną i dla zdrowego, ambitnego myśliwego, wręcz uwłaczającą formą polowania, wymaga najmniej kunsztu. Autor: W.A. godzina: 21:50 Ad U-96 No właśnie zwierzynę niepokoją grzybiarze ,jagodziarze , pracownicy leśni, tylko ich zwierzyna wyczuje , wypatrzy i oddali się zanim oni mogli by ją dojrzeć. Co innego myśliwy który idzie w wiadomym celu , tu zwierzyna ma mniejsze szanse uiść z życiem. I po strzale to nie jest taka sama ucieczka watachy dzików czy chmary jeleni jak od złamanego patyka pod nogami grzybiarza cz nawoływania jagodziarza. Też poluje z podchodu ale do tego polowania wystarczają mi pola i tu jest większa satysfakcja podejścia i strzlenia na otwartym polu niz skradać się za drzewami. Pozdrawiam Andrzej Autor: CORNEL godzina: 21:55 AD U-96 Zanim napisałem swój post to spojrzałem z profil tomek35, po dacie rejestracji i zapytaniu wywnioskowałem, że jest myśliwym od niedawna. Nie znam jego doświadczenia więc trudno mi ocenić jego przygotowanie jakie przekazał mu wprowadzający. Dlatego napisałem od rzeczy najprostszych i dla Ciebie jasnych jak słońce. Jak się już czepiasz to zwróć uwagę, że zgodnie z rozporządzeniem MOŚ określającym zasady wykonywania polowania i znakowania dozwolene w nocy jest również polowanie na drapieżniki a nie tylko na dziki ("W jakiej nocy? przy połówce księżyca na czarnej stopie, na ścierni po kukurydzy, czyli nie zajasnym tle możesz iść jak na spacerku, byle cicho, i podejdziesz pojedynka na środku pola bez problemu na 70-80 metrów.") Skąd wiesz ile nocy spędził w lesie tomek35 i jakie ma w tym zakresie doświadczenie i w jakiej kwadrze był wtedy księżyc lub będzie jak tomek35 będzie podchodził? A co w przypadku kiedy na ściernisku jest wataha i nie jesteś w stanie kontrolować czy któryś nie patrzy na Ciebie? Poza tym to nie jest 10 przykazań tylko podstawy, a jaka sytuacja zdarzy się w lesie tego nawet Ty nie przewidzisz i jedno w czym przyznam Tobie rację, to że należy myśleć i obserwować. Jednak poza tym to nie dałeś ŻADNEJ wskazówki jak się zachowywać, pokazałeś tylko jaki jesteś zajefajny w podchodzeniu dzików/baranów. Pozdr |