![]() |
Środa
05.03.2008nr 065 (0948 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Kulwap czytałeś ?! (NOWY TEMAT) Autor: Robert K. godzina: 08:43 Kulwap czytałeś już marcowego łowca?. Jest bardzo fajny artukuł Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego. Autor: Cornu godzina: 12:51 Do Kol.Roberta K. Nie jestem Kol.Kulwapem , czytałem marcowego "Łowca" i ośmielam się delikatnie zapytać na czym zdaniem Kolegi polega "fajność"artykułu Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego PZŁ. zamieszczonego w ostatnim "Łowcu" Pozdrawiam. Autor: Alej..... godzina: 12:57 Fajny? Kol. Andrzejczak marudzi, że w związku polują malkontenci. Tacy co to przysparzają mu tylko roboty. I tyle. I, że sie tym musi, razem z kolegami z nizszych instancji, zajmować. Oczywiście ma, miedzy wierszami, trochę racji (naprawdę trudno by mu było jej nie przyznać) ale takie stwierdzenie, że są to ludzie niedowartościowani jest co najmniej nieeleganckie. Skoro ma, jak sam pisze, z nimi problemy to niechże sie zwolni z wykonwyania obowiązków ... Przyjdzie nowy to może łaski z rozpatrywania, robił nie będzie. Rzecznik narzeka, że ci malkontenci biadolą na dewizowcow, ze na selekcjonerów itp. Gdy, tymczasem, sam jest wybitnym przykładem malkontenta - tyle tylko, ze biadolącego na niedowartościowanych kolegów po lufie. Czy taki tekst i takie określenie kolegów myśliwych, w ogóle powinny wyjść spod pióra głównego rzecznika dyscyplinarnego PZŁ? Czy nazywanie kolegów po lufie, których sprawami ma się zajmowac i je rozpatrywać, ludźmi niedowartościowani jest wyrazem koleżeństwa, na które sam się, nieco nizej powołuje? No, ludzie. Mnie ręce, po prostu, opadły gdy to przeczytałem - bo to, że znów pożałowałem swoich 11 PLN-ów. to raczej mały pikuś ... Autor: Jenot godzina: 13:13 A może Kol. Andrzejczak marudzi, bo stara się jak może a koledzy po lufie ciągle marudzą.No i jak tu takim malkontentom dogodzić ? Ręce mu więc opadają i tak sobie marudzi. Pozdrawiam DB Autor: jani godzina: 13:24 Kol. Cornu, Nie jestem pierwszym, nie jestem Robertem K., nawet Alejem nie jestem, bo On jest dla mnie niedościgły, ale gdyby ktoś o panu prezydencie powiedział "przystojniak", to uważałbym, że sobie kpi! To jest figura stylistyczna, którą trzeba rozumieć! Więc najpierw warto poczytać! Darku Mój Drogi, kiedyś jeden ktoś taki miał sztucer w pełnym drzewie. Mnie też ręce opadły, bo przecież powinien go mieć w szafie, w dodatku z jednym zamkiem z dwoma atestami, czy odwrotnie, już nie pamiętam! Ale w drzewie? Pozdrawiam Autor: Cornu godzina: 14:05 Kol.Jani dziękuję za wyjaśnienie odnośnie "figury stylistycznej " będę wdzięczny za więcej informacji w temacie jw. Pozdrawiam. Refleksje z "wokandy rzecznika " ŁP. nr.3/2008r. to kolejny wyraźny sygnał , nie ważcie się krytykować PZŁ. tego najdoskonalszego z doskonałych , Zrzeszenia. Szeregowi członkowie PZŁ.nie zmuszajcie "europejskich myśliwych " aby myśleli o was jak o ciemnogrodzie i musieli nazywać was malkontentami. Oni mówią i piszą co wiedzą , treść artykułu mówi sama za siebie a ja wiem co o tym myśleć . Pozdrawiam wszystkich malkontentów. Autor: jurek123 godzina: 15:21 Koledzy ,albo ja czytałem inny artykuł albo Wy niezbyt starannie go czytaliście. Kolega Andrzejczak nigdzie nie marudzi a opisuje takich właśnie którzy bez przerwy marudzą,takich co to najlepiej wiedzą i we wszystkim dopatrują się jakiegoś matactwa. Myślę że będąc rzecznikiem ma z tym na codzień do czynienia. Ja widzę w tych opisach wcale nie ubarwioną myśliwską rzeczywistość. Nie wiem dlaczego kolega Robret K skierował zapytanie do Kulwapa czy to cztał. Malkontentów w żadnym kole nie bvrakuje ,w moim też bo co to byłoby za koło gdzie wszyscy są zadowoleni.Proszę to jeszcze raz spokojnie przeczytać. Pozdrawiam Autor: Robert K. godzina: 15:48 Szanowni Koledzy. Prawdopodobnie przesadziłem pisząc, że jest to "fajny" artykuł, ponieważ traktuje on o szarej stronie naszego Związku. Jest tam natomiast fragment o ludziach lubujących się w sporach, waśniach, procesach sądowych, doszukujących się wszędzie afery, przekrętu, zajadłych etc... . Moje wyobrażenie myśliwego jest nieco inne. Do lasu jadę aby pobyć w spokoju sam ze swoimi myślami, w ciszy, patrzeć, podpatrywać, cieszyć się tym co tam zastanę. Wyjątkiem są wyłącznie polowania zbiorowe, kiedy jadę do lasu dla mojej kompanii z Koła. Czytając wątki zagadniętego forumowicza jokoś mi się ta postawa wydała podobna ale pewnie się mylę bo osobiście nie znam człowieka. Połamania; Robert Autor: Alej..... godzina: 15:56 ad. Jurek123 Ktoś kto, jako pełniący zaszczytną - bądx co badź - funkcję GRD związku, z organizacyjnymi symbolami w tle, o swoich kolegach myśliwych tak pisze - cyt: "Oczywiście z takimi niedowartościowanymi ludźmi najwięcej problemów mają rzecznicy dyscyplinarni. Choć na szczęście kapryszących nie jest wielu, to i tak musimy poświęcać im dużo czasu ..." koniec cytatu, nie ma szans zostać moim mentorem. I niech mnie już nie poucza, co to ja mam - jego zdaniem - robić w tym marcu, bo to, jednak, nie on mi będzie porzeczke podnosił ... Pozdrawiam, alej Autor: porze godzina: 16:03 Ta dyskusja przypomina gag z komedii Machulskiego, w ktorym radziecka przewodniczka mówi do amerykańskiego turysty, ze w ZSRR dżez jest, ale seksu to oczywiście nie ma. Każda instytucja rozpatrująca skargi wie, że 50% z nich generuje niewielka liczba pieniaczy o psychice paranoidalnej. Figury retoryczne najwyżej opisują obiektywną rzeczywistość a zaklinanie rzeczywistości, czy obrażanie się na nią to raczej kolejny powód do zastanowienia się nad własną psychiką, a nie do drewienia z tych, co mówią niewygodną prawdę. Autor: jani godzina: 17:14 Kol. Cornu, otóż to, że ja powiedzenie Roberta K. przyjąłem jako ironiczne odniesienie do stanowiska Rzecznika. Mówiąc o czymś, że jest "fajne" (a przyjmuję to jako kolokwializm), niekoniecznie mówiący ma pozytywne odniesienie. Czasem kpi! Pamiętam, że w pierwszym tygodniu swego istnienia na HPC pouczyłem Aleja (obecnie mego serdecznego Przyjaciela), o zasadach pisania limeryków! Biedny, a zwykle wygadany, otrzymałem baty nie tylko od niego, ale również krogulca i kilku innych Kolegów. Po upływie pewnego czasu, gdy się człowiek obezna i ochłonie, wszystko traktuje się inaczej, spokojniej. I tylko to, Kol. Cornu, miałem na myśli. Pozdrawiam Autor: Cornu godzina: 17:47 Cieszę się Kol. Jani że tylko to miałeś na myśli. Jestem zobowiązany za wyjaśnienie. Moje pytanie do Kol.Roberta K. to była mała niewinna prowokacja. Pozdrawiam Cornu. Autor: Cornu godzina: 17:53 Kol.Jani odpowiedz w drugim wierszu godz 17.47 pozdrawiam Cornu. Autor: wilk21 godzina: 18:04 Do Lublinia ŁP jeszcze nie dotarł ! pozdr. Autor: leszek kowalski godzina: 18:24 Żeby było do pary to proponuję jeszcze przeczytać art. kol.Łogina i będzicie mieli komplet. Zawiśnie nad nami ich cień chociaż nie wiadomo kto strzelał do orłów ale kolega nas złajał jak burą sukę ,chwaląc się że zaczął polować od kiedy dał radę nosić strzelbę ,ja też. Ale mój syn musiał skończyć 21 lat żeby mógł być myśliwym bo wymyślacze tak ustanowili.Setki razy pisałem do łowca temat wychowywania młodzież -i nić BERDYCZÓW,POPROSTU kol,Łogin dzisiaj się obudził. Darz bór. Autor: jani godzina: 18:52 Kol. Cornu, a gdybym co innego miał na myśli, to nie cieszyłbyś się, ot, choćby z przyjacielskiej wymiany zdań? Wszak należymy do tego samego Bractwa! I obaj (mam wrażenie) nie zostaliśmy dopotąd odznaczeni! Ty, bo za krótko należysz do PZŁ, ja, bo za długo! :-) Kol. leszek kowalski, gdy byłem małym chłopcem, Ojciec mój w odpowiednich momentach wbijał mi do głowy: Co wolno wojewodzie... Darz bór! Autor: leszek kowalski godzina: 20:52 Dlatego ja znam swoje miejsce w szeregu drogi JANI ale nie można pozwolić chodzić sobie po plecach. Autor: jani godzina: 23:49 Jak? Pzdr |