Środa
09.11.2005
nr 101 (0101 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Jaka przyczyna

Autor: Włodas  godzina: 15:47
A ja tak staram się postępować, by zawsze było OK i przyznam się, że mnie opisywany problem nie dotyczy. Nigdy nie miałem problemów z właścicielami gruntów. Ja zawsze szanuję własność prywatną i tam, gdzie uważam, że powinienem zapytać o zgodę na wejście, tam pytam i zawsze wchodzę. Jak nie za pierwszym razem, to za którymś kolejnym na pewno. Taki właściciel widzi, że jestem w porządku i jego szanuję, bo pytam, a czy coś wielkiego czynię, czy mi coś ubyło?? Pozdrawiam

Autor: deer.hunter  godzina: 16:50
Ad bgfejot i mnih Mam nieco inny nick. Ad bfgj i Mnich Dla mnie udupienie bandziora zawsze będzie przyjemne. Czy to normalne czy nie nie wiem. A jeszcze tego konkretnego to sam miodzik. DB dh P.S. Na temat kantownia i mataczenia właściciele knajp mogą faktycznie dużo napisać - co widać powyżej. P.S. II Jako, że temat jest zupełnie inny i odchodzimy od sedna sprawy kończę tę jałową dyskusję. Zreszta jest to dla Kol. bfgj typowa taktyka: dyskusja sie nie klei trzeba poszukać wroga zastępczego. Jak na ludowej zabawie.

Autor: bfgj  godzina: 17:00
ad adam rozmus Masz rację ,że brak wiedzy prawnej może być jedną z przyczyn konfliktów. Aby obydwie strony uświadamiać co do prawa to musiałby to być ktoś niezależny. A nie taki, który dał wykład w Braci Łowieckiej na przykładzie zrywania jabłek i udowadniał, że Ustawa Łowiecka jest na równi z KC i Konstytucją. PS Przedstawię też nieco później moje stanowisko w tej sprawie

Autor: bfgj  godzina: 17:02
ad Włodas Gdyby tak wszyscy....

Autor: bfgj  godzina: 17:16
ad deer hunter Za przekręcenie nicka bardzo przepraszam , NIe zrobiłem tego celowo. Ja nie jestem właścicielem knajpy .Skąd masz takie wiadomości. Ja mam wykształcenie budowlane i pracuję w swoim zawodzie o czym wielokrotnie pisałem.[zaraz odezwie się ten od obliczenie belek] Wroga zastepczego nie szukam ,bo i do dyskusji o mandatach cię nie zapraszałem Ale skoro ten temat sam poruszyłeś to skojarzyłem go z linczem z Włodowa. Policja bardzo sprawnie działa ,jeżeli trzeba wypisać mandat za wjazd do lasu.za złe parkowanie. za niemanie swiateł. Ale tam gdzie jest potrzebna to jej nie ma . Przykład Włodowa. A teraz wróćmy do tematu i napisz czy ty jesteś pozytywnie nastawiony do własności prywatnej czy negatywnie?

Autor: Mnich  godzina: 20:50
Ad deer.hunter Pomyłka w Twoim nicku to zwykla literówka. Nie wiem kogo miałeś na myśli pisząc o właścicielach knajp ale mnie to również niestety nie dotyczy. Wracając do tematu własności prywatnej to nie ulega wątpliwości, iż w tym zakresie prawo łowieckie jest zupełnie oderwane od podstawowych zasad prawnych uregulowanych zarówno w Konstytucji jak i innych ustawach. Ja nie poluję jeżeli własciciel terenu tego sobie nie życzy ponieważ takie polowanie popzbawione jest wszelkiej przyjemnościał. Nie po to jadę na polowanie aby spierać się kto ma rację bo właśnie przed takimi rzeczami staram się uciec. Osobiście uważam, że prośba o zgodę na wejście na cudze pole ujmy nikomu nie przyniesie i jeżeli widzę obok właściciela to lubię z nim chwilę porozmawiać. Co do podłoża sporów na tym tle to uważam, iż często ujawniają się kompleksy z poprzedniego systemu. Myśliwy uważa, że skoro mu wolno to nie musi liczyć się z rolnikiem. Rolnik zaś przyjmuję, że skoro mamy demokrację i minęły czasy szczególnej ochrony własności społecznejto w końcu jest prawdziwym panem na swojej ziemi, a każdy obcy stanowi dla niego zagrożenie i przypomina poprzedni system gdzie większość majątku była społęczna czyli nasza wspólna. Być może obawia się, iz polowanie jest zamachem na jego prawo własności. DB

Autor: pniewa  godzina: 20:56
ja rozumniem deer.huntera, i zgadzam się z nim. Można pracować z przyjemnością. Jak sie jakiejś mędzie dokopie i okaże się, że nie ma nic do gadania i jej "wrzask" i kolesie nic nie pomogą 2) np w łożu, dla niektórych obowiązek łączy sie z przyjemnością :))

Autor: Mnich  godzina: 21:05
Ad pniewa Ważne jest aby praca sprawiała przyjemność. Ale czy chciałbyś być zatrzymany przez funkcjonariusza policji lub osądzony przez sędziego, którym sprawia przyjemność wlepianie mandatów i wymierzanie surowych kar. Nasze subiektywne odczucia nie powinny mieć wpływu na taką pracę, tym bardziej jeśli z takim gościem miało się wcześniej osobiście jakiś zatarg. Co do łóżka to myślę, że taki obowiązek przyjemność sprawia nie tylko niektórym ale ogromnej większości. DB

Autor: ogar na cenzurowanym  godzina: 23:41
ad deer hunter, rozumię twoją "przyjemność". ad bfgj i mnich, Panowie bez fałszywej etyki - gdybyście tą możliwość mieli też mielibyście tą " przyjemność". W firmie dla której wykonuję zlecenia był sobie facet, który zawodowo był słaby, do tego doszło jeszcze, że był poprostu niekoleżeński i egoistyczny. Kiedy nadeszła depassa znalazł się pierwszy na bruku. Satysfakcja wśród jego "kolegów" była niemała i nieukrywalna - pomimo całej tragicznej sytuacji bezrobocia - to uczucia normalne i ludzkie. Poprostu bardzo ciężko nastawia się drugi policzek, zwłaszcza gdy policzkujący jest chamem i gburem Pozdrawiam