Poniedziałek
19.11.2007
nr 323 (0841 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Postrzelony w trakcie polowania

Autor: Jastrząb  godzina: 05:01
Tak bywa..."Człowiek strzela,Pan Bóg kule nosi..." Dobrze,że sprawa nie wyniknęła z niezachowania zasad bezpieczeństwa. Oczywiście współczuję koledze który został poszkodowany i życzę szybkiego powrotu do zdrowia oraz dalszej i niesłabnącej pasji łowieckiej.Współczuję też koledze który posłał pechową kulę. Cała sprawa uświadami jak wielka jest siła ukryta w tych kilku gramach metalu i jak bardzo należy uważać i poskramiać czasami nieodpartą chęć oddania strzału w sytuacji choćby trochę ryzykownej.W tym przypadku wiadomo--okropny pech.Osobiście też czasami mam obawy na zbiorówce w której udział biorą koledzy z kniejówkami,sztucerami-choć wiele wypadków zdarzało się także od strzałów breneką. Pozdrawiam. DB!

Autor: Bukiet  godzina: 08:48
Ad.Jastrząb Wytłumacz mi,dlaczego przyjąłeś taką kolejność"kniejówka,sztucer,strzał breneką"? Na tym polowaniu wydarzył sie wypadek.Wypadek,na skutki którego człowiek miał niewielki wpływ.Oczywiście skutki każdego oddanego strzału trzeba starać się przynajmniej przewidywać.ALE RYKOSZET TO JEST RYKOSZET.Współczuję obu kolegom,którzy brali udział bezpośrednio w tym wydarzeniu.Jest to również materiał dla wszystkich uczestników polowania.Nie lekceważmy zasad bezpieczeństwa,mając broń w ręku,a człowieka w swoim otoczeniu.Dalszym lub bliższym.Jestem bardzo zadowolony z tego,że wszyscy uczestnicy polowania byli trzeźwi.W przeciwnym wypadku nawiedzeni mieliby pożywkę.To wydarzenie pokazuje,ile nieprzyjemności mieliby uczestnicy polowania,gdyby pozwolono sobie na tzw.łykanie podczas polowania.Koledzy miejmy się na baczności.Jest wiele HIEN,co czekają tylko na nasze potknięcie.Nie dawajmy im żeru.Pozdrawiam serdecznie.DB

Autor: RR-11  godzina: 08:50
Rzeczywiście pech okrutny ale... Gdyby na polowaniach zbiorowych używać kul, które rozkwitają (rozpadają się na drobne odłamki) i pozostają w tuszy lub podobnych brenek sytuacji takich może by nie było. Kiedyś byłem zły, gdy 2 breneki DZIK nie przeszły 2 dzików strzelonych przeze mnie z 8-10m i były problemy z ich odszukaniem. Chyba zacznę doceniać takie "wady".

Autor: Jastrząb  godzina: 15:33
Ad Bukiet Kolejność całkowicie przypadkowa-bez gradacji.Kula jest kulą,z brenekami też bywało różnie.Po prostu-rykoszet jest nieprzewidywalny-przewidzieć można jedynie możliwość jego wystąpienia. ad Leon Ols Możesz dac znać jaki przebieg ma sprawa dla kolegi który strzelał? Pozdrawiam! DB!

Autor: siwy (siwymajk)  godzina: 16:29
Liczę, że to nie nasz kolega Krogulec skończył na szpitalnym pokocie. Szczęściem jest Wasza szybka organizacja w niesieniu pomocy. Gratuluję przytomności umysłu, takiego zbiegu okoliczności można było się nie spodziewać.