Środa
31.08.2005
nr 031 (0031 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Borsuk -  (NOWY TEMAT)

Autor: Sailman  godzina: 14:01
- i co dalej, jak koledzy porzytkują pozyskanego zwierza? D.B.

Autor: marcino  godzina: 14:10
narazie mrożę skórę nie wiem jaki jest koszt wypchania ( skóra z łapkami i łebkiem) ale chyba ję poprostu wygarbuję a mięso ponoć jadalne - w kulinariach znajdziesz na ten temat wiele - było swego czasu głośno- ż eniby jak to jeść można? pozdrawiam

Autor: LEŚNY  godzina: 14:41
A TAK MIESZKA BORSUK WŁAŚNIE....

Autor: MaciekK  godzina: 14:55
Ja kupie każdego borsuka w całości. Reszta na priv.

Autor: ziolek1977  godzina: 15:29
Marcino tylko nie garbuj w Ostromicach bo będziesz miał trofeum na jeden sezon...

Autor: Desperado.  godzina: 18:04
Strzelony borsuk to: 1. Materiał na trofeum. Skóra, skóra ze spreparowaną głową, spreparowana głowa na desce, spreparowany cały borsuk. 2. Materiał na inne użytki. Włosie na pędzle, między innymi te najlepsze do golenia, smalec dla wierzących w moc medycy naturalnej, mięso dla poszukiwaczy ekstremalnych doznań smakowych.

Autor: deer.hunter  godzina: 18:39
Kolega strzela corocznie 1-2. Zjada (po zbadaniu na obecność włośni) bez problemów. Kosztowałem i faktycznie niezłe. Smalec u nas kosztuje 100 zł za 100ml (po znajomości) i to jest powodem rozkopywania nor, nagminnego kłusownictwa i w sumie takiej sobie liczebności. Pożytek z borsuka (chodzi właśnie o smalec) jest największy gdy strzeli się go jesienią (najlepiej późną) ale często śpi on już sobie smacznie i "po ptokach". Stosujemy (tzn ja i rodzinka) smalec przy bólach gardła i zapaleniach górnych dróg oddechowych. Z reguły skutkuje choć może to placebo. Rosjanie robili jakieśtam badania i stwierdzili, że lecznicza moc smalcu ma uzasadnienie - odżywiając się w dużej części pokarmem roślinnym odkłada różne substancje "lecznicze" w tłuszczyku. Smalcu przy wytapianiu nie wolno przypalić. Najlepiej jest wytapiać go w garnku umieszczonym w wiekszym z gotująca się wodą - to jest I sort. wada niska wydajność. II sort to wygotowywanie bezpośrednio w wodzie, lub na "boku" kuchni. DB dh

Autor: Desperado.  godzina: 18:52
Na skład jakościowy tłuszczu borsuczego ma niewątpliwy wpływ jego menu w okresie intensywnego żerowania. to logiczne. Im w pokarmie mniej elementów białkowych a więcej roślinnych tym tłuszcz ponoć lepszy co potwierdzają słowa deera. Ja nie wiem bo nigdy tego nie próbowałem, ani nie topiłem. Ponoć im więcej w diecie borsuka było ,,żyjątek" tym bardziej smierdzi.

Autor: Cyzio  godzina: 19:33
Witam. No nie jadłem borsuka pare sztuk mam na myśliwskim ,, sumieniu,, A od 10,09,05 zaczynam na tego ssaka intensywne polowanie. ozdrawiam.

Autor: Wiking  godzina: 20:06
Jak chcesz go zjeść to najpierw zbadaj na obecność włośnia. DB.

Autor: jurek123  godzina: 20:17
Borsuk zbyt wieu szkód nie robi Dajcie mu spokojnie żyć.W życiu strzeliłem 1 borsuka i sam nie wiem dlaczego.

Autor: Cyzio  godzina: 20:24
Witam. Szanowny Kolego. Mam odmienne zdanie w tym temacie. Wiem jedno jest ,,smakoszem,, jaj bażanta. A i pisklęciem nie pogardzi. A jak chasa po wykoszonej kukurydzy. Pozdrawiam.

Autor: dwojak  godzina: 20:37
Użytkuję wybitnie wzrokowo. Właśnie dzisiaj rankiem miałem wizytę (ok 4m od ambony )pięknej sztuki. Okaz że aż miło. To mój drugi w tym samym miejscu, poprzedni przed rokiem.Dochodzę do wniosku, że wystarczy mi jego widok, na strzał do tego pięknego zwierza( i u nas dość rzadkiego) raczej się nie zdecyduję. Tym bardziej, że lisków wokoło sporo. db. dwojak

Autor: Cyzio  godzina: 20:48
Witam. Lisa, borsuka,jenota, ba szopa pracza jest ci u mnie w polu Dostatek. Ba nawet widziano na wiosnę cietrzewia, Obwody [ mamy dwa ] polne zostały zakfalikowane jako ostoja cietrzewia. Więc jest sprawa jasna. Pozdrawiam.

Autor: kurzel  godzina: 21:17
ad jurek 123 coraz bardziej mi się Kolegi wypowiedzi podobają . z całym szacunkiem pozdrawiam maciek

Autor: wsteczniak  godzina: 21:32
jurek123 - co za zbieg okoliczności i intencji. To bardzo piękny, ciekawie żyjący i czysty zwierzak. Jego "marynarski" chód dostarcza oczom rozkoszy i mnie do podniesienia broni skutecznie zniechęca. Stałem kiedyś pośrodku traktorowej drogi oparwszy lornetkę na podpórce postawionej w koleinie. Obserwowałem rudel. W pewnej chwili pastorał został wytrącony spod lornetki. Wiadomo - stał na drodze borsuka, która akurat miała sprawę w pobliskim lesie i tam tą koleiną podążała. Odszeła parę kroków, zrobiła siku w rozkroku, po czym dalej swoją podróż kontynuowała. Za nic miała dzwięk padającej podpórki i moje, nie ciche zachowanie się. Też powtórzę - dajmy im spokój, chociażby dlatego, że jak idzie przez młodnik, za sporego przelatka hałasuje. DARZ BÓR, lecz w borsuki najmniej - wsteczniak

Autor: Alej.....  godzina: 21:47
Ostatnio dwa zaszły pod moją półkę. Poszurały, pochrząkały, pomarudziły i poszły w koncu. Wsteczniaku, miałem Cie już w Marsowym wątku poprzeć ale ... leń ze mnie Pozdr.....

Autor: krogulec  godzina: 22:09
miewałem borsuki znajome , ba nawet dokarmiane raz tylko jeden w dupę dostał gałązką bo mi wyjadał z nęciska na dziki tak cwanie że myslałem że ktos mi specjalnie wybiera a śladu typowego dla siebie nie zostawiał ...... ale lubie jak mniej więcej w połowie stycznia znajduję po słonecznym dniu ślady że sie przebudził i był .... nawet na nęcisku dla dzików ... jakos nie mam na nie zęba Pozdrawiam

Autor: Wieniek  godzina: 22:30
Właśnie wczoraj miałem z jednym kontakt. Plątał się pod nogami i za nic miał moją obecność. W tym samym miejscu na wiosnę spotkałem go jak gryzł się z innym borsukiem, wydawane przez nie dźwięki były podobne chyba do odgłosów wydawanych przez diabły tasmańskei, popatrzyły na mnie i dalej się zajadle gryzły. Super z nich zwierzęta - twarde, spokojne i dostojne - coś pomiędzy brudnym Harrym a Edwardem nożycorękim.

Autor: Em.  godzina: 23:57
czy ktos mialby serce strzelac do tak kochanego stwora jakim jest borsuk, a do tego go jesc? wsydzcie sie, koty wcinajcie albo chinszczyzne