Środa
05.03.2008
nr 065 (0948 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: wypadek Zientarskiego

Autor: WIARUS  godzina: 20:06
WprostExtra 2008-03-05 18:51 Zdjęcie z monitoringu potwierdza, że ferrari kierował Zientarski. Policja dysponuje koronnym dowodem na to, że kierowcą ferrari, które w ubiegłym tygodniu rozbiło się w Warszawie, był Maciej Zientarski. Policyjni specjaliści, oglądając zdjęcia z miejskiego monitoringu, znaleźli takie na którym widać, że kierowcą samochodu jest mężczyzna w czerwonej kurtce - dowiedział się "Wprost". - Właśnie w taką kurtkę był tego dnia ubrany Maciej Zientarski. Jego kolega Jarosław Zabiega miał szarą kurtkę. Dysponujemy tymi zdjęciami od wczoraj - twierdzi wysoki ranga funkcjonariusz Komendy Stołecznej Policji. Funkcjonariusze przejrzeli klatka po klatce filmy z kilku kamer. Jedna z nich, zamontowana przy ul. Puławskiej, wyraźnie zarejestrowała kierowcę ferrari. Wcześniej potwierdził to przesłuchany przez mokotowską prokuraturę świadek wypadku ferrari. Jechał on swoim samochodem tą samą trasą, co dziennikarze i zatrzymywał się obok ferrari na dwóch skrzyżowaniach. Najpierw na skrzyżowaniu ul. Puławskiej z Domaniewską, a potem na skrzyżowaniu Wałbrzyskiej i Puławskiej, 200 metrów od miejsca wypadku. Po okazaniu zdjęć w stu procentach potwierdził, że za kierownicą siedział Zientarski. Do wypadku ferrari doszło tydzień temu. Pędzące ponad 200 km/h auto uderzyło w filar wiaduktu. Na miejscu zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega, a ciężko ranny został Maciej Zientarski. Pozdrawiam. Darz Bór!!!

Autor: wielotykowiec1  godzina: 20:47
Ad. remington700, czy masz jakiś dowód, że to nie Zientarski kierował, lub, że ferrari jechało np. 70 km/h. Jeśli tak to podziel się na forum. Jeżeli nie to po co to opowiadanie, że media kłamią i że wszyscy jadą 180 na godz. Współczują wszyscy, ale jednocześnie wyrażają protest dla takich zabójczych praktyk.

Autor: WJarek  godzina: 23:28
A co tu udowadniać ? Wszyscy wiedzą, że ferrari to włoska tandeta, która rozpada się w drobny mak przy uderzeniu w filar ze śmieszną prędkością 70 km/h...

Autor: remington700  godzina: 23:39
Ad. wielotykowiec1 i o to właśnie mi chodzi. Jest czas na współczucie a przynajmniej, jeśli ktoś nie czuje takiej potrzeby na zachowanie umiaru, kiedy rodzina człowieka przeżywa ciężkie chwile, a później czas na rozrachunek. Ja nie mam zamiaru ani bronić nikogo ani usprawiedliwiać, ale nie jest wykluczone, że pomimo domniemanej jeszcze w tym momencie głupoty kierowcy (nie została udowodniona jeszcze wina) przeprowadzana jest raczej mało taktowna dyskusja w tym temacie. A nie możemy chyba wykluczyć faktu, że na ten przykład na naszym forum jest ktoś z rodziny P. Zientarskiego, i jest to nasz Kolega, i z pewnością nie czyta mu się miło naszych postów a pewnie emocji (tych, do niepozazdroszczenia) i tak mu nie brakuje. Każdy z nas jest człowiekiem, popełnia błędy płaci za nie, ale jest też bogu ducha winna rodzina, która pewnie teraz przeżywa dość mocno całą sytuacje. Nie jestem w żaden sposób związany z w/w i nie znam nikogo z otoczenia a zwyczajnie apeluje o umiar nawet w wyrażaniu protestu. Inna sprawa to czy każdy z nas przed rzuceniem kamienia zrobił sobie rachunek sumienia, bo wydaje mi się, że żyję wystarczającą długo, aby stwierdzić fakt, że niezmiernie łatwo przychodzi nam ocenianie innych będąc jednocześnie bardzo ślepi i głusi na swoje zachowania, w tym przypadku choćby na drodze. Oczywiście nie porównuję tutaj zachowania nikogo do skrajnego przypadku, jakim jest jazda 200 na godz., ale jestem pewien, że większość z nas wypowiadających się w tym temacie łamie przepisy ruchu drogowego(a i w tą stronę potoczyła się rozmowa). Inaczej się u nas zwyczajnie nie da, ale jak i w przypadku uszanowania tragedii rodziny tak i na drodze trzeba mieć umiar. Co do dowodów to jak Kolega widzi po poście WIARUSA są dopiero zbierane, i tylko takie mogą być podstawom do oskarżenia a nie bełkot prasy żądnej sensacji, na którą zwyczajnie z doświadczenia biorę poprawkę. A co do opowiadania to umówmy się ze będę pisał ile mi się podoba i to będzie moja sprawa tak jak i jest Kolegi, gdy pisze własne posty i nie uważam abym miał prawo w to ingerować, no chyba, że któryś z nas zacznie pisać treści obraźliwe, ale o to nas nie podejrzewam. Darz Bór.