Poniedziałek
19.11.2007
nr 323 (0841 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Legalizacja!  (NOWY TEMAT)

Autor: marcin/gonzo  godzina: 09:19
Kto za?! (wiadomosci.onet.pl/1643595,11,item.html)

Autor: marcin/gonzo  godzina: 09:24
I tutaj! (www.giwera.pl/artykuly/2006/01/04/apel.htm) DB Marcin

Autor: młody25  godzina: 09:42
Dla dobra zwierzyny łownej w naszym kraju -jestem przeciwnikiem takiego zliberalizowania przepisów.Spowodowało by to lawinowy wzrost kłusownictwa.Te kłusownictwo które występuje w Polsce w zupełności wystarczy.DB.

Autor: wilk21  godzina: 10:05
Przepisy powinny być liberalne, ale w pewnych granicach. Obecnie obowiązujące są - moim zdaniem - zbyt rygorystyczne. W kwestii kłusownictwa - wystarczy aby była lepsza wykrywalność i większa surowość Sądu w wymiarze kar za ten precedens. Pozdr. DB.

Autor: Tuptuś  godzina: 10:24
W naszym interesie jest poprzeć taką liberalizację bo dobrze wiemy jak jest, mając pozwolenie na posiadanie sztucera (praktycznie wysokiej jakości karabinu snajperskiego) nie mamy prawa posiadania broni krótkiej i sportowej, widzicie tu sens? DB

Autor: gustaw  godzina: 10:39
ad.wilk21 Całkowicie popieram. Pozdrowienia-Darz Bór

Autor: jani  godzina: 11:17
Jestem również "ZA", choć wiem, że to nic nie zmieni. Dwa argumenty, wydaje mi się, przemawiają za moim zdaniem: - mam już pozwolenie na posiadanie broni palnej, jej ilość nie powinna zależeć od widzimisię urzędnika - mam gwarancję przestrzegania prawa przez szanujących je obywateli, gdyż cofnięcie takiego pozwolenia równa się stracie niemal "dorobku" całego życia Natomiast nieprzestrzeganie tego prawa i działania w tej mierze policji są odrębnym tematem. Już widzę, jak policja ściga i kieruje do sądu bandziorów! Chyba chłopów, co nie mają światełka przy furmance. Bo z 7 milionami psów grasujących po polskich wsiach jakoś sobie nie może poradzić!

Autor: Marek B.  godzina: 11:23
Witam! Popieram od zawsze swobodny dostep do broni wszystkich obywateli, ktorzy nie weszli w konflikt z prawem i sa w pelni wladz umyslowych. Policja jak zawsze idzie na latwizne i utrudnia jak moze dostep do broni praworzadnemu obywatelowi. Nnatomiast z likwidacja broni posiadanej przez bandytow, klosownikow i innych przestepcow, juz im tak dobrze nie wychodzi, bo nie chca przychodzic na wezwania, ukrywaja sie, nie robia badan psychologicznych i za zadne skarby nie chca posiadanej broni rejestrowac. Pozdrawiam Darz Bor MarekB

Autor: Słowik  godzina: 11:42
To bardzo zly pomysl. Latwosc dostepu do broni spowoduje lawine nieszczesliwych wypadkow i tragedii rodzinnych. Nasze spoleczenstwo jest malo zdyscyplinowane. Chocby przyklad jazdy "po pijaku". Sa wysokie kary, chocby wiezienie a i tak jezdza i dochodzi do tragedii. Bron bedzie tak samo uzywana jak samochod po alkoholu, czyli strzelanie do roznych celow, lacznie ze zwierzyna. Wczujcie sie w role policjanta, ktory ma kontrolowac samochod, nie wspomne o interwnecjach w domach podczas awantur rodzinnych. Tragedia murowana. Zakazy noszenia broni poza domem beda tak respektowane jak jazda "po pijaku".

Autor: ANDY  godzina: 12:00
Słowik Czy obecnie nie istnieje rynek broni nielegalnej ?Czy każdy policjant nie powinien być świadomy ,że jest od tego aby bronić prawa z użyciem nawet broni i w związku z tym się narażać ? Przecież to zawód jak każdy a 'tylko' dodatkowo istnieje zagrożenie życia.W końcu jest to świadomy wybór . Parę lat na tym forum przy okazji zdefiniowania tzw. broni pneumatycznej przetoczyła się dyskusja o tym jak to wiatrówka stanie się powodem zagłady zwierzyny i problemem dla otoczenia i tzw. porządnych obywateli . I co . a no nic . Jakoś nie słychać pomimo,że wiatrówkę można nabyć nie ruszając się z domu . Swobodny dostęp wcale nie oznacza ,że każdy pójdzie do sklepu i kupi , np. pistolet czy śrutówkę , oznacza jedynie ,że jeśli ktoś( po prostu każdy obywatel spełniający jakieś tam warunki) otrzymyuje prawo nabycia i posiadania broni to jest to tożsame z tym ,że dopóki prawa nie naruszy może nabywać i posługiwać się bronią w sposób dozwolony a w przypadku naruszenia prawa restrykcje winny być wykonane i surowe .

Autor: jani  godzina: 13:01
Słowik, przepraszam za argumentację, nie do Ciebie przecież ona jest skierowana. Ale: - czy jeździsz po pijaku? - czy przed polowaniem wypijasz dwie setki czystej? - czy wyciągnąłeś sztucer, gdy kontrolował Cię policjant na drodze? - czy strzelasz do policjanta w drzwiach swego domu? NIE? No to dlaczego jesteś przeciwny, bym mógł bez dodatkowych perturbacji urzędniczych i fiskalnego nastawienia kupić sobie kbks, bo 50 lat temu komuś się spodobało dać mi prawo posiadania 3 sztuk broni? Pozdrawiam

Autor: ANDY  godzina: 13:11
ad.jani, prawo posiadania określonej ilości broni funkcjonuje od 19 marca 2000 roku gdy zmienionio ustawę w wolnym kraju . Za tzw. komuny nie było limitu ilości i tylko od decyzji milicjanta w tzw. referacie broni zależało czy można było kupić następną jednostkę ( z tym nabyciem było trudniej bo nie było broni w sklepach). Obecnie mamy wolny kraj i bardziej restrykcyjne i utrudniające prawo do nabycia broni niż dawniej , dla tych co decyzję o przyznaniu mają dawno za sobą.Co za różnica czy mam 2 czy pięc jednostek skoro właściwie są zabezpieczone ? DB

Autor: jurek123  godzina: 13:38
Przypomnieć jeszcze należy że kiedyś za posiadanie broni płaciło się co roku i to sumy jak na owe czasy wcale nie takie małe. Pomimo łatwości posiadania broni bo wystarczyło udać się na milicję i odebrać pozwolenie na zakup to w sklepie należało brać co jest no i wiedzieć że za rok się będzie płacić. Dlatego nie wszyscy byli tak chętni by mieć po pięć czy więcej jednostek . No a poza tym zawsze pytano ,ma pan 12kę to po co panu druga ,owszem na 16kę pozwolimy. Czasy były takie że nie ma co wspominać. W ubiegłym roku odważyłem się zrobić badania ,wypadły bardzo dobrze i mogę kupić więcej niż mi potrzeba .No ale lata nie te i nie mam potrzeby trzymania tylu jednostek. Pozdrawiam

Autor: PiotrekPat  godzina: 13:47
ZA Powinny być jasne zasady co trzeba spełnić aby posiadać taką a taką broń i nie żeby się Policjant musiał trudzić czy on moze wydać czy nie; spełniłem wymagania od a do zet to idę po pozwolenie jak do sklepu po mięso. I my bedziemy mieli co chcemy a przy jasnym prawie Policja też bedzie miała dup--chron - "daliśmy bo spełniał wymagania" i tak ma być. Co do obrony- uważam że mysliwy powinien mieć do dyspozycji broń krótką i to nie tyle do dostrzeliwania postrzałków co do ochrony broni długiej - ile razy idę przez osiedle z bronią w futerale (to tylko 150m miedzy autem a mieszkaniem) to się zastanawiam czy za którymś razie grupka młodzieńców nie złoży mi propozycji "nie do odrzucenia" i co zrobię - ano oddam. - ale faktycznie poza sprawą związaną z ochroną broni długiej, polowaniem i strzelnicą nie czuję permanentnej potrzeby noszenia ze sobą dodatkowych 1500gram klamotów, dosyć trefnych w obyciu i kłopotliwych w życiu codziennym, ale jak ktoś czuje to dlaczego nie... Codziennie spotykam Policjantów którzy broń przy pasie noszą a jakoś nie odczuwam nadmiernej obawy ze któremuś akurat sie spręzyna przekręci i oprózni Glocka w tłumie- to i nie rozumiem obaw Policji że ktoś "cywilny" miałby coś takiego zrobić- statystycznie rzecz biorąc to Policjant ma dużo bardziej stresogenną robotę i życie. a jak słyszę BZDURY o zależności miedzy ilością broni a kłusownictwem to mi się same niecenzuralne słowa cisną na usta. ŁAPAĆ, WYP..Ć z PZŁ, Zabierać broń, auta a jak mało to odsiadka - WYKRYWAĆ, to jest recepta na jakieś zatrzymanie kłusownictwa. Doświadczenie z bronią czarnoprochową i wiatrówkami pokazało że nie ma sie czego bać, nikt nikogo nie morduje i jest spokój a "pozytwnie zakreceni" mogą robić w wolnym kraju to co chcą.

Autor: jani  godzina: 13:53
Ad ANDY mnie nie interesuje, od kiedy jest bezsensowny przepis, czy on jest wydany za wolnej Polski czy za zaborów (kiedy to 8-latek dostawałm od Ojca flower). Mnie interesuje, dlaczego mam utrudnienia wprowadzane przez władze MOJEGO kraju? Ad jurek123 czy mam się cieszyć, że policja rzuciła mi łaskawie ochłap? Jeszcze w dodatku za moje pieniądze? No, nie żartuj sobie, mój drogi przyjacielu, ze mnie, starszego człowieka! Pozdrawiam PS. To mi przypomina trochę argument podwyżki cen paliw. Rząd mi mówi przez usta swego rzecznika, że zwiększyła się akcyza! Czy ONI mają nas za durniów?

Autor: ANDY  godzina: 14:23
Ad. jani Skoro Cię nie interesuje - 'bezsensowny przepis' i przez kogo wydany i kiedy - to nie pisz o władzach MOJEGO kraju . Bo jaki on mój skoro nie mam na nic wpływu? Tylko myśliwych jest ponad 100 000 i można złożyć stosowną petycję do laski a nie pisać na Berdyczów.

Autor: STRZAŁKA  godzina: 15:52
Witam. Mnie też reglamentacja ilości posiadanych przeze mnie jednostek broni denerwuje bo co to za różnica ile sztuk posiadam jak mi ODBIJE, ale z wydawaniem pozwoleń na posiadanie broni do obrony domostwa był bym ostrożny. W razie wtargnięcia napastnika do mieszkania i tak nie ma czasu na sprint do szafki z bronią a jeszcze trzeba wyjąć klucze, otworzyć zamek, załadować broń itd. Owiele skuteczniej bronić się np: MŁOTKIEM. Pozostawienie nabitej broni w mieszkaniu w miejscu szybko i łatwo dostępnym to kuszenie nieszczęścia. Dzieciaki zawsze zą ciekawskie i nie świadome konsekwencji a młotkiem oczywiście przypadkowo to sobie guza jedynie nabić mogą. Pozdrawiam D.B.

Autor: ptica  godzina: 16:05
Witam Ja jak większość też jestem ZA dostępem do broni. Z drugiej strony rozumiem trochę obawy Słowika. Nam jest łatwiej bo wiemy " z czym to sie je". Broń juz posiadamy niektórzy przeszli badania a niektórzy mają ją na zasadzie zasiedzenia. Tak czy owak kazdy z nas przechowuje ja w odpowiednich warunkach i umie się nią posługiwać a jednak wypadki się zdarzają. Czsem broń ginie. Co się stanie jeśli pozwolenie na posiadanie będzie powszechne?. Pewne sprawy można przewidzieć. PiotrekP pisze , że boi sie przejść 150m od samochodu i ma rację ale o ile łatwiej będzie zdobyć tą broń jeśli powiedzmy co trzeci będzie ją posiadał. Znane są przypadki kradzieży, zgubień itp po prosty straty broni. Z pewnością łatwiej ją znaleźć jeśli jest jej mniej na rynku choć sam w to co napisałem do końca nie wierzę. Nikt chyba jej tak naprawdę nie szuka chyba ,że sama przy okazji wpada w łapy. W telewizyjnych doniesieniach pokazują nieraz zarekwirowany sprzęt po likwidacji gangów narkotykowych czy samochodowych. Częśc broni zwykle jest myśliwska. Czy czarny rynek bronią istnieje? Oczywiście ale o ile trudniej się na nim poruszać jeśli broni jest tyle ile jest a nie kilka razy więcej. Badania lekarskie. Owszem są w stanie wyeliminować niektóre przypadki osób które nie powinny mieć dostępu do broni ale czy wszystkie? Z pewnościa nie i w przypadku dużej ilości chętnych będzie tych błedów więcej a i lekarzy musi być więcej co jest chyba równoznaczne z mniej rygorystycznymi badaniami. Zwłaszcza, ta ogólnodostępna broń miałaby być wkorzystana /oby nie/ w strasie -napad, zagrożenie życia itp. Kto w takim przypadku jest w stanie przewidzieć zachowanie nawet najbardziej zrównoważonej osoby ? Sprawa rejestracji i kontroli nad nią w dobie komputerów jest łatwiejsza ale ilość i powszechność z pewnością utrudni to zadanie. I sprawa najważniejsza ogólny dostęp do broni jest wg mnie jednoznaczy z możliwością , dopuszczeniem jej użycia wobec drugiego człowieka. Czy w sposób uzasadniony to później wyjaśni sąd ale obserwacja wyników decyzji sądowych co do obrony koniecznej raczej nie nie napawa optymizmem. Trzeba by zmienić prawo i określić jednoznacznie przypadki w których mozna bez konsekwencji użyć broni a to następna robota. My jako myśliwi nie mamy prawa użyc broni inaczej niż zgodnie z jej przeznaczeniem i to załatwia sprawę. Policja i inni odpowiedzialni stosują zasadę , że jeśli ktoś nie ma noża to zpewnością się nie skaleczy a w przypadku kiedy będzie go posiadał to nawet jeśli będzie bardzo uważał to kiedyś to nastąpi. Dla świętego spokoju lepiej zabrać albo nie dać pozwolenia i spokój. Skoro jednak aspirujemy i głośno mówimy o kraju demokratycznym to uważam , że wysiłek ze strony władz powinien pójść w kierunku ułatwień a nie zakazów. Wiary w człowieka musimy sie jeszcze długo uczyć. Pzdrawiam DB

Autor: Spring  godzina: 16:16
Jestem za; -zlikwidowaniem uznaniowosci, tak w sprawie wydawania pozwolen na bron i jak i w innych, -zlikwidowaniem obowiazku badan przed wydaniem pozwolenia, -zlikwidowaniem limitow ilosci posiadanej broni, Rozumiem obawy tych ktorzy sa innego zdania, lecz tych obaw nie podzielam, bowiem ilosc wypadkow uzycia legalnie posiadanej broni w celach przestepczych, byla i jest pomijalnie mala. Pzdr.DB

Autor: tomek35  godzina: 16:39
Czy przy okazji liberalizacji Ustawy o Broni i Amunicji nie było by dobrze żeby Zarząd Główny spróbował załatwić dla myśliwych łatwiejszy dostęp do broni któtkiej . Nie myślę oczywiście o polowaniu z bronią krótką ale czy nie bezpieczniej było by dla myśliwego i dla psa gdybyśmy mogli w gęsty młodnik za postrzelonym dzikiem wejść z rewolwerem niż z dubeltówką którą w praktyce nie można w gęstwinie operować .

Autor: SHR970  godzina: 17:36
JESTEM ZA Popieram równierz Tomek35 ale dodatkowo bym dodał jeszcze zniesienie zakazu polowania na dystansach większych niż 200m oraz zmiany(lub usunięcia) wartości energetycznych pocisków. Pozdrawiam Adam DB

Autor: jani  godzina: 18:12
ANDY niestety, nie zrozumiałeś! Ale jeśli tak, to proszę - złóż! Życzę Ci powodzenia w pisaniu na Berdyczów! :-))) PS. A poza tym, nie przekręcaj moich słów, bo potem używasz ich jako argumentów!

Autor: ANDY  godzina: 18:37
jani ....bo 50 lat temu komuś się spodobało dać mi prawo posiadania 3 sztuk broni?... napisałem ,że nie 50 lat temu a zaledwie siedem , co ja tu przekręcam i co uzywam.... i co tu jest do rozumienia?

Autor: wilk21  godzina: 19:16
Ad. SHR970 - cyt.: " zniesienie zakazu polowania na dystansach większych niż 200m oraz zmiany ( lub usunięcia ) wartości energetycznych pocisków " - ja mam nadzieję, że Kolega sobie tą wypowiedzią żartuje! Nie wyobrażam sobie Kolego sytuacji, dla przykładu, aby polować na dzika z kal.222 na dystansie 350m ( nie mówiąc o zastosowanym tu kalibrze ), albo na byka z dystansu jednej mili. Jeżeli Kolega chce strzelać na takie dystanse to może przecież strzelać sportowo, a nie polować. Polowanie ma na celu skuteczne strzelanie zwierzyny, aby poprzez odpowiednią broń, kaliber, masę pocisku i jego energię - w możliwie humanitarny sposób - ją pozyskać. Temu także służy odległość. Umożliwia ona rozpoznanie zwierzyny, jej ocenę pod względem łowieckiego pozyskania, minimalizuje również błędy i redukuje niebezpieczeństwo zaistnienia wypadków z użyciem broni. Pzdr.

Autor: SHR970  godzina: 19:31
Ad. Wilk21 Ja nie żartuje. Dlaczego myśliwi mający sprzęt do strzelania na dalekie dystanse oraz potrafią strzelać nie mogą polować na dystansie np. 500metrów? Każdy myśliwy powinien znać się na broni i zdawać sobie sprawę że z kalibru .222 nie strzela się do dzików na takie dystanse. Chcę polować na dystansie znacznie przekraczającym 200metrów i w Polsce nie mogę. Ale za to mogę pojechać do Rosji na takie polowanie i na pewno pojadę. Ale ile jest myśliwych w Polsce, którzy mają sprzęt do takich strzelań ale nie mają możliwości polowania za granicą? Na pewno jest to spora grupa osób, którym się powinno umożliwić uprawianie ich hobby. Pozdrawiam Adam DB

Autor: wilk21  godzina: 20:53
Ad. SHR970 Nie wyobrażam sobie strzału do zwierzyny na 500m ( bo polowaniem tego bym nie nazwał! ) przez myśliwego z małym stażem w strzelaniu. Jeszcze trudniej mi będzie sobie wyobrazić, że o zmroku na tym dystansie, taki myśliwy odnajdzie strzeloną przez siebie zwierzynę ( a co mówiąc np. o szukaniu przezeń farby ). Kolega może strzelać sportowo na dalekie odległości. Polowanie na taki dystans - podkreślam to moje zdanie - jest nie humanitarne. Warunki naszych łowisk nie zmuszają nas do tak dalekich strzałów, inaczej jest np. w Rosji, Kanadzie czy w Afryce, gdzie jedynie daleki strzał umożliwa pozyskanie zwierzyny. Jeżeli Kolega chce jechać do Rosji i tam " polować " na dalekie odległości - to już Kolegi wybór - tam bowiem z reguły za każdą nieskutecznie strzeloną zwierzynę płaci się " słono " - tak jak za strzeloną skutecznie. I jest to słuszne! Pozdrawiam DB

Autor: SHR970  godzina: 21:15
Ad. Wilk21 Kolego po pierwsze w Afryce nie poluje się na 500metrów tylko głównie na krótkie dystanse, po drugie nie poluje tam się o zmroku tylko głownie w dzień. NA DALEKIE DYSTANSE NIE STRZELA SIę PO ZMROKU ORAZ W NOCY, NA DALEKIE DSTANSE STRZELA SIę TYLKO W DZIEń! Uważasz że strzelanie z kuszy i łuku to równierz nie jest polowanie? PS. Właśnie zaczynam się szykować na zawody varmintowskie, które są organizowane w Rosji. Mam nadzieje że już za dwa lata będę miał pełen ekwipunek żeby w tych zawodach wziąć udział. Pozdrawiam Adam DB

Autor: wilk21  godzina: 22:04
Ad. SHR970 Polecam książkę autorstwa P. Kardasz i E. Sapieha: " Polowania w Afryce Wschodniej i Południowej " - Wydawnictwo SAFARI POLAND 2000, a także inne dostępne na rynku książki dot. polowań w Rosji, Kanadzie czy też Afryce. A ponadto muszę powiedzieć, że imputuje mi Kolega myśli, których nie jestem twórcą. Moje zdanie brzmiało,cyt: "Jeszcze trudniej mi będzie sobie wyobrazić, że o zmroku na tym dystansie, taki myśliwy odnajdzie strzeloną przez siebie zwierzynę ( a co mówiąc np. o szukaniu przezeń farby )." Pytanie do Kolegi - gdzie tu mowa w moim zdaniu o polowaniu o zmroku w Afryce?! Bardzo proszę, aby Kolega czytał dokładniej moje wypowiedzi. Kolega jest ponadto mało konsekwentny w tym co pisze, a mianowicie raz twierdzi, że poluje się cyt: " ... w Afryce nie poluje się na 500 metrów tylko głównie na krótkie dystanse " a później cyt.: " NA DALEKIE DSTANSE STRZELA SIę TYLKO W DZIEń! ". ". - ponownie odsyłam do literatury. Strzelanie z kuszy i łuku jest dla mnie prawdziwym polowaniem - inaczej jest z strzelaniem z jednej mili do zwierząt. W polowaniu z kuszy i łuku - mimo, że ten rodzaj polowania jest w Polsce niedozwolony - myśliwy ma bardzo bliski kontakt ze zwierzyną ( naturą ), musi ją wytropić i podejść. Zna dobrze las i jej mieszkańców. Jeżeli Kolega lubi tak strzelać do zwierzyny - z dalekiej odległości - to polecam, aby zaczął składać się z broni już w Elblągu mierząc w zwierzynę ( np. jelenie ) w Bieszczadach. Najlepiej z własnego gabinetu myśliwskiego, z pozycji siedzącej w skórzanym fotelu. Życzę ponadto spełnienia marzeń, ale mam nadzieję, że te zawody w Rosji na które Kolega się wybiera, nie będą polegały na strzelaniu do susłów lub innych drobnych zwierzątek na dużą odległość, a jedynie do tarczy. Pozdrawiam DB.

Autor: porze  godzina: 23:05
co ma prawo posiadania broni w domu do kłusownictwa, skoro już samo wyniesienie jej poza dom bedzie przestępstwem karanym do lat 10? jak chcecie mi wmówic, że dubeltówkę ktoś będzie mógł ukryć za poła marynarki, albo skrycie wozić w samochodzie, to gratuluje pomysłowości

Autor: Spring  godzina: 23:12
Nic sobie nie trzeba wyobrazac, jesli chodzi o zapis o tych 200 metrach, wystarczy wiedziec, ze nie nalezy w ramach radosnej tworczosci legislacyjnej tworzyc przepisow, zbednych i na domiar zlego nie dajacych sie wyegzekwowac. Poluje dlugo, ale nie znam przypadku by ktokolwiek mierzyl odleglosc z jakiej strzelano do zwierzyny, ta odleglosc to problem indywidualnej odpowiedzialnosci, a ujecie tego w formie przepisu szczegolnie madre nie jest. Nieodpowiedzialny mysliwy kiedy strzeli nieskutecznie na odleglosc wieksza niz 200 metrow i tak sie do tego nie przyzna. Pzdr.DB