![]() |
Środa
12.03.2008nr 072 (0955 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Trochę do wszystkich,trochę do Kol.Kulwapa Autor: cienias godzina: 00:51 Greg1. Dopiero, gdy wygasała momentami emocjonalna, również przy Twoim udziale, rozmowa o wszystkich i Kulwapie, choć skierowałeś ją niewątpliwie w kierunku tego ostatniego. Po wielu deklaracjach, z wielu stron, z których kilku nie warto pamiętać. Dopiero wtedy, wprost, bo najlepiej wprost, w przeciwieństwie do Twoich tekstów otwierających, gdzie, przyznaj, skomplikowałeś formę, do takiego poziomu, że intencje pozostały mało oczywiste, Do tego stopnia, że dyskutanci, sami, je trochę za Ciebie, w kontekście swoich stanowisk do tematu interpretowali. Dopiero teraz pytasz co dobrego w tym PZŁ. Wszystko. Prawie. To temat na nową dużą dyskusję. Oceniać Kulwapa jako forumowicza nie było zbyt stosowne. To jak oceniać każdego innego. "Niech bez grzechu rzuca kamieniem" Kilku wykorzystało okazję i na "krzywy ryj" podłączyli się z kolejnym na niego "pędzeniem", wiecznego polowania. Wielu próbowało bronić czy ganić, jako dziennikarza. Większość bronić. Główny podział, poza nieuleczalnym chyba problemem, grupy forumowych antagonistów, to podział na "szczęśliwych i bezpiecznych" w PZŁ i tzw. doświadczonych. Ostatni już potrzebowali, potrzebują lub będą potrzebować pomocy Kulwapa. W sytuacji, gdy zdarza się, że jest jedynym, który chce angażować się w ich osobiste, prawdziwe czy nie, z pewnością prawdziwe z ich punktu widzenia, traumy, gdy zawodzą wieloletni koledzy, organy Związku, funkcjonariusze i urzędnicy PZŁ, nie można spodziewać się, z ich dtrony potępienia za jakieś niestosowne forumowe wypowiedzi sprzed lat. Jest dziennikarzem. Skutecznym, utalentowanym i pracowitym. Kontrowersyjnym. Jest oczywiście krytykowany i atakowany wymyślnie przez antybohaterów swoich tekstów, to znane z innych dziedzin życia i oczywiste. Ja wiem doskonale o dobrych stronach PZŁ. Znam go od podszewki od bardzo dawna, doceniam je i byłem przez lata wśród szczęśliwych. Nadal chciałbym być. To nieprawda, co piszą adwersarze o krytykach pewnych sfer życia PZŁ, że malkontenci, nadmierni krytycy, frustraci itp. Każdy woli być zadowolonym niż malkontentem, może prawie każdy. Ja napewno. Stałem się "doświadczony", doświadczeniem swoich kolegów, wykluczonych za "NIC" z koła, którym przez lata Związek nie chciał udzielić wsparcia w słusznej ich walce z bezprawiem. Ostatnio po latach, jednemu, ZG, drugiemu, sąd, "przywrócili" członkostwo w kole. Wsparcia udzielał im w tych latach, gdy zostali opuszczeni przez swój PZŁ, "łowiecki". Jaka to dla nich różnica, czy dla sensacji czy z solidarności? Znaczący forumowicz, adwersarz Kulwapa, Ajwa, napisał niegdyś że " Kulwapowi, Rappe i okręg Biała Podlaska, trafił się, jak ślepej kurze ziarno. Dzięki tej sprawie staje sie wiarygodny." Zapamiętałem je bo trafne i dotyczące sedna, również tej dyskusji. Jeżeli oceniać Kulwapa to jedynie jako dziennikarza i na podstawie owoców jego pracy. Większość z pewnością najbardziej poważnie traktuje konieczność rzetelności relacji, więc to jest podstawa do oceny. Tak, szczęsliwie się stało, że znanej mi osobiście, Kulwap jest rzetelny, co potwierdził ostatnio ZG PZŁ, a wcześniej kilka sądów w Białej i Lublinie. Pozdrawiam wszystkich i gratuluje gregowi udanego, sądząc po ilości i w wielu przypadkach, jakości, wypowiedzi, tematu. Autor: Spring godzina: 03:06 Kazda dyskusja przynosi jakis tam pozytek, niestety internetowe dyskusje maja taki poziom jaki maja i na to nie da sie nic poradzic, ale mozna by w dyskusji prowadzonej przez mysliwych uzywac argumentow rzeczowych, czy nawet tylko logicznych. Niestety, jest olbrzymia ilosc bleblania nie popartego zadna racjonalna argumentacja, a tylko stanem wlasnych i do tego zbednych emocji. Kiedys mialem czelnosc zapytac Kulwapa czy; jesli musi prowadzic te swoje wojny nie moglby przestrzegac zasad dobrego wychowania? i dostalem wiele odpowiedzi, ze napewno nie moze. Twierdzenie, ze ja nie lubie Kulwapa jest nieprawdziwe, bowiem ja nie mam sklonnosci do lokowania swoich sympatii, czy tez antypatii tak sobie, byle gdzie i bez istotnej potrzeby. Jednak, uwazam, ze to kwestia obowiazku, bronic obowiazujacych w swiecie cywilizowanym zasad wspolzycia miedzy ludzmi, czy trzeba te zasady umiec wyliczyc? czy trzeba umiec nazwac je po imieniu? nie, nie trzeba, stwierdzenie "nie czyn blizniemu swemu co Tobie niemile" jest w Polsce znane wszystkim i nie tylko katolikom, ale i ateistom. Wiec gdy ktokolwiek, chce realizowac swoje ambicje dziennikaskie, czy tez inne i wybral droge do tego celu poprzez permanetne obrabianie d.py innym, to musi sam byc w normie i miec argumenty, a nie insynuacje, w przeciwnym razie niech nie narzeka na krytyke swojego postepowania. Przez kilka lat byl obrabiany przez Kulwapa, Krzysztof C-Z prezes KL "Los", teraz trafilo na Antoniego S. prezesa KL "Dabrowa". Argumentacja podobna, skoncentruje sie na tym ostatnim; Wady Antoniego S. zaczerpniete z publikacji Kulwapa; >pierwsza, to to; ze ten "bezczelny facet" mial czelnosc dac sie wybrac prezesem i nie pytal o zdanie np.Cieniasa >druga to to; ze walczy z przejawami pienactwa 5-cio zlotowego w swoim kole >trzecia; ze nie chce sluchac rad czlowieka "światłego, otwartego i szlachetnego" tzn. Kulwapa, >czwarta; nie tylko nie slucha Kulwapa, ale ten "skurczybyk" nie boi sie calej RDM, toz to jest zbrodnia straszna; >piata; calkowicie Go dyskwalifikujaca,to to, ze wybudawal plot; >szosta; spietrzyl rzeke, a to dran, bo dzieci ze wsi maja gdzie pupy lepiej moczyc; >siodma; ma bloto we wsi, nomen omen w Mokranach; >osma; strzelil psa ktorego nie strzelil, "nieudacznik" taki jeden; >dziewiata; przyjmuje mlodych, a moglby takich po piedziesiatce z przerostem ambicji i ochota do rozroby; >dziesiata; jest radnym; To sa zarzuty, z powodu ktorych RDM, przyjaciele RDM, oraz zwoleninncy walenia w cudza d.pe nie zostawiaja na innym mysliwym suchej nitki, najczesciej wystepuja anonimowo, ale bardzo bohatersko.Te funta klakow nie warte zarzuty, to os wokol ktorej obraca sie rzekoma"naprawa" PZL przez RDM i spolke, tylko, ze ta terapia jest po stokroc gorsza od choroby, ba, to jest to, co toczy zycie lowieckie w KL jak rak, zabija kolezenstwo, wzajemne zaufanie i utrudnia przeprowadzenia czegokolwiek w KL, powoduje ze ludzie bez zadnych zasad przez wiele lat zmuszaja KL to udawadniania, ze wszyscy pozostali w KL nie sa wielbladami. Pzdr.DB Autor: Kazimierz Szumski godzina: 04:06 Greg 1 napisałeś na wstępie: "Co jest wskaznikiem popularnosci tego czy innego Portalu? Ano ilosć osób uczestniczacych w poszczegolnych Forach, iloś wpisow, wejsć itp wskazników. A co daje popularność ?......cenę." Czy Ty aby nie jesteś jakimś asem z rękawa Gawlickiego od marketingu właśnie? Popatrz na ilość wpisów. Czy już można przeliczyć to na wzrost wartości portalu? Czy jeszcze należy poczekać na burzę po wywołaniu przez Springa, ni z gruszki ni z pietruszki, truchła mokrańskiego hycla? Pozdr. Autor: Kulwap godzina: 06:31 Z Twoim wytrzymywaniem nic dziwnego nie powiedziałeś! Dałeś się poznać jako awanturnik i trudno oczekiwać abyś "wytrzymał". Chęć zaistnienia pcha cię do fałszowania faktów jak choćby o tym, że na podstawie plotek coś tam ja piszę. Odnośnie Boga napisałem to co chciałem wyrazić ale ty rozumiesz wyłącznie własne teksty. Mam nadzieje, że twój zarząd należy do osób odpowiedzialnych i zanim przyjmie cię do koła wyjaśni, że reprezentowana przez ciebie buta także nie jest w łowiectwie cechą pożądaną. Przeżywaj swój "kulwapizm" - ja zmuszony jestem do przeżywania gregoidiotyzmu! Autor: Amol godzina: 08:39 Kolego Stanislawie "KULWAP" , aby przerwać te idiotyzmy, wzajemne wyzywanie się i szkalowanie ( a to czynią myśliwi bialskiego okręgu we własnym "DOMU"). Wypowiedzi nie budojące, a raczej wprowadzające destrukcę w JEDNOŚĆI ŁOWICKIEJ, proponuję zamilknąć w tym temacie. Mądry zawsze kończy dyskusę na odpowiednim poziomie. A psy niech dalej szczekają. Z praktyki wiemy, że z braku powodu ucichną. DB. Autor: Jenot godzina: 09:20 Kolego Spring Szanuję ludzi starszych – w podeszłym wieku. Od pradziejów ludzie w podeszłym wieku ( nie starzy, stare są tylko konie ) cieszyli się poważaniem.Może nie we wszystkich kręgach, jednak tam gdzie kultura stała na wyższym poziomie napewno.Ich opinie były cenne, liczono się z nimi biorąc je pod uwagę przy podejmowaniu żywotnych dla grupy decyzji.Cenna była mądrość życiowa tych ludzi.To co różniło ich od reszty to doświadczenie.Często starszyzna chłodziła swoim zdaniem rozpalone młode głowy.I dobrze, tak ma być. Jest jednak pewna granica której nie wolno przekroczyć.Zbyt wielkie mniemanie o sobie.Żadna ze stron nie może twierdzić że tylko ona ma rację.Istnieje takie ładne przysłowie które mówi że młodymi końmi należy zawsze wolno jechać.Należy nimi umiejętnie powozić, nie wolno jednak utrudniać im biegu. Jestem w PZŁ od kilku dosłownie lat.Obserwuję to towarzystwo od dawna.Wiem że kiedyś zmiany były niemożliwe.Popełniano błędy i robiono kawał dobrej roboty, jak to często w życiu bywa.Nie rozumię dlaczego dziś, mimo istniejących możliwości, nadal popełnia się stare błędy ? I to od dołu w górę lub na odwrót. Odnoszę wrażenie że odwieczna rola starszyzny się zmieniła. Miast służyć dobrą radą i chłodzić - w razie potrzeby - rozpalone głowy, ona chamuje. Komu to ma służyć ? Pozdrawiam Darz Bór Autor: greg1 godzina: 11:00 Ad.Cienias Dziekuje Koledze za rzeczowe wyjasnienia.Za spokojny , jak zawsze ton wypowiedzi. Bez względu na Kolegi stanowisko, w tej czy innej sprawie, którym sie zgadzam albo też nie.Ale czyz nie na róznicy zdań polega dyskusja.??Jest tu, na tym forum, wielu takich własnie Kolegów,z którymi rozmowa (nawet ta, klawiaturowa ), pomimo diametralnie róznych stanowisk dyskutantów w jakiejś kwestii,staje sie przyjemna , rzeczowa i ,a może przedewszystkim ,konstruktywna, w/g zasady : siadżmy i pogadajmy.I to jest to. Bez drastycznych ,dosadnych,nieraz nie potrzebnych wulgaryzmów. Tego chcialbym sie nauczyć. Niestety, jest to trudne,bardzo trudne.Zwłaszcza wtedy ,gdy adwersarz, wytwarza takie "cisnienie" w dyskusji , ze przejście od formy pytajacej do stwierdzenia, " jam Ci jest , wszechwiedzacy", jest błyskawiczne i tak płynne, ze niezauważalne. A wtedy samo meritum sprawy ulatuje w kosmos i zaczyna sie pyskówka. Jak tego uniknąć ??? Jakimi sposobami zwalczać w sobie chęć "bycia na górze" ??? I kiedy kończyć idącą "na manowce " dyskusje??? Mam nadzieje że tego sie dowiem. Pozdrawiam serdecznie. Grzegorz Ad. Kazimierz Szumski Ha, ha. Dobre , naprawde.Dobre.:)))) Serdecznie pozdrawiam.Darz Bór Koledze. Grzesiek Autor: gekon godzina: 11:49 Drogi Springu. Blisko 100 dyskutantów próbowało bardziej czy mniej udanie po ludzku podyskutować. Ty jak zwykle, jak "słup", tylko o jednym. Obnosisz się ze swoją antykulwapową fobią jak jak ekschibicjonista. To jest nudne i przewidywalne jak fazy księzyca. I jeszcze nie masz pojęcia o czym piszesz. Napisałeś, że Sacharuk przyjmuje młodych. Przyjęci niektórzy "nowi" przez Sacharuka: Kolega M. lat, pow. 60, kolega M. lat, grubo pow. 60, kolega Cz lat. pow. 50, kolega K. lat pow. 50, itd. Wykluczony z inicjatywy obrażonego pytaniem PREZESA, a przywrócony po latach przez ZG PZŁ Rafał Stolarczyk miał wtedy 25 lat. Za chwilę zaatakujesz z furią ZG PZŁ i sądy za podzielenie racji Kulwapa w sprawie wykluczeń z kola. Wiek nie ma znaczenia, dla większości, oprócz wszystkowiedzącego Springa, ale wiarygodność i obłęd w oczach, widać czarno na białym. Z harcerskim pozdrowieniem. Darz Bór! Autor: Alej..... godzina: 12:45 jest setunia ... ktoś da wiecej? ;)) ad Spring. Właśnie przeczytałem, ze jesteś zagorzałym wrogiem generowania kłótni w kole. I zwolennikiem dogadywania się pomiędzy kolegami jaknajbardziej. Gdzie indziej mówisz, że ZO wcale nie muszą same z siebie, bez skargi, niezgodnych z prawem uchwał uchylać dlatego, że większość tak chce i należy to uszanować. Ale to nieuchylanie to nie jest rozwiązanie dobre! Nie sądzisz, że często (chyba najcześciej) przyczynami owych nieporozumień w kołach są te właśnie, podjetę niezgodnie z prawem, uchwały WZ (o charakterach czy typach osobowości tu nie dyskutujmy bo wiadomo jacy, generalnie, jesteśmy i czasem wystarczy iskra, jakis powód, byle pretekst, i potrafimy pokazać) Nie wiem czy podzielisz moje zdanie – pewnie znów nie – ale gdyby ZO działały jak należy i niezgodne z prawem uchwały walnych (w trybie nadzoru) uchylały, nie było by tych wszystkich sadów, ich drugich instancji itp. itd. A – co dla Ciebie chyba najważniejsze - Kulwap nie miał by tu o czym pisać i czym psuć wizerunku naszego związku! A, tymczasem, samo się to, w organizacji, nakręca. Zaczyna walne – no a jakze, przcież jest najważniejsze i najmądrzejsze, wiec kto ma zacząć jak nie ono. Potem swoje dołoży - nie uchyli a, co jeszcze gorzej, utrzyma - okręgowy zarząd. No, ten musi przecież udowodnić konieczność swego istnienia. No i chryja, na czternaście fajerek i dwie sądowe instancje, gotowa. I kolejna sprawa dla Kulwapa, przez zwiazek, spreparowana ... A po co mu dawać tę pożywkę? – ja się pytam! Czasem to naprawdę się ludziom dziwie. W kołach, owszem tez, ale głównie to w ZO. I to dziwie im się bardzo. No przecież powszechnie wiadomo, że jest ten wredny (umówmy się) redachtor Kulwap i, że tylko czeka na jaką, dla siebie, pożywkę ... A wiadomo czym on się karmi ... I, że na zwiazkowe potkniecie tylko liczy. I czyha. A jak nie on to red. Gawlicki (przecież jeden lepszy od drugiego!)No i co robio ??? Ano, preparują mu, proszę ja Ciebie, sprawę za sprawą i pod jego redachtorski nos podstawiaja. Jednej normalnie nie skończy bo już do drugiej lecieć musi ... Nie wiem jak Ty ale ja nie bardzo to wszystko ogarnąć potrafię. Chyba jedyne szansa że na emeryturę jaką pójdzie ... bo ten „związek” ... jeśli przez pięć lat nie załapał to już chyba prędko nie załapie ... Pozdrawiam Cie serdecznie, alejkum Autor: greg1 godzina: 13:17 Ad.Alej Alej, jesteś Wielki. Po przeczytaniu Twojego postu nawet na Kol. .......a , patrzę inaczej. Chyba sie ociepla , cy cuś ? Pozdrowienia. Grzesiek Autor: Kulwap godzina: 14:05 greg1 Znowu jesteś do przodu!!!!! Ja bowiem NAWET nie pomyślałem, że można o tobie powiedziec w kategoriach: NAWET ON akcentując ONego mniejszośc!!! Autor: greg1 godzina: 14:33 Ad.Kulwap Prosze Cie. Nie traktuj wszystkiego jako atak na Twoją osobe. Nie zaczynajmy znowu ,bo teraz to się Nam obu, dostanie . Grzesiek Autor: Kulwap godzina: 14:57 greg1 Jam na obrywki przywykły! Gorzej mi bez nich..... Napisałem przecież, że należy mi się: za pokutę jak chcą jedni, za karę jak chcą drudzy! A zresztą: "Z każdym dniem mojego życia, nieustająco wzrasta liczba tych, którzy mogą pocałowac mnie w ............. nos" Autor: greg1 godzina: 15:09 Ad. Kulwap Cuś mi sie widzi że , zara sie zacznie ....!!! Trzymaj sie ! Pozdrawiam Grzesiek Autor: Kulwap godzina: 15:21 greg1 Zacząc to zacząłeś pierwszym wpisem! Zakończyc logicznie nie potrafisz..... Autor: Spring godzina: 16:54 Ad. Jenot Takie ladne gornolotne rozwazania sa tez potrzebne, ale lepiej odaja problem konkretne przyklady i ja je wlasnie podaje, ktore swiadcza wrecz mechanicznie, bez jakiegokolwiek wszystkowiedztwa("Zbyt wielkiego mniemania o sobie"), o braku szacunku do zasad i bezkrytycznego stosunku do siebie u czolowego bojownika walki wg. Ciebie z "glupota". Daje przyklady, ze w opisie innych ale nie siebie uzywa; obelg, przerysowan, zlosliwosci i robi z igly nie jedne widly, a wagon widel. Ty, natomiast uznajesz, ze powinem zapomniec i uznac to za walke z glupota, byc moze, ze jest to walka z glupota,ale na zasadzie "klin klinem wybijaj", ba, malenki klin zaje...tym klinem wybijaj. Twoje dobre rady wysoko sobie cenie, ale moim zdaniem powines je zadresowac do tego ktory wlasnie mnie, a nie Ciebie obrzucal wyzwiskami, bezasadnymi pomowieniami o klusownitwo, o nieistniejace znajomosci, ktory tutaj na forum wielokrotnie klamal, chyba, ze Tobie to nie przeszkadza, co Ci oczywiscie wolno, to twoj suwerenny wybor. Podsumowujac, PZL jest tak moje jak i twoje i mojego PZL nie beda za moim przyzwoleniem, czy tylko milczeniem, "naprawiac" ludzie bez szacunku do ludzi i zasad, mozesz to nazwac to hamowaniem. Pzdr.DB Autor: ajwa godzina: 20:36 Ad Spring Daj sobie spokój,prawdziwie zorientowani w temacie milczą.Natomiast najwięcej do powiedzenia mają Ci,co są na forum z doskoku,nie czytają wszystkiego i mają ogromne luki w poruszanych tematach.Piszą aby zaliczyć kolejny wpis i co tydzień sprawdzają ile mają wpisów.Druga grupa to Ci co chcą zabłysnąć,Ci wybierają sobie idola i wazelinują często nie wiedząc o co chodzi.Trzecia grupa to Ci co nie mając nic do powiedzenia podsycają dyskusję postem z prośbą o rozwagę,umiar itp.w najmniej odpowiedniej chwili ale sami kreują się na ludzi rozsądnych i rozważnych choć daleko im do tego. DB Autor: Spring godzina: 20:37 Ad.Alej..... Jednak lubisz sie ze mna przezbywac, ale chyba robisz zbedne wybiegi zeby znalezc pretekst do tego przezbywania, na razie przyjme to za dobra monete i rzeczywiscie pisalem, ze ZO pewnie nie uchyli wspomnianej przez Ciebie uchwaly, szanujac autonomie KL ,czy tez ze zwyklego lenistwa, jesli widzisz w tym niepojnosc mojego stanowiska to niech i tak bedzie. Mozna jednak bez trudnosci twoje rozumowanie odwrocic i stwierdzic, ze ingerencja w sprawy KL z zewnatrz jest wiekszym zagrozeniem dla spokoju w KL niz jej brak, bo sprawa jest mala, a na mnie robi wrazenie glupiej. Mysliwi ktorzy znajda sie w opozycji, czy to do sprawy, czy to do innych ludzi tez moga sie pogodzic z ludzkim prawem do dziwactw, tym razem wiekszosci swoich kolegow w KL. Rzeczywiscie, jestem zagorzalym przeciwnikiem klotni w KL, ale trzeba dodac, ze klotni o przyslowiowa "pietruszke", co nie oznacza, ze w KL nie ma byc dyskusji czy nawet walki, musi byc dyskusja, bo jak innaczej pouzgadniac przerozne stanowiska, musi byc nawet walka, bo jak innaczej pokonac opor ludzi i materii przy calej tej robocie w KL. Dla mnie, Drogi Alej, jest dla mnie jednak nie do strawienia takie postepowanie, jak w przytaczanych przezemnie przykladach, np. nagrac potajemnie posiedzenie ZK i dostarczyc do ZO, podrzucic patrochy pod ambone w jakims tam dziwnym celu, czy pomknac z byle powodu do prokuratury na innego mysliwego, naprawiac zwalone urzadzenia lowieckie przy pomocy aparatu fotograficznego, probowac przy pomocy intryg wyrwac obwod lowiecki inego itp.i itd. tacy zawsze moga liczyc na moj glos za usunieciem ich z KL. Nie mam zludzen, tacy ludzie istnieli zawsze i swiat sie nie zawalil, to i tym razem sie nie zawali, ale zeby dac sobie wmowic, ze tak powinno byc, ze to bohaterstwo, to bez mojej zgody i czy nawet biernego udzialu. Pzdr.DB Autor: Alej..... godzina: 21:45 ad. Spring. No i tu się nieco różnimy. Owszem, koło powinno (musi) mieć wolność, nawet wobec jednostki - zresztą ją ma - ale tylko w granicach obowiązujacego prawa – a nie tak jak Ty, że nawet wbrew jemu. Wolność walnego (koła) musi się gdzieś kończyć (tak jak każda, dzisiaj?, wolność) I niech się ona kończy tam gdzie się zaczynają prawa pojedynczego myśliwego. Mnie to bardzo odpowiada. Za usuwaniem z koła przez walne chyab nigdy bym reki nie podniósł. Niestety, ale mam pełną świadomość subiektywizmu oceny takich kolezeńskich sytuacji. Ta wolność organów, de facto, istnieje. I sobie funkcjonuje – nikt nikomu nie zabrania podejmowania uchwał. Nawet tych uznawanych za głupie, czy też niezgodnych z przepisami. I jeśli tylko koła, czy zarządy okręgowe, chcą żeby tu o nich pisać, i wyroki sądów w ich sprawach cytować, lub odwrotnie, to wolność wyboru mają w pełnym zakresie ;) Pozdrawiam. Autor: Alej..... godzina: 21:48 ... ale muli to forum! Autor: tadys ( BT ) godzina: 22:24 ad.Alej... muli coraz bardziej, ba,wprost proporcjonalnie do długości wpisu, po przesianiu pozostaje już tylko "zaduma"........ pozdrawiam, tadys |