Czwartek
25.08.2005
nr 025 (0025 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: A jednak ...  (NOWY TEMAT)

Autor: rob1  godzina: 08:42
Czy to prawda, że aby wziąc udział w biesiedzie na Darz Bór - w Połczynie trzeba okazać sie legitymacją PZŁ. Jak tak to fu, fu - i całe gadki i praca nad wizerumkiem polskiego łowiectwa poszła w ciemny las ... A jednak elita!!!!!!!!!!!!!!!!

Autor: Rzecznik Prasowy  godzina: 08:44
Rob- a już myślałem, że przepadłeś gdzieś w leśnych odmętach;) Co do tej legitki to pojęcia nie mam. Ale zaciekawiło mnie to. pozdrawiam filip

Autor: markos  godzina: 09:09
mogą przecież być osoby towarzyszące myśliwemu, a sprzedaż kart wstępu tylko dla myśliwych ze względu zapewnienia porządku i bezpiecznej zabawy. Pozdrawiam Markos

Autor: PiotrekPat  godzina: 09:37
Ad rob1 ......A jednak elita............. Absolutnie nie bierz osobiscie tego co napisałem ponizej bo nie mam żadnego zamiaru urazić kogokolwiek-chodziło mi tylko o podanie drastycznie prostych przykładów. Nie jestem organizatorem tej imprezy ale uważam że jak większość z Nas robi jakąkolwiek imprezę to ma prawo zaprosić sobie takich ludzi jakich chce.Ja nawet jak podaję rekę niektórym menelom spod sklepu to ich nie zapraszam do siebie na imieniny. Albo inny przykład: są zawody w strzelectwie myśliwskim lekarzy czy prawników- ja nie jestem lekarzem czy prawnikiem to nie jadę na takie zawody choćbym chciał chyba że zostan też zaproszony albo jak bedzie napisane że symatycy też są mile widziani- czy to znaczy ze lekarze i prawnicy to "elitarne" buce?-oczywiscie że nie!!! -ale mająprzecieżprawo żeby jedną czy dwie imprezy spedzić we własnym gronie Uważam że obecność sympatyków w Połczynie powinna być i będzie mile widziana. Pozdarwiam Gorąco

Autor: Krakus  godzina: 10:06
Do Połczyna się nie wybieram, więc mnie sprawa nie dotyczy. Uważam jednak, że jeśli ma to być impreza o charakterze myśliwskim to jakaś forma „filtrowania” uczestników jest konieczna. Osoba towarzysząca brzmi rozsądnie, bo ktoś bierze za jej zachowanie bezpośrednią odpowiedzialność. Wpuszczanie wszystkich mogłoby doprowadzić do obecności wielu zielonych i zmiany charakteru spotkania z biesiady myśliwskiej na awanturę między zwolennikami i przeciwnikami łowiectwa. darzbór!

Autor: Jurny Łoś  godzina: 10:57
ad.Krakus - i co ? myślisz że rozsądni ludzie przyłączą się do przeciwników łowiectwa ? Bzdura ! Wstęp na imprezę pownini mieć wszyscy którzy chca tam być, a nie wybrańcy. W końcu ta impreza ma promowac łowiectwo. Kiedy jak w zeszłym roku zamknieto mi przed nosem drzwi na salę gdzie występował Dawidziuk, Michaś i inni oficjele poczułem się nie jak na swoje imprezie ale jak ŁOŚ którego mozna walić po rogach.... DB

Autor: rob1  godzina: 11:33
Dzieki Panowie za odpowiedzi. Chodzi mi tylko o to abym nie musiał sie płaszczyć przed jakim tam ochroniarzem bo nie jestem mysliwym. Pamietam jak rok temu starszy jegomość - chyba myśliwy - przynajmnien wyglądał jak mysliwy poprosił mnie do stolika radiowego gdzie trwał wywiad - i co? Okazało sie że mu browaru zabrakło a chodzić juz nie był w stanie i słowami - skocz młodzieńcze po piwko - chciał mnie chyba poprosić o przysługę. Moje mina musiał być bardzo wymowna bo zrtezygnował z dalszej rozmowy. Acha! Dziennikarz radiowy przeprowadzał z min wywiad nt. łowieckich tradycji! Ale jaja!!!!!!!!!

Autor: rob1  godzina: 11:37
Ad. Rzecznik! Witam, Witam i o zdrowie pytam. Nie przepadłem ale musiałem odpoczęć od forumowych dyrdymałów. Bo sie takowe zdarzały. PS. Będziesz w Połczynie?

Autor: Krakus  godzina: 12:10
Jurny Łoś, Nie myślę o rozsądnych ludziach, myślę o agresywnych przeciwnikach łowiectwa, których w Polsce nie brakuje. Gdybym był jednym z nich, to z całą pewnością próbowałbym dostać się liczną grupą podobnie myślących na taką imprezę. Nie dla towarzystwa, lecz po to by szkodzić myśliwym tam, gdzie to możliwe – nawet psując im humor na spotkaniu. darzbór!

Autor: ajwa  godzina: 12:18
Ad Krakus. I dlatego lepiej nie wpuszczać nikogo obcego.A przy okazji nawet sympatyków łowiectwa.To się nazywa wylewanie dziecka z kąpielą. DB

Autor: rob1  godzina: 12:28
Chyba się koledze pomyliły przysłowia. Bardziej pasuje: "Nie podcina sie gałęzi na której się siedzi" lub "nie rób komuś co Tobie nie miłe" ewntualnie "Kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada!" Pozdrowienia samolubeczki!

Autor: markos  godzina: 12:29
oczywiście że każdy może wziąć udział w biesiadzie lecz kartę wstępu niestety musi mu nabyć myśliwy i on bierze na siebie odpowiedzialność za osobę którą zaprosił. przeżyłem cztery biesiady i naprawdę wierzcie mi że jest to konieczne. Pozdrawiam markos

Autor: Janusz2  godzina: 12:32
Ad. ajwa Jako sympatyk w pełni zgadzam się z kolegą. Choć do Połczyna nie wybieram się - za daleko :)

Autor: rob1  godzina: 12:35
Oj Januszek - fu!!!!! NiełAZdnie Taki duży chłopiec a bierze zabaweczki i ucieka z piaskownicy. FU!!!!!!

Autor: rob1  godzina: 12:36
Ad, markos! To rozumiem ma to jakiś sens! Dzieki Pozdrawiam!.

Autor: Krakus  godzina: 12:52
ajwa, Jak zwykle przekręcasz cudze wypowiedzi, nie uzurpuj sobie prawa do jedynie słusznej interpretacji tego, co napisał ktoś inny. Wyraźnie opowiedziałem się za wprowadzaniem sympatyków przez myśliwych. Jeśli komuś zależy na obecności, to może znaleźć kogoś, kto weźmie go jako osobę towarzyszącą.

Autor: Janusz2  godzina: 13:24
Ad. rob1 Z piaskownicy wcale nie mam zamiaru uciekać- jeżeli za takową uznac to z czym sympatyzujemy. Ale niestety do "piaskownicy" w Połczynie i za daleko i czasu akurat nie ma. Wyjaśnienia markosa w pełni mnie satysfakcjonują Pozdrawiam Janusz (też sympatyk)

Autor: marcino  godzina: 13:26
po ostatniej imprezie w Połczynie stwierdzam że miejsc ledwie starczyło dla myśliwych i osób towarzyszących - w celu zrealizowania kuponu na karkówkę trzeba było stać godzinami - nie wyobrażam sobie zeby całą gawiedź mogła być tam wpuszczona - choć oczywiscie osoby bez legitymacji powinny mieć możliwość zakupu wejsciówki. Tyle tylko że rozumiem organizatorów ż emogą się obawiać o miejsce pozdrawiam

Autor: Cyzio  godzina: 14:36
Witam. Byłem w roku Pańskim 2004 i jadę jutro na moje zapytanie o kartę wstępu Jegomość popatrzył jak na ,,dicho,, obeszło się bez karty w ,,knajpie,, bawiliśmy się do rana. Dzwoniłem do organizatora objaśnił mnie i wiem jak sobie poradzić z zakupem owej karty.Rozkład jazdy jest na Łowiecki. Pozdrawiam. ps. Mogę zabrać dwie osoby z Poznania jadę z Głogowa, i nie bojące się pieska.

Autor: WłodekP  godzina: 19:27
Ograniczenie dla kupujących jest z dwóch powodów - tego, o którym pisze Markos, czyli dla zachowania porządku (mimimalizacji ryzyka jego zakłócenia) i tego, o czym pisze Marcino - dla nas mysliwych po prostu zaczęło brakować miejsc. W tym roku przewiduje się około 1000 osób i to jest w tej chwili górna granica pojemności łowiska (strzelnicy KŁ Szarak w Kołaczu). Ale nie słyszałem o tym, by komuś, kto naprawdę chce być na biesiadzie, odmówiono wstępu.

Autor: ajwa  godzina: 21:14
Ad Krakus Nic nie przekręcam,sympatyk forumowicz ma prawo do uczestnictwa w takim spotkaniu bez osoby towarzyszacej.To spotkanie przedewszystkim forumowiczów a potem mysliwych. Db.

Autor: Rzecznik Prasowy  godzina: 21:49
No cóz- i znowu pokazano, ze sympatyk to człowiek 2 kategorii, bydło, chołota i kto wie co jeszcze. Rob-nie, nie wybieram się, i nad tym szczególnie nie boleje, w koncu siedzenie np ze Stokłosą przy stole moze co jedynie wywołać odruchy wymiotne a nie cheć dobrej zabawy. Organizatorom gratuluje sposobu na promowanie łowiectwa....................poprzez ograniczenie ożliwosci wstępu ludziom 2 kategorii. Życze nadal dorego samopoczucia a przy okazji zmiany toku myślenia na bardziej nowoczesny. Gdy nie ma miejsc, robi się wszystko aby było ich wiecej. Cóż- bawcie sie dobrze filip