![]() |
Środa
19.12.2007nr 353 (0871 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Nie dokarmiać trolla (NOWY TEMAT) Autor: jedmar godzina: 21:43 Dziś do Internetu dostęp ma praktycznie każdy. Przyczyny, dla których ludzie goszczą na forach lub czatach są nie do zliczenia. Wypada mieć nadzieję, że najczęściej jest to chęć porozmawiania z innymi internautami, wyrażenia swoich opinii lub beztroskiej zabawy za pomocą słowa pisanego. Kiedyś dostęp do Internetu miała garstka ludzi. W tej małej, zamkniętej społeczności respektowanie kanonów przyzwoitego zachowania było czymś naturalnym i oczywistym. Dziś wydaje się, że coraz więcej internautów nie wie lub nie chce wiedzieć o istnieniu Netykiety, czyli zbioru zasad obowiązujących w Internecie, której jednym z najpoważniejszych pogwałceń jest internetowa kłótnia. Coraz więcej osób czuje się w Necie jak ryba w wodzie, a zdając sobie sprawę z anonimowości i bezkarności, jest przekonana, że może pozwolić sobie na każde zachowanie, nawet a może zwłaszcza na takie, które w świecie realnym byłoby niemożliwe. Dzieciak całe popołudnie spędza samotnie w domu. Obejrzał już jakiś film, przerzucił niedbale kilka stron komiksu, zastrzelił tuzin zbirów w grze komputerowej i zabrakło już pomysłów na zabawę. Olśniło go jednak - pod prowokującym nickiem wpada na czat pełny jego rówieśników i zaczyna "jazdę". Przesyłanie obraźliwych, wrogich lub kontrowersyjnych wiadomości w Internecie w celu wzniecenia kłótni, doczekało się swojej nazwy. Trolling to właśnie określenie zachowania osób, które prowokują dyskusję, doprowadzając do szumu wokół swojej osoby. Troll nigdy nie przyznaje się do winy, uporczywie udowadnia, że jedynie on ma rację, obrzuca obelgami tych, którzy wykazali jego błędy, wytacza argumenty nie związane z tematem dyskusji (wiek rozmówcy, wygląd, płeć, popełniane błędy ortograficzne, czy choćby literówki ), a przy tym często przedstawia siebie jako ofiarę, przeciwko której wszyscy (nie wiedzieć czemu) sprzysięgli się, łącznie z administratorami serwisów, których interwencje w mniemaniu trolla są przejawem stronniczości i dyskryminacji. Dla niektórych internautów, gdy tylko zorientują się, że ich wypowiedzi nie są przez nikogo kontrolowane, a każdy (choćby najpodlejszy) wystukany na klawiaturze tekst po chwili ukazuje się na forum, przestają istnieć jakiekolwiek hamulce. Takie zachowanie świadczy o tym, że zwolennicy wirtualnych chwytów poniżej pasa nie dojrzali do korzystania z dobrodziejstwa, jakim jest wolność słowa. Lubimy brać udział w dyskusjach. Często są porywające i chociaż rzadko dochodzimy w nich do kompromisów, to jednak czasem pozwalają nam spojrzeć na dany problem z nowej perspektywy. Każdy wytrawny internauta z dobrze poukładanymi klepkami w głowie, właśnie takich relacji w sieci by sobie życzył. Ważne jest, aby rozróżniać konstruktywną dyskusję z zachowaniem ogólnie przyjętych norm, która zawsze w jakimś stopniu rozwija nas intelektualnie, a ponadto pozwala w tym anonimowym świecie tworzyć przyjazne relacje międzyludzkie, od rynsztokowej burdy, w której udział wzbudza wyłącznie negatywne emocje, pozostawiając po sobie niesmak. A kiedy czasem będziemy zastanawiać się, czy aby nie warto spróbować utrzeć nosa jakiemuś pieniaczowi, przypomnijmy sobie pewne przysłowie: Nigdy nie kłóć się z Idiotą - najpierw zniży Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem. Ktoś może stwierdzić, że proponowana bierność wobec internetowych oszołomów jest przyzwoleniem na ich nikczemne zachowanie. Otóż nic bardziej błędnego. Na każdego trolla jest jeden, wypróbowany, skuteczny i prosty sposób. Żeby go zrozumieć, trzeba zadać sobie pytanie, czym żywi się internetowy troll? Jedyne co mu smakuje, to potrawka z zainteresowania jego osobą, z oburzenia rozmówców, z krytyki i z obelg. Im potrawka bardziej gorąca i pikantna, tym apetyt trolla rośnie. I jakby na to nie patrzeć, to właśnie my jesteśmy dostawcami tych składników. Najpierw spokojnie tłumaczymy trollowi oczywiste sprawy, potem podenerwowani próbujemy go ośmieszyć, w końcu doprowadzeni do ostateczności zapominamy o dobrym wychowaniu, wdając się w karczemną awanturę. A co robi w tym czasie troll? Pęcznieje z dumy! Dość, że wciągnął sporą grupę osób w tę chorą rozgrywkę, że zadrwił ze wszystkich, że osiągnął zamierzony cel, to jeszcze zakodował sobie, iż dane miejsce jest świetnym żerowiskiem i nie omieszka w nie wrócić, kiedy tylko jego głodne ego zapragnie znów cyber-wyżerki. Rozwiązanie jest więc oczywiste: nie dokarmiać trolla! Nic go tak nie boli i nie zniechęca do dalszej aktywności, jak ignorowanie przez obecnych rozmówców. Jest to skuteczna broń zarówno na czacie, na forum dyskusyjnym, jak i pod artykułami, gdzie mamy możliwość skomentowania przeczytanej treści. Troll powinien być dla nas prze-źro-czys-ty! Kiedy tylko zorientuje się, że jego zaczepne, agresywne, wulgarne lub obraźliwe teksty nie wywołują żadnej reakcji, znudzony lub podirytowany zniknie szybciej niż się pojawił. To działa!. I jeszcze jedno w dobie rozwoju cybertechniki trol staje się coraz mniej anonimowy i przy odrobinie zainteresowania i inicjatywy poniesie surowe konsekwencje prawne. ( żródło interia.pl ) Autor: Pan Sułek godzina: 21:55 Się zgadzam! Autor: Robi19 godzina: 21:59 Czysta prawda, tak właśnie powinniśmy robić. Autor: Alus godzina: 22:59 Zgadzam się bardzo. Jedmarze dzięki wielkie za zamieszczenie tego tekstu. Niech Ci św. Hubert będzie łaskaw to należycie wynagrodzić. Pozdrowionka. DB Autor: Ryszard godzina: 23:19 "że coraz więcej internautów nie wie lub nie chce wiedzieć o istnieniu Netykiety" Coraz cześciej pojawia sie prosty brak wychowania. Autor: GLG godzina: 23:34 Wanna wypocin z nabrzmiałego czółka pismaka - trolla. Autor: Radek godzina: 23:38 Otóż to! Stosuję taką postawę już od dłuższego czasu. Darz Bór! |